Poniedziałkowy zryw o 1,7 proc. na blue chipach okazał się tylko korektą 5-dniowej zniżki. Dziś już nic nie zostało z tych dobrych nastrojów. W południe na wartości traciły akcje 15 z 20 największych spółek, a WIG20 cofał się o 0,5 proc. do 2256,7 pkt. Tym samym negatywnie wyróżniał się on na tle innych europejskich indeksów, plasując GPW w trójce najsłabiej radzących sobie giełd.
Sentymentu do dużych spółek nie zdołały poprawić lepsze od oczekiwań wyniki banku PKO BP. W I kwartale br. zysk netto banku wzrósł o ponad 44 proc. w skali roku i wyniósł 757 mln zł. Był on też o 7 proc. wyższy od rynkowych prognoz. Przedstawiciele banku na konferencji prasowej dodali, że cały 2018 rok będzie dla PKO BP lepszy niż rok 2017.
Raport finansowy PKO BP nie tylko nie poprawił nastawienia do blue chipów, ale też praktycznie nie pomaga akcjom samego banku. Te w południe drożały zaledwie o 0,2 proc. do 41,55 zł, po tym jak wczoraj ich notowania podskoczyły o 1,9 proc. Na gruncie analizy technicznej, od początku kwietnia kurs porusza się w kanale wzrostowym, odreagowując silne spadki zainicjowane w drugiej połowie stycznia. Ważnym wsparciem dla notowań są okolice 40 zł. Równie mocny opór zaś znajduje się na poziomie 43 zł.
Dziś pod kreską znalazły się też pozostałe warszawskie indeksy. Najgorzej sprawował się mWIG40, który wprawdzie tracił tylko 0,1 proc., spadając do 4.511 pkt., ale jednocześnie znalazł się on na najniższych poziomach od stycznia 2017 roku. Indeks ten w dół poprowadził głównie akcje AmRestu (-2,5 proc.), ING Banku Śląskiego (-1,2 proc.) i Orbisu (-2,6 proc.).
W tym samym czasie reprezentujący szeroki rynek indeks WIG tracił 0,4 proc. i miał wartość 59.103,4 pkt., natomiast sWIG80 spadał o 0,4 proc. do 13.900,6 pkt. Na giełdzie stopą zwrotu wyróżniały się zaś akcje spółek iFirma (+17,2 proc.), Cormay (+10,8 proc.) oraz Medicalgorithmics (+7 proc.). Łącznie zyskiwały walory ponad 32 proc. firm notowanych na GPW, podczas gdy notowania 42 proc. spadały.
We wtorek dużo spokojniej jest na kursach akcji spółek gamingowych. Notowania CD Projektu spadają o 0,8 proc. do 145,80 zł, 11 bit studios o 1,6 proc. do 493 zł, podczas gdy kurs PlayWay rósł o 3,8 proc. do 165,50 zł, a Ten Square Games o 1,1 proc. do 61,50 zł. Na horyzoncie nie widać jednak jeszcze oznak końca gamingowej hossy. Wprawdzie wyceny mogą być już oderwane od rzeczywistości, ale prawdopodobnie paliwo do dalszych wzrostów jeszcze się nie skończyło. Uważam, że takim momentem zwrotnym dla tej branży mogą stać się czerwcowe targi E3 w Los Angeles, podczas których CD Projekt pokaże grę Cyberpunk 2077. To może wywołać dłuższą realizację zysków na tej spółce w myśl zasady „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”. Korekta na CD Projekcie może zaś sprowokować podobną reakcję na innych spółkach gamingowych.

Marcin Kiepas, niezależny analityk finansowy.
Wczoraj na tapetę wrócił temat spółki GetBack. Jak można było się domyślać kolejny raz nie dotrzymała ona obietnicy i nie opublikowała raportu finansowego za cały 2017 rok. Argumentowała to tym, że „trwają prace nad pozyskaniem dodatkowych informacji, w celu sporządzenia ostatecznego sprawozdania finansowego i w konsekwencji zakończenia jego badania”. Kolejny termin został wyznaczony na 29 maja. Jednocześnie spółka windykacyjna poinformowała, że według wstępnych szacunków skonsolidowana strata netto w 2017 roku wyniosła około 1,2 mld zł. To oznacza, że było o 200 mln zł wyższa, niż spółka podawała jeszcze tydzień temu.
Dziś odbywa się NWZA GetBack. Pierwsze informacje mówią o rezygnacji członka zarządu Rafała Morlaka. Kolejnym ważnym dniem będzie wspomniany 29 maja. Gdyby spółce udało się opublikować wreszcie wyniki za zeszły rok to pojawiłaby się szansa na odwieszenie jej notowań na giełdzie w Warszawie. Jednocześnie mamy olbrzymie wątpliwości, że do 30 maja spółce uda się opublikować raport finansowy za I kwartał 2018 roku. Aż dziwi, że ta data nie została jeszcze przesunięta. Chociaż z drugiej strony, czy coś w przypadku GetBack-u może jeszcze dziwić?