
Jakub Korczak, Vice President Investor Relations, Managing Director CEE (fot. kulczykoill.com)
Ostatnimi informacjami z giełdowej spółki poszukiwawczo-wydobywczej Kulczyk Oil Ventures były sensacyjne doniesienia z końca sierpnia dotyczące utraty koncesji na Blok M w Brunei, a następnie rutynowe komunikaty o postępach prac na Ukrainie w pierwszej połowie września. Od tego czasu spółka praktycznie nie daje znaku życia. >> Zobacz ostatnie informacje o KOV.
Medialna i komunikacyjna cisza niepokoi inwestorów, którzy od debiutu w maju 2010 r. liczą na szybki wzrost kursu spółki. Zamiast tego notowania skonsolidowały się w okolicach 1,30 zł. Przypomnijmy, że spółka debiutowała na otwarciu po 1,77 zł, a lokalny szczyt przypadł na 2,40 zł. >> Zobacz wykres i statystyki kursu.
StockWatch.pl w rozmowie z wiceprezesem zarządu ds. relacji inwestorskich uzyskał informacje o bieżącej sytuacji spółki. Najbardziej nurtującą sprawą jest sytuacja w Brunei. Pod koniec sierpnia konsorcjum z udziałem Kulczyk Oil Ventures nie otrzymało przedłużenia koncesji Bloku M w Brunei, a dodatkowo rządowa firma Petroleum Brunei wystąpiła z żądaniem zapłaty odszkodowania za niedopełnienie zobowiązań. Rynek zareagował na tę wiadomość solidną jednodniową przeceną, ale od tamtej pory kurs nie zdołał wrócić do wcześniejszego poziomu. >> Tutaj więcej o tym wydarzeniu.
Jak zapewnia Jakub Korczak reprezentujący KOV, nadal są szanse aby powrócić z poszukiwaniami na utracony teren koncesji w Bloku M.
– Prowadzimy rozmowy zmierzające do wypracowania scenariusza, który byłby korzystny dla wszystkich zainteresowanych stron. Kiedy pojawią się jakiekolwiek istotne i wiążące decyzje, natychmiast poinformujemy o tym rynek. – deklaruje w rozmowie ze StockWatch.pl wiceprezes zarządu spółki.
W Brunei spółka KOV ma status operatora na Bloku L, w którym posiada 90 proc. udziałów. Kontynuację prac uniemożliwia brak wiertni niezbędnej do wykonania zaplanowanych na początek 2013 roku odwiertów. Spółka ogłosiła przetarg, który miał na celu wyłonienie dostawcy usług i jednocześnie stara się pozyskać partnera do projektu, zmniejszając w ten sposób swoją ekspozycję na ryzyko.
– Procedura przetargowa nie została jeszcze zakończona (nie minął termin składania wiążących ofert w kolejnym etapie negocjacji). Sądzę, że jeszcze w listopadzie zapadną wiążące decyzje, o czym na pewno poinformujemy rynek. – zapewnia Jakub Korczak.
Kolejną istotną dla wszystkich akcjonariuszy kwestią jest zapowiedziany przez prezesa zarządu KOV Timothy Elliota debiut na londyńskim parkiecie alternatywnym. Taka deklaracja została złożona w pierwszej połowie roku, który zbliża się ku końcowi.
– Nadal podtrzymujemy chęć wejścia na AIM, jesteśmy do tego technicznie przygotowani, ale decyzja o terminie jest w dużej mierze uzależniona od warunków zewnętrznych, w tym ustabilizowania się sytuacji na rynkach finansowych. Uważnie obserwujemy ostatnie debiuty na parkiecie w Londynie (trzeba odnotować, że ich liczba zmniejszyła się znacząco w porównaniu tym, co mogliśmy zaobserwować rok wcześniej). Spotykamy się z analitykami i przedstawicielami instytucji finansowych i wiemy, że to nie jest najlepszy czas na debiut spółki poszukiwawczo-wydobywczej, obarczonej jednak wyższym niż w innych branżach ryzykiem inwestycyjnym. Może się zdarzyć, że nie zdecydujemy się przeprowadzić tej operacji jeszcze w tym roku. – nakreśla sytuację przedstawiciel zarządu Kulczyk Oil Ventures.
Z ukraińskimi aktywami spółka nie ma żadnego problemu. Działalność wydobycia i sprzedaży gazu rozwija się zgodnie z harmonogramem. Uruchamiane są kolejne odwierty i planowane są nowe projekty bezpośrednio związane z wydobywaniem gazu przez spółkę zależną Kub-Gas. Jej przedstawiciel Inna Kamyszowa w trakcie obrad Ukraińskiej Państwowej Komisji ds. regulacji Sfery Energetycznej poinformowała o projektowaniu przez spółkę kolejnej, trzeciej już stacji do przetwarzania gazu. Jakub Korczak doprecyzowuje dla nas szczegóły tego przedsięwzięcia.
– Wielokrotnie już wspominaliśmy, że wraz z rozwojem naszych koncesji na Ukrainie – mam tu na myśli nie tylko rozwój wydobycia, ale także intensywnie prowadzone plany poszukiwawcze – będziemy rozważać instalację kolejnych stacji do przetwarzania gazu. Natomiast obecnie istniejąca infrastruktura nadal nie jest w pełni wykorzystana, więc kolejna stacja pojawi się w wypadku dalszego, znacznego zwiększenia wydobycia – i właśnie do takiej perspektywy się przygotowujemy.
Przy okazji wiceprezes zdementował plotki o zmianach w kadrze zarządzającej ukraińskiej spółki. Zgodnie z informacjami przedstawiciela KOV, projektem na Ukrainie od początku kieruje jedna i ta sama osoba – Sergii Panchuk.