Produkcja gier komputerowych to nie tylko sukcesy, ale też duże ryzyko. Giełdowym przykładem porażki biznesowej od wielu miesięcy był Nicolas Games, który w poniedziałek oficjalnie ogłosił, że z racji utraty możliwości generowania przychodów oraz sprzedaży swoich produktów złożył 8 czerwca do Sądu Rejonowego Katowice-Wschód wniosek o upadłość likwidacyjną.>> Komunikat znajdziesz tutaj
Katowicki developer wyprodukował trzy gry w wersji na PC: Afterfall InSanity, Aftrefall Dirty Arena, Afterfall Reconquest. Wszystkie były dostępne za pośrednictwem platformy cyfrowej Steam. Produkcja pierwszej – jak podała spółka – nie zrealizowała zakładanej marży ze względu na bardzo wysokie koszty produkcji wymagane przy powstawaniu pierwszych produktów osadzonych w stworzonym świecie.
Prezesem i jednocześnie największym akcjonariuszem Nicolas Games jest Tomasz Majka, który wśród inwestorów indywidualnych cieszył się złą sławą. W 2012 roku w głosowaniu przeprowadzonym przez StockWatch.pl na forum i na facebooku, inwestorzy przyznali mu trzecie miejsce w plebiscycie na tytuł Giełdowego Pinokia. Majka zasłynął m.in. wywiadem w TVN CNBC Biznes, w którym tłumaczył się z okoliczności pozwania zarządzanej przez niego spółki w amerykańskim sądzie przez dostawcę silnika Unreal Engine – firmę Epic Games. Producent takich hitów jak seria Unreal, Gears of War czy Infinity Blade pozwał polską spółkę za nieuiszczenie opłat, ani za oprogramowanie silnika, ani za wsparcie techniczne. Epic uznał to za złamanie warunków umowy licencyjnej i wypowiedział ją. Wyjaśniając sprawę początkowo spółka twierdziła, że zapłaciła za oprogramowanie, a pozwu nie zna. W wyniku rozwiązania umowy Nicolas Games stracił prawo do używania Unreal Engine i był zobowiązany do wycofania swojej gry ze sprzedaży oraz do zniszczenia wszystkich egzemplarzy. Epic zarzucał władzom Nicolas Games unikanie kontaktu – spółka miała nie odbierać korespondencji i nie powiadomiła swojego partnera o zmianie adresu.>> O sporze Nicolas Games z licencjodawcą Unreal Engine pisaliśmy tutaj
– W maju b.r. dostawca technologii (silnika graficznego), firma Epic Games, zablokował sprzedaż gier w głównym kanale sprzedaży uniemożliwiając realizowanie 95 proc. sprzedaży. Wobec przedstawionych problemów spółka straciła możliwość spłaty zobowiązań. Jak wynika z informacji finansowych zdecydowana większość zobowiązań przekroczyła 4 miesiące. W związku z powyższym zaistniała konieczność złożenia wniosku o upadłość likwidacyjną. – czytamy w komunikacie.
O trudnej sytuacji finansowej i niespełnionych obietnicach Nicolas Games mówiło się od dawna. Jeszcze w lutym 2012 roku o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej giełdowej spółki wnioskowała firma Nawar, która domagała się 200 tys. zł za sprzedaż Nicolasowi studia developerskiego Frontline. W internecie krążyły też mniej lub bardziej zakulisowe informacje na temat sytuacji w spółce. Sensację wzbudziła na przykład wyprzedaż mebli i sprzętu komputerowego na Allegro czy skargi byłych pracowników spółki, którzy nie dostawali pensji i spotykali się z szykanami ze strony prezesa. Podejście inwestorów do firmy Tomasza Majki doskonale obrazuje kurs akcji na NewConnect, który od początku giełdowej przygody utrzymuje się na groszowym poziomie. W poniedziałek jeden walor jest wyceniany na 1 grosz.