Grupa Hawe to infrastrukturalny operator telekomunikacyjny. W jej skład wchodzą notowane na rynku głównym Hawe SA oraz Mediatel SA, a także Hawe Telekom, Hawe Budownictwo i Otwarte Regionalne Sieci Szerokopasmowe (ORSS). Ostatnia z tych spółek realizuje projekty budowy sieci szerokopasmowej w województwach warmińsko-mazurskim oraz podkarpackim. Wartość tych projektów realizowanych w latach 2013-2015 wyniesie 627 mln zł.
Na czacie zorganizowanym przez StockWatch.pl gościliśmy we wtorek Krzysztofa Witonia, prezesa Hawe. Motywem przewodnim spotkania on-line były wyniki finansowe, ale nie zabrakło też pytań związanych z zapowiadanymi zamianami właścicielskimi w spółce i ewentualnym wpływie na biznes Hawe tzw. afery taśmowej. W kontekście tego ostatniego zagadnienia inwestorzy chcieli wiedzieć, na jakim etapie jest współpraca z Polskimi Inwestycjami Rozwojowymi (PIR), z którym ma realizować projekt budowy otwartej infrastruktury światłowodowej FTTH.
– PIR dobrze rozumie szanse wiążące się z Projektem FTTH. Wysłaliśmy do tego partnera pismo, w którym wyjaśniliśmy jak sprawa wygląda z punktu widzenia Hawe. A wygląda tak, że spółka nie jest w żaden sposób związana z aferą, z którą wiąże się jednego z jej akcjonariuszy. PIR zaakceptował te wyjaśnienia. Natomiast oczywiście fakty są takie, że jesteśmy w procesie szukania inwestora i że istotny akcjonariusz szuka kupca na swój pakiet. W związku z tym formalne prace związane z FTTH są wstrzymane, zarówno z naszej strony – jak i ze strony PIR. Mówił o tym prezes Grendowicz, który równocześnie widzi ogromne znaczenie tego projektu i w niego wierzy. – powiedział Krzysztof Witoń w rozmowie na żywo z użytkownikami StockWatch.pl.
>> Przebieg całego spotkania on-line z Krzysztofem Witoniem, prezesem zarządu spółki Hawe >> znajdziesz na specjalnej stronie czatu w serwisie StockWatch.pl
Sprawa zapowiadanego zbycia pakietu akcji przez Marka Falentę, głównego udziałowca Hawe, kojarzonego z aferą podsłuchową opisaną w tygodniu Wprost, jest kluczowa dla rynku. Na początku wakacji akcjonariusz złożył oświadczenie, że chce do końca lipca sprzedać wszystkie posiadane akcje giełdowego telekomu. Marek Falenta posiada bezpośrednio 8,3 mln akcji Hawe, dających 7,7 proc. głosów na walnym, a kojarzony z nim cypryjski Trinitybay Investments Ltd. ma ponad 28 mln walorów spółki, dających 26,1 proc.
– Zgodnie z informacjami medialnymi, pan Marek Falenta miał sprzedać akcje do końca lipca. W ogłoszonej przez niego transakcji spółka jest tylko i wyłącznie przedmiotem, a nie podmiotem transakcji. Z tego też względu nie mam wiedzy na temat przyczyn braku zamknięcia transakcji z upływem lipca. W celu umożliwienia jej przeprowadzenia, co w opinii zarządu jest w najlepszym interesie spółki, w ramach wyznaczonych przez przepisy narzędzia do udostępniania informacji. Zainteresowani inwestorzy mogą się do nas zgłaszać i zgłaszają się w celu przystąpienia do ogłoszonego przez spółkę procesu poszukiwania inwestora strategicznego. Proces jest prowadzony, uwzględniając interes wszystkich – bez wyjątku – akcjonariuszy. – tłumaczył prezes Hawe.
Sporo pytań dotyczyło też osiągniętych wyników finansowych. Hawe popisało się w I półroczu wzrostem przychodów w ujęciu r/r o 68 proc. do 138,2 mln zł. Jednocześnie prezes Witoń potwierdził na czacie, że ten rok będzie rekordowy pod względem uzyskanej wartości sprzedaży. Inwestorzy jednak zwracają uwagę na spadające marże w I półroczu.
– Rzeczywiście w ujęciu rok do roku pokazywane marże są niższe. Nie oznacza to jednak braku kontroli nad kosztami. Różnica wynika z innego charakteru osiąganych przychodów. Podkreślam, że nawet po rozwodnieniu osiąganych marży, za całe pierwsze półrocze nasza marża na poziomie EBITDA to 22 proc., co jest nieosiągalne dla wielu innych podmiotów. – wskazuje Krzysztof Witoń.