Pierwsza połowa wtorkowej sesji na GPW upłynęła pod znakiem niewielkich wzrostów prawie wszystkich indeksów. O godzinie 12:07 indeks dużych spółek rósł o 0,3 proc. do 2196,12 pkt., WIG miał wartość 56.943 pkt. (+0,28 proc.), mWIG40 3.953 pkt. (+0,3 proc.), a sWIG80 11.559 pkt. (-0,1 proc.). W południe na wartości zyskiwały akcje 38 proc. wszystkich notowanych spółek, podczas gdy 39 proc. traciło na wartości.
Indeks WIG20 nie tylko próbuje dziś wrócić powyżej 2.200 pkt., ale też pozytywnie wyróżnia się na tle giełd europejskich, gdzie zdecydowana większość głównych indeksów pozostaje po czerwonej stronie.
I tak strach o nadmierny deficyt budżetowy we Włoszech, co prawdopodobnie spotka się z reakcją Komisji Europejskie, ciągnie w dół tamtejszą giełdę, jednocześnie spychając na drugi plan pozytywne informacje o ewentualnej fuzji Fiat-Chrysler z Renault. Swoje „pięć groszy” dokładają też obawy przed rozpisaniem przedterminowych wyborów parlamentarnych we Włoszech.
Niemiecki DAX pod kreskę ściągnęły natomiast obniżone przez stowarzyszenie DIHK prognozy PKB dla Niemiec na ten rok do 0,6 proc. z szacowanych dotychczas 0,9 proc.
W to wszystko niezmiennie wpisują się obaw związane z wojnami handlowymi. Szczególnie po tym, jak prezydent Trump przyznał w poniedziałek, że do porozumienia handlowego pomiędzy USA a Chinami jest daleka droga, a cła na chińskie towary mogą jeszcze wzrosnąć.
Nastroje na rynkach globalnych nie zachęcają do kupna akcji na GPW i być może w końcówce notowań zostanie to dostrzeżone przez rodzimych inwestorów, ale póki co bardziej ich zajmują tematy spółkowe. Przedpołudniowe wahania warszawskich indeksów nie odzwierciedlają tego, jak dziś gorąco jest na niektórych spółkach.
Indeks WIG20 wzrosty zawdzięcza przede wszystkim dobremu zachowaniu spółek paliwowych. To wzrost akcji PKN Orlen o 3,5 proc. do 94,14 zł i Lotosu o 4,6 proc. do 85,58 zł, w głównej mierze odpowiada za zielony kolor na indeksie. Jednocześnie spółki te stanowią skuteczną przeciwwagę dla silnej przeceny akcji LPP, które tanieją o 5,5 proc. do 6.990 zł, testując dziś poziomy nieoglądane od wakacji 2017 roku.
Wzrosty spółek paliwowych można łączyć jedynie z informacją, że wznowione zostały dostaw dobrej gatunkowo ropy naftowej w Rosji rurociągiem „Przyjaźń”. Na rynek też napłynęła informacja, że Orlen chce obniżyć wynagrodzenie giełdowej Elektrobudowy związane z Instalacją Metatezy o około 15,9 mln zł. Jednak oba te doniesienia bardziej są pretekstem, niż rzeczywistym impulsem do wzrostów. Dlatego kontynuacja ruchu na północ na kolejnych sesjach będzie wymagała pojawienia się nowych impulsów.
Dużo bardziej klarowna jest sytuacja z LPP. Przecena akcji to efekt rozczarowania wynikami za I kwartał br., obawami związanymi z podatkiem handlowym oraz słabej sprzedaży w maju. W efekcie akcje odzieżowego giganta są dziś najtańsze od wakacji 2017 roku.
W pierwszych trzech miesiącach roku LPP odnotowało 114,6 mln zł straty netto, 102,2 mln zł straty operacyjnej i 1,83 mld zł przychodów. Wprawdzie wyniki te były zgodne z podawanymi wcześniej przez spółkę szacunkami, ale wciąż wywołują negatywną reakcję. Głównie dlatego, że na horyzoncie nie widać „światełka w tunelu”. Po niezłym kwietniu dla LPP, zimny maj negatywnie przekłada się na sprzedaż. W tym miesiącu sprzedaży w sklepach porównywalnych grupy (LFL) spadła o 12 proc. Cieniem na notowaniach kładzie się też wizja podatku handlowego. Spółka szacuje, że jeżeli zacznie on obowiązywać, to w 2020 roku LPP zapłaci go w wysokości około 45 mln zł. Przypomnijmy, w całym 2018 roku LPP wypracowało 505,2 mln zł zysku netto, a rok wcześniej 440,8 mln zł.
Po wielomiesięcznym dnie szoruje nie tylko LPP, ale również CCC. Akcje obuwniczej spółki spadają 4. kolejną sesję, tracąc od kwietniowego szczytu ponad 41 proc. i obecnie są najtańsze od wakacji 2016 roku. Sytuacja na wykresie dziennym CCC, jakkolwiek pokazuje rosnące wyprzedanie akcji, to po przełamaniu dołków z lutego (171 zł) i października (164,70 zł), zapowiada kontynuację spadków w średnim terminie. Szczególnie, że najbliższym liczącym się długoterminowym wsparciem jest dopiero poziom 105,10 zł, czyli minimum ze stycznia 2016.
Dziś gorąco jest nie tylko na opisanych wyżej giełdowych tuzach, ale też na wielu innych spółkach. Między innymi na tych z portfela Leszka Czarneckiego, które mocno odreagowują spadki. Akcje Getin Holdingu drożeją o 11 proc. do 1,078 zł, Getin Noble Banku o 8,2 proc. do 0,54 zł, a Idea Banku o 11,9 proc. do 2,25 zł.