Miesiąc bez analizy Petrolinvestu jest miesiącem straconym. Ponownie spoglądamy więc na wykres niewiędnącego kwiatu polskiego parkietu. Szczególnie, że są ku temu powody.
Kurs OILa pokonał w środę linię kilkumiesięcznych spadków. Wydarzenie to miało skromną oprawę wolumenową, co jest w pełni zrozumiałe, gdyż grupa docelowa przyłącza się do handlu zazwyczaj bliżej szczytów. Niemniej przełamanie stało się faktem i na wczorajszej sesji kurs kontynuował zwyżkę, lecz musiał uznać wyższość średnioterminowej wykładniczej. Pokłady podaży w pobliżu EMA50 są w pełni naturalne, szczególnie przy pierwszym podejściu ceny do średniej. W konkretnym przypadku nie bez znaczenia był też opór, wynikający z poziomu z dwóch grudniowych dołków i wrześniowej luki.
Teraz warto obserwować wskaźnik MACD, który jest kandydatem na katalizator dalszych ruchów. Linia oscylatora przecięła sygnalną od dołu i zbliżyła się do poziomu równowagi. Pokonanie go wygeneruje sygnał kupna i ułatwi pokonanie oporu. Kolejny opór, oprócz ekstrapolacji pokonanej linii trendu wzrostowego, znajduje się na poziomie 1,60 zł i wywodzi się z formacji zasłony ciemnej chmury. Co prawda miejsce jej wystąpienia dalekie jest od podręcznikowego wzoru, ale wolumen w dniach powstawania tego układu świec nie pozwala na zignorowanie go.
Niezależnie od dalszego rozwoju wydarzeń warto pamiętać, że linia nadrzędnego i niezniszczalnego trendu spadkowego przebiega w okolicy 1,78 zł.