
Źródło: ATTrader.pl
Nowy tydzień, ale te same rozczarowane miny inwestorów z ulicy Książęcej. Giełda w Warszawie rozpoczyna kolejny tydzień od spadków. O godzinie 10:31 indeks WIG20 tracił 1,91 proc. i spadał do 1.731 pkt., WIG o 1,57 proc. do 54.370 pkt., mWIG40 testował poziom 4.172 pkt. (-1,11 proc.), a sWIG80 17.930 pkt. (-0,58 proc.).
To wszystko w otoczeniu większości zalanej czerwienią Europy, gdzie humory inwestorom popsuł mix doniesień o przedłużających się ograniczeniach pandemicznych w Chinach, rosnących rentownościach obligacji, obaw związanych z podwyżkami stóp procentowych i oczekiwanym w dalszej części roku wyhamowaniem wzrostu gospodarczego. W efekcie niemiecki DAX traci dziś 1,1 proc., a francuski CAC spada o 1,44 proc. Oba indeksy były najniżej od połowy marca.
Indeks WIG20 dziś nie tylko najmocniej traci na wartości, ale do całej serii rozczarowań, dokłada jeszcze jedno. Mianowicie, jego piątkowy zwrot z dziennego minimum na 1.717 pkt. i zamknięcie na poziomie 1.765 pkt., co na wykresie dziennym przyniosło świecową formację młota, nie przełożył się na poprawę nastrojów i wzrosty. Tym samym ta popytowa formacja wylądowała w koszu, podobnie jak nadzieje posiadaczy akcji na wzrostową korektę, a WIG20 zalicza dziś 14. spadkową z 15 ostatnich sesji i rozpoczyna 4. kolejny spadkowy tydzień.
Jedziemy dziś z kolejnym X do serii na WIG20?
❌❌❌❌❌❌❌❌✖❌❌❌❌❌ (❌) https://t.co/CLnf6zMQLB
— Tomasz Wyłuda (@tomaszwyluda) May 9, 2022
W tym gąszczu złych wiadomości są jednak i dobre. Indeks dużych spółek, który od kwietniowego maksimum stracił już ponad 20 proc., jest mocno wyprzedany. Dodatkowo piątkowe minima (1717,48 pkt.) stanowią pewne wsparcie i teoretycznie ponownie mogą aktywizować popyt do działania. Stąd jest cień szansy na zwrot w drugiej połowie dnia. Co więcej, ta szansa jest nawet większa niż w piątek. Musi być jednak spełniony jeden bardzo ważny warunek. Nie może być mocnej przeceny na Wall Street. Jeżeli bowiem do niej dojdzie, to zabraknie chętnych do łapania dołka w Warszawie, a WIG20 „przywita się” z poziomem 1.700 pkt.
Banki wciąż w odwrocie
Na południe indeks blue chipów ciągnie głównie KGHM (123,65 zł; -3,36 proc.) i sektor bankowy z PKO BP (30,25 zł; -1,85 proc.) i Pekao (87,76 zł; -3,01 proc.) na czele. Jedyną spółką, która po 1,5 godz. handlu świeciła na zielono było Dino Polska. Jej kurs rósł o 0,32 proc. do 277,90 zł, co można było wiązać ze stabilizującym wpływem opublikowanych przed weekendem dobrych wyników kwartalnych.
Banki znalazły się również w grupie spółek, które w największym stopniu ściągały w dół indeks mWIG40. Akcje Alior Banku taniały o 3,72 proc. do 30,81 zł, Banku Millennium o 2,34 proc. do 4,50 zł, ING Banku Śląskiego o 1,13 proc. do 191,80 zł. Wyjątkiem był Bank Handlowy, którego kurs rósł o 1,43 proc. do 56,80 zł, zaliczając już dziś poziom 58,30 zł. W ten sposób inwestorzy zareagowali na znacząco wyższe od prognoz wyniki finansowe. W I kwartale wprawdzie zysk netto banku spadł do 282 mln zł z 394,9 mln zł, ale był o ponad 100 mln wyższy od prognoz.
Największy negatywny wpływ na mWIG40, obok opisanych banków, mają spółki Inter Cars (395,50 zł; -4 proc.) i Kęty (591 zł; -2,31 proc.).
Arctic Paper gwiazdą sesji
Skalą wzrostów i obrotów wyróżnia się Arctic Paper. Akcje spółki drożeją o blisko 10 proc. i są najdroższe od 2010 r. Impulsem do wzrosty są najnowsze wyniki finansowe. Producent papieru w samym I kwartale odnotował ponad 120 mln zł zysku netto, czyli zaledwie 7 mln zł mniej niż w całym ubiegłym roku. Jak podkreślił zarząd, w pierwszych miesiącach roku wyniki napędzała korzystna sytuacja na rynku celulozy i papieru.