Wykres w interwale dziennym. W tym ujęciu kurs akcji spółki nie ma określonego trendu – widać to chociażby po wypłaszczonej 50-okresowej SMA lub po nieujętym na wykresie wskaźniku ADX – tam linia wskaźnika od wielu tygodni szoruje po dnie. Widać też próby zmiany tego stanu rzeczy. Wykreować impuls spadkowy spróbowała podaż, ale skutecznie interweniował popyt w strefie wsparcia. Interwencja przychodzi o tyle łatwo, że angażowanie się na tych poziomach cenowych pozwala istotnie zminimalizować ryzyko, przez co wskaźnik Z/R wygląda przyzwoicie, wręcz zachęcająco.
Ja jednak zwróciłbym uwagę na podobieństwo do sytuacji, jaka miała miejsce po rozpoczęciu impulsu wzrostowego zainicjowanego we wrześniu 2022 roku. Zarówno ówczesny impuls, jak i tegoroczny, trwały 10 tygodni. Korekta po pierwszym impulsie trwała dwukrotnie dłużej i zniosła 61,8 proc. impulsu. Patrząc na obecny obraz, takie rozegranie również może mieć miejsce, wszak do linii trendu, wzmocnionej zniesieniem 61,8% mamy jeszcze sporo miejsca. Taki ruch spowoduje, że i niedźwiedź może być syty (perspektywa 10-proc. spadku) i owce całe – głębokość korekty mieściłaby się w dopuszczalnych ramach i linia trendu zostałaby utrzymana.