Po blisko miesięcznej przerwie Giełda odwiesiła handel akcjami Kerdos Group. Spółka wywiązała się z zaległego obowiązku i opublikowała raport za III kwartał. Słabe wyniki handlowej grupy nie są żadną niespodzianką, ponieważ tydzień wcześniej sprawozdanie zaprezentowała Dayli, najważniejsza spółka zależna, prowadząca sieć drogerii w Polsce.
W III kwartale przychody Kerdosu wyniosły 17,3 mln zł i były o 68 proc. niższe r/r. Co ciekawe, grupa przeciwnie do Dayli już na poziomie marży handlowej pokazała stratę 3,6 mln zł, co oznacza, że segmencie hurtowym sprzedawała towary poniżej cen zakupu. Niestety, raport nie tłumaczy powodów takiego działania. Strata na poziomie sprzedaży wyniosła niecałe 17 mln zł, natomiast wynik operacyjny okresu zamknął się już stratą 53 mln zł, głównie za sprawą przeszacowań.
Kerdos przede wszystkim przestał pokazywać zysk z tytułu okazyjnego nabycia Mega Trade Dystrybucja, który według raportu półrocznego wyniósł 28,7 mln zł. Za 100 proc. udziałów tej spółki Kerdos zapłacił niecały milion złotych, natomiast wykazana wartość pochodziła prawdopodobnie z wyceny znaku towarowego Meng Drogerie+.
To jednak nie jedyny powód wysokiej straty netto grupy – 82,3 mln zł. Z raportu wynika, że Kerdos Group znacznie przepłacił za udziały w Meng Drogerie+ S.a.r.l. Zdaniem nowych władz spółki, nabyte udziały wycenione metodą praw własności warte są 1,26 mln zł, czyli o 33,5 mln mniej niż zapłacona przez Kerdos cena. Całej sprawie smaczku dodaje fakt, że przed dokonaniem transakcji zakupu udziałów we władzach Meng zasiadał nie kto inny, jak były prezes Kamil Kliniewski. Niestety, spółka nie podała w sprawozdaniu uzasadnienia do takiego przeszacowania poza lakonicznym stwierdzeniem oskarżającym de facto byłego prezesa o wyprowadzenie majątku ze spółki.
– Do najistotniejszych zdarzeń mających wpływ na osiągnięte wyniki finansowe w ocenie zarządu należy fakt wydatkowania znaczących kwot na nabycie udziałów w Meng zakończony niepowodzeniem i nieudanym przejęciem kontroli nad tą spółką. – napisano w raporcie za III kwartał Kerdos Group.
Warto też odnotować, że luksemburska spółka nie przekazała Kerdosowi wyników za III kwartał, co ciężko inaczej traktować niżeli zwykłą niechęć.>> Zobacz także: Rosną wątpliwości o sens upadłości Kerdosu po wynikach Dayli Polska
Kerdos w sprawozdaniu zwraca uwagę, że otrzymuje na bieżąco od uprawnionych obligatariuszy żądania do natychmiastowego wykupu obligacji, co ma oczywiście związek ze złożonym w sądzie wnioskiem o upadłość. Do dnia publikacji raportu wpłynęły do spółki żądania wykupu 13.900 obligacji serii F, 13.714 obligacji serii G, 8.053 serii H, 9.894 serii I, 2.915 serii J i w końcu 4.924 obligacji serii K. Wygląda na to, że Kerdos zamierza się w dość oryginalny sposób bronić przed wierzycielami. 27 listopada spółka złożyła wypowiedzenia umów zastawu rejestrowego na udziałach w Dayli, stanowiących zabezpieczenie roszczeń obligatariuszy serii I, J, K, do których należy także były prezes spółki. Podobne wypowiedzenia umów administratora zastawu złożono w piątek i dotyczyły znaków handlowych Bambino Baby Love, Mr House oraz LINELL, stanowiących przedmiot zabezpieczenia obligacji serii F, G, H.
Przypomnijmy, że 3 tygodnie temu spółka jeszcze z prezesem Kliniewskim na czele złożyła do sądu wniosek o upadłość likwidacyjną. Powodem był brak regulacji zobowiązań z tytułu wielocelowej linii kredytowej zaciągniętej w ING Banku przez spółkę zależną Dayli Polska, której Kerdos Group wspomniany dług poręczył. Wiadomość była o tyle zaskakująca, że wniosek padł bez podjęcia żadnej próby ugodowej z wierzycielem. Dalej zdarzenia przebiegły bardzo szybko, mniejszościowy udziałowiec zwołał walne, wybrano nowy zarząd spółki i cofnięto wniosek w sądzie jako złożony przedwcześnie. Zdaniem nowych władz, wystąpienie wcześniej wspomnianych okoliczności zostało celowo wykorzystane jako pretekst do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Na likwidacji majątku Grupy Kerdos zyskałby główny obligatariusz – spółka TC Capital kontrolowana przez Kamila Kliniewskiego.
Na zmiany w spółce rynek zareagował pozytywnie. W poniedziałek akcje Kerdosu podrożały o 76 proc. do 0,30 zł. We wtorek notowania kontynuują odrabianie strat wywołanych przez wniosek o upadłość i drożeją o kolejne 26 proc. Po południu za jeden walor spółki trzeba zapłacić 0,38 zł.