
(Fot. Pexels)
– Na miejscu pracuje policja pod nadzorem prokuratora. Służby wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Ostateczną przyczynę śmierci wyjaśni sekcja zwłok – informuje TVP3 Olsztyn.
O Tobiaszu Niemirze głośno zrobiło się po upadku giełdy Bitmarket, w której tysiące inwestorów z całej Polski w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach straciło kryptowaluty warte 100 mln zł. Niemiro wraz ze wspólnikiem Marcinem Aszkiełowiczem w 2015 r. przejęli giełdę. To właśnie ich o przywłaszczenie środków posądzali dotychczas użytkownicy giełdy. Tymczasem biznesmen w wywiadach prasowych po wybuchu afery twierdził, że nie ma nic wspólnego z problemami Bitmarketu i sam czuje się ofiarą.
– Byłem inwestorem finansowym, nigdy nie prowadziłem giełdy Bitmarket, nigdy nią nie zarządzałem. Traktowałem to przedsięwzięcie jako cel inwestycyjny, którym będą zarządzały i rozwiną go kompetentne osoby, następnie uda się z zyskiem cały holding sprzedać. Cel ten nie został osiągnięty. Nie odzyskałem zainwestowanych środków – mówił money.pl Tobiasz Niemiro, wspólnik upadłej giełdy Bitmarket.
Sprawą zniknięcia kryptowalut zajął się olsztyński wydział do walki z cyberprzestępczością.
Afera Bitmarket
Jedna z najstarszych giełd kryptowalutowych w Polsce wyparowała, a wraz z nią depozyty klientów o wartości 2,3 tys. BTC. Firma w lakonicznym komunikacie poinformowała, że straciła płynność finansową.
Śledczy podejrzewają, że osoby zarządzające spółką Kvadratco Services Limited (zarejestrowana w Londynie firma pełniła funkcję operatora Bitmarket.pl) doprowadziły do niekorzystnego rozporządzenia mieniem klientów giełdy. Szefem Kvadratco Services Limited, czyli firmy odpowiadającej za depozyty, salda i rozliczenia z klientami Bitmarket.pl jest Marcin Aszkiełowicz.
Bitmarket.pl zostawił na lodzie kilka tysięcy inwestorów. Dokładna liczba poszkodowanych nie jest jeszcze znana. Na Facebooku powstała grupa Bitmarket – poszkodowani, która na ten moment liczy ponad 3 tys. osób.