Europejskie rynki akcyjne zyskiwały około 1 proc., w tym oczywiście DAX, który otworzył się po wczorajszym wyłączeniu z handlu. Szybko nadrobił nieobecność, naśladując ruchy na rynkach akcyjnych w Azji oraz w USA. Niemniej po otwarciu na Wall Street zmieniło się wiele. Nagle ani odbicie akcji Apple’a ani rajd na rynku ropy nie wystarczył do kontynuacji ruchu wzrostowego na giełdach. Rzeczywiście o samych akcjach Apple’a warto pamiętać, w poniedziałek notowały one dobrą sesję po tym jak Berkshire Hathaway podał do publicznej informacji, ze dokonał zakupu akcji o wartości 1 mld USD. Przy wyprzedanym rynku był to mocny zapalnik i wpłynął na całą wczorajszą sesję doprowadzając do istotnych wzrostów. >> Zobacz także: Wysoko dywidendowe akcje – zestawienie
Niestety długo to nie trwało. We wtorek otrzymaliśmy raport inflacyjny z USA, który inwestorzy odebrali jako amunicję dla Rezerwy Federalnej, jeśli ta skłonna byłaby dokonywać kolejnych podwyżek stóp. O tym, że inflacja znajduje się na wysokich poziomach pisaliśmy wielokrotnie, a sam odczyt wypadł praktycznie zgodnie z konsensusem. Natomiast obok inflacji dostaliśmy także dobre dane z rynku pracy i dobre dane o produkcji przemysłowej. Tym samym również oczekiwania co do szerszego odbicia w drugim kwartale narastają. Rynki zaczynają oczekiwać przynajmniej jednej podwyżki w tym roku (obecnie prawdopodobieństwu podwyżki powyżej 50 proc. widoczne jest dopiero dla grudnia).
>> Zobacz także: Euforia po Moody’s szybko paruje, w grze PGNiG, Próchnik i Wielton
Inflacja konsumencka pozostała na poziomie 1,6 proc., natomiast inflacja bazowa wzrosła o 2,1 proc. Produkcja po dwóch miesiącach spadków, w kwietniu wzrosła o 0,7 proc. Wzrosło także przetwórstwo, a przy silnym rynku nieruchomości oraz silnym sektorze konsumenckim – jedynie słabszy rynek pracy mógłby zachwiać decyzją FED. Niestety ostatni raport do najlepszych nie należał. Obecnie S&P500 traci -0,2 proc.
Komentarz przygotował: Adam Puchalski, analityk XTB