Wczoraj giełda w Warszawie była jednym z najsłabszych parkietów w Europie. Dziś ponownie nie zachwyca. Po pięciu kwadransach notowań WIG20 miał wartość 1.585 pkt., tracąc 0,84 proc. i spadając czwartą kolejną sesję. Był też najsłabiej radzącym sobie rano indeksem w Europie. WIG spadał o 0,66 proc. do 44.719 pkt., mWIG40 o 0,46 proc. do 3.224 pkt. i tylko sWIG80 trzymał fason, rosnąc o 0,36 proc. do 11.669 pkt. Jedynym pocieszeniem jest to, że póki co te wszystkie wahania indeksów odbywają w ramach konsolidacji blisko szczytów, zapoczątkowanego w połowie marca wzrostowego odbicia po wcześniejszej panice. Niestety, złą wiadomością jest to, że obserwowana słabość rodzimego rynku zwiększa prawdopodobieństwo mocniejszych spadków w stosunkowo bliskiej przyszłości.
Pogorszenie nastrojów na europejskich parkietach, do czego przyczyniły się opublikowane rano bardzo złe dane nt. marcowych zamówień w niemieckim przemyśle (spadek aż o 15,6 proc. miesiąc do miesiąca), słabe odczyty usługowych indeksów PMI oraz częściowo źle przyjęty przez rynek raport kwartalny (+ odwołana dywidenda) koncernu Walt Disney (w handlu posesyjnym akcje potaniały o 1,2 proc.), to jeden z powodów dzisiejszego słabego zachowania GPW. Drugim jest jej wewnętrzna słabość. Trzecim i najpoważniejszym -przecena PKN Orlen.
Pierwszy kwartał PKN Orlen zamknął stratą netto w wysokości 2,24 mld zł wobec 849 mln zł zysku rok wcześniej, podczas gdy jego przychody spadły do 22,08 mld zł z 25,25 mld zł. Dane rozminęły się z pierwotnymi rynkowymi oczekiwaniami, które mówiły o 828 mln zł strat i 21,66 mld zł przychodów. W tym pierwszym przypadku ta różnica może robić wrażenie. Tyle tylko, że spółka już wczoraj komunikowała, że ujmie w I kwartale odpisy w wysokości około 2,5 mld zł z uwagi m.in. na odpisy aktualizujące wartość zapasów. Tymczasem wczoraj akcje PKN Orlen zamiast spaść, podrożały o 1,65 proc. Dziś ta niespójna reakcja jest korygowana. Mocno przyczynia się do tego też obcięcie przez zarząd proponowanej dywidendy z zysku za 2019 rok do 1 zł (na jedną akcję) z 3 zł rekomendowanych jeszcze w marcu.
Akcje koncernu z Płocka tanieją o 3,64 proc. do 58,24 zł, balansując blisko ważnej strefy wsparcia 55,58-58,08 zł, jaką tworzy luka hossy z 2 kwietnia. To właśnie ona broni kurs przed powrotem w kierunku marcowych maksimów.
Po ponad godzinie notowań tylko 3 spółki wchodzące w skład indeksu WIG20 drożały. Był to Alior Bank, CD Projekt i Dino Polska. Ta ostatnia odreagowywała wczorajszą przecenę. W dwóch pozostałych przypadkach pojawiły się dodatkowe impulsy.
Kurs Alior Banku zareagował wzrostem o 1,7 proc. do 14,29 zł na opublikowane wyniki kwartalne. Bank zaraportował w I kwartale 73,2 mln zł zysku netto, co było wprawdzie wynikiem gorszym niż przed rokiem (103,5 mln zł), ale jednocześnie o 29 proc. lepszym od rynkowego konsensusu.
Akcje CD Projekt drożały o 0,7 proc. do 360 zł w reakcji na informację o tym, że 11 czerwca odbędzie się wydarzenie Night City Wire, podczas którego spółka ujawni nowe informacje związane z przygotowywaną grą Cyberpunk 2077.
Spadkowy początek sesji na GPW nie wróży najlepiej całej sesji. Szczególnie, że popołudniowa publikacja raportu ADP nt. zatrudnienia w USA może dodatkowe popsuć nastroje na rynkach globalnych, tworząc dodatkową podażową presję.