We wtorek Enea otrzymała postanowienie Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zawieszeniu postępowania w sprawie przejęcia kontroli nad Bogdanką. O wstrzymanie procedury zawnioskowała sama spółka energetyczna, która zanim kupi zgłoszone przez inwestorów akcje chce poznać wynik głosowania na najbliższym walnym lubelskiej kopalni.
Przypomnijmy, że rada nadzorcza Bogdanki zwołała na 15 października NWZA i zaproponowała m.in. podjęcie uchwały w sprawie ograniczenia możliwości wykonywania prawa głosu do 10 proc. akcji dla nowych akcjonariuszy. Gdyby walne poparło tę zmianę, wówczas wezwanie na 65 proc. akcji giełdowej kopalni straciłoby sens. Enea ma czas na uzyskanie bezwarunkowej zgody Prezesa UOKiK do ostatniego dnia zapisów, tj. do 16 października 2015 r. Jeśli jej nie otrzyma, energetyczny koncern nie będzie zobowiązany do nabycia akcji w wezwaniu.
– Leżąca na stole oferta jest bardzo atrakcyjna dla akcjonariuszy. To nie tylko nasza opinia, pozytywnie oceniają ją także analitycy oraz zarząd Bogdanki. Jest to przyjazne wezwanie, nikt inny w obecnym otoczeniu rynkowym równie atrakcyjnej oferty nie złoży. – mówi Dalida Gepfert, wiceprezes Enei.

(Fot. fb/bogdanka)
Grupa energetyczna zaoferowała dotychczasowym akcjonariuszom 67,39 zł za każdą akcję lubelskiej kopalni. Zapisy potrwają od 2 do 16 października. W poniedziałek władze Bogdanki pozytywnie oceniły ofertę Enei. Zarząd stwierdził, że wezwanie jest zgodne z interesem spółki, a cena odpowiada wartości godziwej. Przy ocenie atrakcyjności oferty wzięto pod uwagę m.in. bieżącą sytuację na rynku węgla (polityczną i ekonomiczną), wolumeny sprzedaży oraz możliwość częściowego ubytku wolumenu sprzedaży do Enea Wytwarzanie od 2018 roku, w związku z wypowiedzeniem długoterminowego kontraktu na dostawy węgla z Bogdanki.
Enea ma mocną kartę w ręku. Obecnie jest głównym klientem Bogdanki. Blisko 40 proc. wydobywanego w lubelskich kopalniach węgla trafia do Enea Wytwarzanie. Przejęcie kopalni zagwarantuje spółce energetycznej stałe dostawy surowca. Dla Enei to o tyle ważne, że za ok. 3 lata uruchomi nowy blok w Kozienicach, co zwiększy zapotrzebowanie na węgiel.
– Ceny kontraktów terminowych na węgiel spadły właśnie poniżej pięćdziesięciu dolarów za tonę. Jeżeli akcjonariusze Bogdanki nie będą naszą ofertą zainteresowani, mamy inne warianty zapewnienia sobie dostaw taniego węgla. – kwituje Paweł Orlof, wiceprezes Enei.
>> W serwisie znajdziesz analizę aktualnej sytuacji fundamentalnej Bogdanki po wynikach za ostatni kwartał >> Zobacz analizę najnowszego raportu przygotowaną przez analityka portalu StockWatch.pl
We wtorek na zamknięciu sesji akcje Bogdanki podrożały o 1,2 proc., a Enei o 0,9 proc. Za jeden walor lubelskiej kopalni płacono 60,68 zł, czyli o 11 proc. mniej niż cena oferowana w wezwaniu.