Wypełnia się czarny scenariusz, jaki jeszcze na początku roku przedstawiła część rynkowych ekspertów-pesymistów. Odczyty makroekonomiczne dla gospodarek Chin, Francji i Niemiec od dłuższego czasu nie napawają optymizmem. W Polsce pierwsza połowa 2012 roku również była mierna pod względem wzrostu gospodarczego. Dodatkowo sytuację pogarsza utrudniony dostęp do finansowania oraz zatory płatnicze. To wszystko sprawiło, że kryzys zbiera obfite żniwo w postaci bankructw najsłabszych firm z szerokiego rynku. Wśród nich prym wiedzie branża budowlana, gdzie już wcześniej przewidywano największą liczbę upadłości.
Jeszcze w kwietniu na alarm biły wyniki raportu przygotowanego przez Euler Hermes, na temat liczby ogłoszonych upadłości. Według ich wyliczeń w pierwszych miesiącach tego roku było ich więcej o blisko 20 proc w stosunku do ubiegłego roku. Jeszcze gorzej było w branży budowlanej, gdzie w pierwszych dwóch miesiącach 2012 r. zanotowano 45-proc. wzrost, natomiast po I kwartale aż 60-proc. >> Zobacz raport: Polska w bankructwach.
StockWatch.pl naliczył już blisko 30 giełdowych spółek, które w różny sposób dotknęła upadłość. W piątek do tej niechlubnej listy dołączył ABM Solid. Spółka poinformowała, że bezpośrednią przyczyną stał się brak możliwości pozyskania kapitału z emisji warrantów i akcji. >> Zestawienie 28 spółek znajdziesz tutaj. >> Raport: upadło już blisko 30 giełdowych spółek, ponad 100 zagrożonych.
Rynek nie miał litości dla ich notowań żadnej z nich. Już pierwsze chwile po ogłoszeniu przynosiły kilkudziesięcioprocentową przecenę. Kolejne dni upływały pod znakiem odreagowania, ale koniec końców ich kursy dalej osiągały coraz niższe poziomy. Spadek cen akcji automatycznie kurczył kapitalizację spółek. Poniżej przedstawiamy przegląd kilku z nich, które ogłosiły swoje wnioski o upadłość na przestrzeni ostatnich kwartałów. Łączny szacowany spadek ich kapitalizacji (liczony od dnia poprzedzającego ogłoszenie komunikatu o wniosku do cen zamknięcia z czwartkowej sesji) wyniósł blisko 230 mln zł.
* Kurs z momentu przywrócenia handlu akcjami ABM Solid
Eksperci rynkowi nadal zalecają dystans wobec akcji budowlanych spółek. WIG-Budownictwo tylko w tym kwartale stracił ponad 30 proc. Dramat sektora dobitnie pokazała czwartkowa sesja, gdzie za sprawą przecenionego Budimeksu, indeks stracił aż 7 proc. jednego dnia. Aktualnie wyceny C/WK są na rekordowo niskich poziomach, a ale akcje przyciąga tylko kapitał spekulacyjny, który wywołuje znaczną zmienność kursów.
– Obecnie ciężko znaleźć spółkę budowlaną, która mogłaby uniknąć kłopotów, z jakimi boryka się cała branża. Nawet najmocniejsze podmioty takie jak Budimex narażone są na straty. Należy przypuszczać, że większość przedstawicieli sektora, w mniejszym czy większym stopniu, dotknie zapaść obserwowana w budownictwie. Jest to między innymi konsekwencja silnej walki konkurencyjnej oraz znaczącego wzrostu cen wybranych materiałów budowlanych. Do tego w najbliższych kwartałach spodziewany jest znaczący spadek ilości nowych zleceń, szczególnie w segmencie infrastruktury drogowej. To wszystko każe mieć się na baczności w stosunku do spółek z tej branży. – podkreśla Cezary Bernatek, analityk KBC Securities.
W niedawno udzielonym wywiadzie prezes Budimeksu bez owijania w bawełnę powiedział, ile jego zdaniem jeszcze musi upaść spółek, żeby uzdrowić sytuację na rynku.
– Dzisiaj mamy problem, bo w dalszym ciągu jest wiele firm, które składają oferty z założeniem, że być może jakoś sobie z tym poradzimy. A to jest niedobre rozwiązanie dla każdej ze stron.(…) Kolejna rzecz: musi upaść 50 procent firm, które dają nierealne ceny. Wtedy będzie pewnie lepiej na rynku. – powiedział niedawno Dariusz Blocher, prezes Budimeksu w rozmowie z portalem wp.pl.
>> W ślady PBG poszło osiem kolejnych spółek zależnych, które również wystąpiły o upadłość układową. >> W grupie PBG efekt domina, czarna seria wniosków o upadłość.
Bankructwo najsłabszych firm to nie wszystko. Zanim zdecydujemy się na wejście w akcjonariat przecenionych budowlanych spółek, warto uwzględnić perspektywy, jakie w najbliższym czasie rysują się przed branżą.
– Cały czas w branży jest bardzo źle i żadnych oznak poprawy nie ma. W kolejnych dwóch latach trzymałbym się od tej branży z daleka. Kłopot jest taki, że nawet jeśli spółkom udadzą się restrukturyzacje, to kolejnym problemem będzie kurczący się rynek. W przyszłym roku w segmencie drogowym może być spadek wartości rynku z około 30 mld zł do 10 mld zł. To będzie wymuszało sporą konkurencję, co z kolei nie pozwoli na poprawę marż. Pojawiają się głosy, że kontrakty energetyczne mogą zastąpić drogowe. Jednak będzie to rynek zleceń dużo mniejszy niż drogowy. Pierwszy stanowił 120 mld zł, a drugi szacowany jest na 50 mld zł, ale o dłuższej realizacji. – mówi Tomasz Duda, analityk Ipopema Securities.
Podczas rewizji ratingów Altmana przyznawanych w serwisie StockWatch.pl po wynikach za pierwszy kwartał okazało się, że nie wszystkie jadą na tym samym wózku. Kłopotów uniknęły mniejsze spółki, raczej specjalizujące się w konkretnym wykonawstwie niż świadczące cały wachlarz usług budowlanych. Podobne spostrzeżenia ma obecnie ekspert Tomasz Duda.
– Jeśli miałbym szukać lepszych spółek w branży budowlanej, to zwróciłbym uwagę na mniejsze firmy, które kryzys miały nieco wcześniej i działające w niszowych segmentach. Uwagę zwraca chociażby Erbud i Elektrobudowa, które już w I kwartale pokazały się z dobrej strony. – mówi analityk Ipopema Securities.
Aktualnie wśród spółek, które StockWatch.pl monitoruje za pomocą modelu opartego o dopasowany do polskiego rynku akcji wskaźnik Z”-score, 222 firmy przebywają w strefie bezpiecznej, 105 jest oznaczone jako niepewne, a w strefie zagrożonej jest aż 108, tj. posiada rating na poziomie CCC lub D.
>> Zainteresował Cię rating Altmana? >> Listę spółek w każdej ze stref z GPW i New Connect sprawdzisz korzystając ze skanera fundamentalnego w serwisie StockWatch.pl
