Gant był pierwszą od pół roku spółką, która zdecydowała się wyjść do inwestorów z ofertą publiczną obligacji. Dzięki takiej formie udział w emisji można było wziąć składając zapis już na jedną obligację o wartości nominalnej 1000 zł. Zapisy były przyjmowane od 10 do 27 sierpnia. Spółka oferowała oprocentowanie stałe w wysokości 11 procent w skali roku i wypłatę odsetek co kwartał.
Cele emisyjne obejmowały inwestycję w kolejne projekty deweloperskie. Jak mówili na czacie w StockWatch.pl członkowie zarządu deweloperskiej grupy, spółka spłaca w terminie swoje poprzednio wyemitowane obligacje, a nowe środki zamierza inwestować w rozwój działalności. >> Zobacz o czym jeszcze była mowa na czacie.
Jak poinformował Gant w komunikacie, emisja doszła do skutku mimo pozyskania mniejszej kwoty niż maksymalnie zakładana.
– Zarząd Gant Development SA informuje, że od dnia 10 sierpnia 2012 r. do dnia 27 sierpnia 2012 roku przyjęto zapisy na 21.933 (słownie: dwadzieścia jeden tysięcy dziewięćset trzydzieści trzy) obligacje serii AW o łącznej wartości nominalnej 21.933.000,00 (słownie: dwadzieścia jeden milionów dziewięćset trzydzieści trzy tysiące) PLN, co oznacza, iż przekroczony został próg emisji określony w warunkach emisji. – informuje komunikat spółki. >> Cała treść jest tutaj.
Emisja miała mieć wartość od 10 do 50 mln zł. Udało się uplasować papiery za 21 933 tys. zł co oznacza, iż inwestorzy dopisali – mimo że górna granica nie została osiągnięta. Można uznać to za sukces biorąc pod uwagę negatywne nastawienie do papierów dłużnych, przejawiające się m.in. odpływem środków z funduszy obligacyjnych.
Mimo że Gant wykazuje niezłe wyniki i ma stabilną kondycję, jego akcje spadają już od dawna. Trzyletnia stopa zwrotu wynosi -78 proc. Przecena sprowadziła wskaźniki cenowe na rekordowo niskie poziomy, jednak jest to typowe w branży deweloperskiej. >> Zobacz jak wygląda od tej strony obraz fundamentalny spółki na stronie analitycznej w StockWatch.pl.