W poprzedniej analizie technicznej walorów dystrybutora dóbr szybkozbywalnych w połowie października wskazywaliśmy wyrysowaną na wykresie lukę bessy i długi czarny korpus świecy. Zwracaliśmy uwagę, że luka nie jest taka straszna jak ją malują i gracze nie powinni mieć kłopotów z jej domknięciem. Już tydzień późńiej po tym uszczerbku pozostało jedynie wspomnienie, a kurs akcji wrócił do nadrzędnego trendu wzrostowego.
analizę techniczną walorów Eurocash wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Od tamtej pory notowania urosły w szczycie nawet o 30 proc., po czym rozpoczęły kolejną korektę. Przybrała ona kształt klina z poprawnie rozłożonym wolumenem i została w pełni ukształtowana w zeszłym tygodniu. Towarzyszące temu zwiększone obroty uwiarygodniły wybicie górą. W tej sytuacji można się spodziewać zwyżki co najmniej do podstawy klina.
Dalsze losy notowań zależą natomiast od zachowania kursu akcji względem strefy 55,56-57,80 zł. Jest to obszar górnych cieni z pierwszej dekady grudnia, kryjący potencjalne pokłady podaży. Jeżeli graczom uda się pokonać ten opór, to przed notowaniami otworzy się prespektywa kontynuacji wzrostów do poziomu 64 zł. Z uwagi na obowiązujące zalecenia kupna, realizacja tego scenariusza jest wielce prawdopodobna.