
ZM Henryk Kania brakuje gotówki na zakup surowca. Zarząd zdecydował o znaczącym ograniczeniu produkcji wędlin w swoich zakładach. Fot: Spółka
Powodem wypowiedzenia umowy jest utrata zdolności kredytowej oraz wysokie ryzyko bankructwa. ZM Kania jeszcze w połowie maja nie spłaciły 13 mln zł kredytu obrotowego wobec Banku Handlowego. Wypowiedzenie oznacza, że spółka w ciągu 7 dni musi spłacić kredyt wraz z odsetkami w kwocie 90,4 mln zł (stan na 6 czerwca).
W czwartek identyczny krok wykonał Alior. Bank zażądał w terminie 7 dni spłaty 88,4 mln zł. Przypomnijmy, że 5 czerwca przypadał termin spłaty kredytów: 30 mln zł wynikających z umowy o kredyt w rachunku bieżącym oraz 30 mln zł wynikających z umowy o kredyt odnawialny w rachunku kredytowym. Spółka z uwagi na brak środków finansowych nie spłaciła zobowiązań w terminie. Zarząd Kani był przygotowany na czarny scenariusz i chwilę wcześniej ogłosił niewypłacalność, składając do sądu wniosek o przyspieszone postępowanie układowe. W sporządzonych propozycjach układowych spółka podzieliła wierzycieli na 6 grup. Obligatariuszom zarząd zaproponował spłatę obligacjami nowej emisji z kuponem odsetkowym na poziomie 3,5 proc.
Według stanu na 23 maja, zadłużenie finansowe Kani wynosiło 637 mln zł, z czego 472 mln zł stanowiły zobowiązania wobec trzech banków, a 165 mln to dług z tytułu obligacji. Tymczasem wg raportu za I kwartał, na koniec marca spółka posiadała zaledwie 115 tys. zł gotówki.
Zakłady Mięsne Henryk Kania są notowane na rynku głównym warszawskiej giełdy od marca 2012 r. Przychody ze sprzedaży wyniosły 1,14 mld zł w 2018 r. W czwartek na zamknięciu sesji jeden walor spółki wyceniono na 0,24 zł.