Tego lata gwiazda Budimeksu straciła swój blask. Pod koniec sierpnia giełdowy lider branży budowlanej opublikował raport za I półrocze, w którym potwierdził szacunki z lipca. Skonsolidowany zysk netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej wzrósł o 33 proc. do 194,64 mln zł, a przychody urosły r/r o 12 proc. do 2.721,77 mln zł. Na koniec czerwca Budimex zgromadził na rachunkach bankowych blisko 1,3 mld zł gotówki. Mimo to, kurs akcji od tego momentu spadł o kilka procent, a pod koniec ubiegłego tygodnia osunął się do poziomów najniższych od lutego. Przecena sugeruje, że inwestorzy myślami są już przy kolejnych raportach wynikowych, a te nie zapowiadają się już tak dobrze. Zdaniem Cezarego Bernatka z Haitong Banku, zysk Budimeksu w tym roku wzrośnie jedynie nieznacznie. Jednocześnie analityk oczekuje, że w latach 2018-19 dojdzie do znaczącego spadku w ujęciu r/r, co prezentuje się mało imponująco na tle prognozowanej dynamiki zysku netto niektórych konkurentów notowanych na GPW. Istotnym czynnikiem ryzyka dla profilu inwestycyjnego firmy jest także ostrzejsza od zakładanej konkurencja cenowa w przetargach na zamówienia publiczne w infrastrukturze oraz wyższy od prognozowanego wzrost kosztów pracy.
– Przecena walorów Budimeksu trwa od początku maja bieżącego roku. Podaż kreśli coraz niżej położone szczyty i dołki, ale dynamika przeceny spada. Ignorując gromnicę z końca maja można by powiedzieć, że mamy do czynienia z klinem spadkowym. Szczególnie, że rozkład wolumenu podczas kształtowania tej formacji jest niemal książkowy. Jedynym mankamentem jest skok wolumenu w dniu przełamania wsparcia na poziomie 218 zł. To powoduje, że koncepcja rozgrywania klina spadkowego i powrotu do nadrzędnego trendu długoterminowego nie jest już taka pewna. Szczególnie, że wskaźniki techniczne nie zachęcają do angażowania się po stronie kupujących. Linia MACD odeszła spod poziomu równowagi i ponownie przecięła sygnalną, generując zalecenie kupna. Niepokoić może też linia ADX, która zaczyna zwyżkować ze strefy niskich wartości. W tej sytuacji warto obserwować zachowanie kursu akcji względem dolnego ramienia klina, gdyż jego wybicie spowoduje rozwinięcie przeceny. Uaktywnienia się kupujących należy spodziewać się w strefie 198-206 zł, obfitującej w poziomy wsparć. – mówi Serhii Marampolskyi, analityk StockWatch.pl.
W sennej konsolidacji utknął ostatnio kurs akcji Polimeksu-Mostostalu. Od strony fundamentalnej grupa budowlana od kilku lat wychodzi na prostą. Jeszcze w 2012 r. Polimex stał na skraju bankructwa i zmagał się z wnioskami o upadłość składanymi do sądów przez wierzycieli. Po latach restrukturyzacji oraz dzięki emisjom ratunkowym, obecnie zamienia straty w zyski. W I półroczu 2017 r. Polimex-Mostostal odnotował 34,7 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej wobec 52,66 mln zł straty rok wcześniej. Na poziomie operacyjnym ubiegłoroczną stratę na poziomie 43 mln zł zamieniono w 62,54 mln zł zysku. Spadek zanotowano natomiast na poziomie przychodów. Wartość sprzedaży w ujęciu r/r skurczyła się o blisko 11 proc. do 1.134 mln zł.
– Od czterech miesięcy walor tkwi w trendzie bocznym. Po marcowym wybryku kapitału spekulacyjnego, gdy wolumen 2,5-krotnie przekroczył liczbę akcji będących w wolnym obrocie, nie ma już wielu amatorów na akcje spółki. Na chwilę obecną nie widać też akumulacji akcji – linia A/D konsekwentnie opada. W związku z powyższym nie liczyłbym na rychłe wybicie z trendu bocznego górą. – Serhii Marampolskyi.
W odwrocie jest z kolei kurs akcji Rafako. Od czerwca, czyli od momentu przystąpienia do kolejnego etapu programu reorganizacji, notowania spadły o 38 proc. Na początku września zarząd Rafako podjął decyzję o redukcji zatrudnienia. Zwolnienia grupowe mają objąć maksymalnie 325 pracowników, czyli 18 proc. ogółu zatrudnionych w spółce wg stanu na koniec sierpnia. W ubiegłym tygodniu akcjonariusze dali zielone światło na przeprowadzenie emisji do 42,5 mln akcji serii K w drodze subskrypcji zamkniętej. Dzień prawa poboru wyznaczono na 6 listopada br. Na każdą akcję akcjonariusze otrzymają jedno prawo poboru. Według szacunków z emisji Rafako pozyska 150-180 mln zł.
– Po marcowym wyskoku kurs akcji Rafako poruszał się przez jakiś czas w trendzie bocznym, po czym z hukiem runął. W sierpniu co prawda doszło do uspokojenia sytuacji, ale ówczesna konsolidacja była jedynie formacją kontynuacji trendu. Obecny ruch spadkowy nie wyczerpał jeszcze swojego potencjału. Konserwatywny pomiar nakazuje liczyć się ze spadkiem co najmniej do poziomu 4,75 zł. Jego utrata otworzy przed kursem niewesołe perspektywy kontynuacji spadków nawet do poziomu 3,60 zł. Najbliższy opór to strefa 5,57-5,65 zł. – zaznacza analityk StockWatch.pl.
Gigantyczną przecenę zaliczył w ubiegłym tygodniu Vistal Gdynia. Punktem zapalnym okazał się sobotni komunikat na temat olbrzymich jak na skalę spółki odpisach. W kolejnych dniach oliwy do ognia dolały doniesienia na temat wniosków o upadłość dla spółek zależnych, spodziewanych problemach z płatnością wynagrodzeń dla pracowników za wrzesień oraz rozmowach z kluczowymi bankami finansującymi grupę w kwestii warunków dalszej współpracy. W efekcie na przestrzeni zaledwie czterech sesji kapitalizacja spółki spadła o 70 proc. do zaledwie 22 mln zł. Przyszłość Vistalu stoi obecnie pod znakiem zapytania, dlatego na jego akcje należy patrzeć przez pryzmat wysokiego ryzyka.
– Olbrzymia luka bessy, czarne korpusy świec i nurkujący wskaźnik A/D świadczą o panicznym pozbywaniu się walorów spółki. Akcje wyrzucane są w rynek bez zastanawiania się, dopiero na piątkowej sesji pojawił się dolny cień świecy, sygnalizujący pojawienie się pierwszych odważnych graczy o dużej odporności na ryzyko. W ubiegłym tygodniu 65 proc. akcji znajdujących się w wolnym obrocie zmieniło swojego właściciela. Z uwagi na drastyczne wyprzedanie (dzienny RSI 2,87) oraz niewielką kapitalizację spółki (22 mln zł na koniec tygodnia), istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że walor stanie się obiektem zainteresowania kapitału spekulacyjnego. – mówi Serhii Marampolskyi, analityk StockWatch.pl.