Nowy miesiąc – nowe nadzieje. Marzec na światowych giełdach rozpoczął się od silnych wzrostów, które nie omijają Warszawy. O godzinie 10:00 indeks WIG20 rósł o 2,94 proc. do 1.820 pkt., po tym jak w ubiegłym tygodniu stracił łącznie 15,3 proc., co było trzecim najgorszym wynikiem w historii, a on sam znalazł się najniżej od 2016 roku.
Równie mocno odbijają pozostałe warszawskie indeksy. WIG rósł o 2,73 proc. do 50.621 pkt., mWIG40 o 2,62 proc. do 3.676 pkt., a sWIG80 o 2,02 proc. do 11.863 pkt., co korelowało z podobnym zachowaniem na prawie wszystkich europejskich parkietach. Łącznie po pierwszej godzinie handlu zyskiwały akcje 60,5 proc. wszystkich notowanych przy ulicy Książęcej spółek, podczas gdy pod kreską były walory jedynie 22,5 proc. z nich.
Poniedziałkowe wzrosty to wspólny efekt bardzo dużego krótkoterminowego wyprzedania, jakiego doświadczyły giełdy po zeszłotygodniowej, momentami panicznej, przecenie akcji wywołanej strachem przed koronawirusem. Przede wszystkim jednak indeksy w górę pchają nadzieje na luzowanie polityki monetarnej przez czołowe banki centralne. W tym głównie przez amerykański Fed. Oczekiwania na to wzrosły po piątkowym zapewnieniu Jerome Powella, że bank centralny podejmie odpowiednie działania w sytuacji rosnącego ryzyka negatywnego wpływu epidemii koronawirusa na gospodarkę. Obecnie rynek terminowy wycenia, że w marcu Fed może obciąć stopy procentowe o 50 punktów bazowych, a później dalej kontynuować luzowanie monetarne. Podobne zapewnienia o gotowości do działań padły też z ust innych przedstawicieli banków centralnych, co również stało się źródłem oczekiwań na cięcia stóp.
Inwestorzy przede wszystkim kupują przecenione i płynne spółki. W indeksie WIG20 zyskują akcje wszystkich dwudziestu blue chipów. Najmocniej rośnie kurs KHGM-u (74,80 zł; +6,0 proc.), któremu dodatkowo pomaga drożejąca miedź na świecie, jak również Alior Banku (22,32 zł; +6,2 proc.) i JSW (14,23 zł; +5,1 proc.). W tym ostatnim przypadku dodatkowym impulsem jest informacja, że JSW rozwiąże utworzony w 2015 roku odpis dla CGU Koksownia Radlin w wysokości 189,8 mln zł.
Inwestorzy rzucili się nie tylko na płynne i mocno przecenione na fali koronawirusowego strachu spółki, ale również na modne, a po ostatnich spadkach znacznie tańsze, spółki gamingowe. W ślad za drożejącym o 4,5 proc. do 291 zł CD Projektem, podążają m.in. PlayWay (+12,4 proc.), Ten Square Games (+10,5 proc.), Boombit (+12,8 proc.), Bloober Team (+12,7 proc.) i 11 bit studios (+5,7 proc.).
Jednocześnie tracą na wartości spółki, których akcji ostatnio mocno szybowały w górę na fali koronawirusa. Notowania Mercator Medical spadają o 5,2 proc. do 19,32 zł, a Cormay taniej o 2,25 proc. do 1,74 zł, spadając dziś już do 1,55 zł.
Podsumowując, dzisiejszą sesję należy rozpatrywać tylko w kategoriach wzrostowego odreagowania, w którym pomaga duże wyprzedanie i nadzieje na cięcia stóp procentowych przez banki. Tu nie ma większej filozofii. Do końca dnia te dobre nastroje mają duże szanse się utrzymać, a nawet przeciągnąć na dni kolejne. Tyle tylko, że nawet największe luzowanie polityki monetarnej (na które nota bene bankom brakuje amunicji), nie rozwiązuje podstawowego problemu, jakim jest epidemia koronawirusa. Dopóki epidemia nie zostanie powstrzymana, dopóty ryzyko przełamania minimów z ubiegłego tygodnia i kontynuacji spadków będzie się utrzymywać.