W piątek kurs akcji Gant Development wystrzelił. Notowania zyskują ponad 27 proc., a handel momentami jest przerywany równoważeniem. Za olbrzymie zainteresowanie papierami spółki, która jeszcze przed wakacjami znajdowała się w upadłości układowej, odpowiadają dwa wydarzenia. Pierwsze dotyczy pojawienia się nowego partnera, który ma pomóc przy procesie restrukturyzacji. Mowa tu o Ipopema Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych. Ipopema chce przejąć pod zarządzanie fundusz Gant FIZ, który gromadzi wiele projektów nieruchomościowych realizowanych przez Grupę Gant. W komunikacie podano, ze zarządzanie funduszem przejmowane jest od Forum TFI nieodpłatnie.
– Kierownictwo grupy Gant postanowiło o prowadzeniu procesów restrukturyzacyjnych, w które ze względu na posiadane aktywa zaangażowany będzie Gant FIZ, z nowym partnerem, tj. Ipopema TFI – napisano w komentarzu przesłanym do ISBnews.
Z dostępnych informacji wiadomo, ze wcześniej Ipopema TFI złożył do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wniosek o przejęcie kontroli nad Gant FIZ. Na obecnym etapie nie wiadomo, czy fundusz zaangażuje się w projekt także kapitałowo.
Druga ważna informacja dotyczy sytuacji w spółce i jej planów na kolejne kwartały. Marcin Kamiński w rozmowie z agencją ISBnews powiedział, że obecnie są prowadzone rozmowy z wierzycielami w kwestii spłaty.
– Obecnie rozmowy są wznowione i tym razem wszyscy wierzyciele są bardziej skłonni do zawarcia porozumienia. Spodziewamy się więc, że już niedługo zredukujemy większość zadłużenia w zamian za przekazane wierzycielom aktywa. Nadmienię, że w proces restrukturyzacji włączy się Ipopema TFI, która przejmie zarządzanie nad Gant FIZ od Forum TFI. Jest to bardzo dobra wiadomość dla Gant Development. Ipopema TFI, jako największy w Polsce provider struktur wykorzystujących zamknięte fundusze inwestycyjne, wspomoże i uwiarygodni nasze rozmowy z wierzycielami. – powiedział prezes Ganta.
Gant jeszcze w ramach postępowania układowego proponował wierzycielom podział na cztery grupy, ale na spłatę w gotówce mogli liczyć jedynie wierzyciele zaliczeni do pierwszej grupy, których wierzytelność nie przekracza 5 tys. zł, w tym również obligatariusze. Kolejnym dwóm grupom spółka proponowała objęcie certyfikatów inwestycyjnych w tworzonym Wierzycielskim Funduszu Inwestycyjnym Zamkniętym. W tym funduszu miały się znaleźć aktywa wchodzące w skład majątku grupy kapitałowej Gant Development. Ostatnia grupa (inwestorzy instytucjonalni) miała być spłacona w całości akcjami emitowanymi po cenie 1 zł. Propozycje spotkały się z chłodnym przyjęciem. W maju jeden z głównych wierzycieli – Bank Polskiej Spółdzielczości – stanowczo odrzucił propozycje i zagroził przystąpieniem do egzekucji z posiadanych zabezpieczeń. Podobnie postąpił inny z wierzycieli – Romuald Olbrych, obligatariusz.
>> Historię Ganta śledzimy na bieżąco >> Wszystkie najważniejsze informacje na temat spółki znajdziesz tutaj
Punktem zwrotnym w historii Ganta okazała się lipcowa decyzja wrocławskiego sądu o zmianie trybu upadłości układowej na likwidacyjny, a następnie umorzeniu postępowania z powodu braku środków. W ocenie Kamińskiego uprawomocnienie decyzji nastąpi jeszcze w tym roku. Aktualnie spółką administruje tymczasowo syndyk, tj. Kancelaria Syndyków Piątkowski Szczerbiński. Umocowanie syndyka kończy się z chwilą uprawomocnienia postanowienia o umorzeniu postępowania upadłościowego. Wówczas władza wróci w ręce zarządu Ganta.
W czwartek (25 września) odbyło się spotkanie rady wierzycieli spółki. Organ reprezentujący największych wierzycieli ostatecznie uznał umowę z 6 lipca br. z tajemniczym inwestorem, gotowym wesprzeć proces restrukturyzacji, za niejednoznaczny i postanowił nie rozstrzygać kwestii jej ważności. Głównym argumentem był fakt, że porozumienie zawarto z pominięciem nadzorcy sądowego.