Od spadków rozpoczęła się piątkowa, ostatnia w tym miesiącu, kwartale i pierwszym półroczu, sesja w Warszawie. Są one pokłosiem pogorszenia nastrojów na globalnych rynkach akcji. W tym przede wszystkim na Wall Street.
O losach dzisiejszej sesji na GPW rozstrzygną w głównej mierze czynniki globalne. Mianowicie, skłonność indeksów w USA do odreagowania wczorajszej przeceny, dane inflacyjne ze Strefy Euro, seria raportów z USA, a także sytuacja na rynku surowcowym.
Prawdziwy giełdowy rollercoaster obserwujemy na Wall Street. Zwłaszcza w przypadku rynku technologicznego, o który ostatnio zaczęto mówić, że to nowa bańka spekulacyjna. We wtorek indeks Nasdaq Composite spadł o o 1,61 proc., żeby w środę odbić o 1,43 proc. i wczoraj stracić 1,44 proc. Podobne wahania obserwowaliśmy na indeksie S&P500, aczkolwiek z uwagi na obecność nieco lepiej spisujących się banków (reakcja na stress testy), amplituda wahań była mniejsza.
Tak silne wahania na Wall Street w pobliżu wyznaczonych w tym miesiącu historycznych rekordów, wskazują na nerwowość rynku i mogą zwiastować przełom. Tak też interpretuje to większość inwestorów. Chociażby ci inwestujący na giełdach we Frankfurcie i Paryżu, które to parkiety zaliczyły wczoraj spadki po ponad 1,8 proc. (wyznaczając nowe dwumiesięczne minima). Fala realizacji zysków przetoczyła się też dziś w nocy przez azjatyckie parkiety. W tej sytuacji nie zaskakuje, że rodzime indeksy rozpoczynają piątkową sesję od przeceny (WIG20 -0,7 proc.; WIG -0,5 proc.).
W nocy została opublikowana seria danych makroekonomicznych z Japonii oraz indeksy PMI dla Chin, a rano wyniki sprzedaży detalicznej z Niemiec. Raporty z Kraju Kwitnącej Wiśni, jakkolwiek zaskoczyły na poziomie bezrobocia (wzrost do 3,1 proc. z 2,8 proc.), to generalnie wpisują się w dotychczasowy obraz tamtejszej gospodarki. Pozytywnie zaskoczyły natomiast indeksy PMI dla Chin. Czerwiec przyniósł poprawę koniunktury zarówno w przemyśle, jak i usługach, podczas gdy spodziewano się nieco słabszego okresu. To wprawdzie nie zdołało poprawić fatalnych nastrojów na giełdach azjatyckich, ale już na rynek surowcowy wpływa. W tym przede wszystkim na ceny miedzi, które obecnie balansują na poziomach nieoglądanych od 3 miesięcy.
Dobre dane napłynęły z Niemiec. W maju sprzedaż detaliczna wzrosła o 4,8 proc. w relacji rocznej, po tym jak w kwietniu spadła o 0,4 proc. i wobec oczekiwanego wzrostu o 2,5 proc. To dobre wieści zwłaszcza dla polskich eksporterów, którzy w większości wysyłają swoje towary do Niemiec.
Dziś jeszcze zostaną opublikowane finalne dane nt. brytyjskiego PKB w pierwszym kwartale 2017 roku (godz. 10:30), szacunkowa inflacja dla Strefy Euro za miesiąc czerwiec (godz. 11:00), analogiczne dane inflacyjne dla Polski (godz. 14:00), a także dane o dochodach i wydatkach Amerykanów w maju (godz. 14:30) oraz czerwcowe indeksy Chicago PMI (prognoza: 15:45) i Uniwersytetu Michigan (godz. 16:00). Uwaga rynków akcji powinna przede wszystkim skupić się na inflacji w Eurolandzie, która będzie analizowana w kontekście dalszych działań Europejskiego Banku Centralnego (ECB), oraz na danych amerykańskich, które posłużą do oceny prawdopodobieństwa trzeciej w tym roku podwyżki stóp procentowych przez Fed.
Ponadto należy pamiętać, że piątek jest nie tylko ostatnim dniem czerwca, ale też drugiego kwartału i pierwszego półrocza. To może prowokować próbę windowania cen akcji przez fundusze inwestycyjne w celu poprawy wyników. Oczywiście, wobec obserwowanego pogorszenia nastrojów na rynkach globalnych, ewentualne podciągnięcie całego rynku będzie trudne, czy nawet wręcz niemożliwe, ale już wybranych (mniej płynnych) akcji już nie.
Przeciwwagę dla nienajlepszych nastrojów stanowi dziś tylko rynek surowcowy. Zwraca uwagę przede wszystkim kontynuacja wzrostowego odbicia na rynku ropy, jak również najwyższe od 3. miesięcy ceny miedzi.
Póki co wysokie ceny miedzi nie zdołały wesprzeć notowań KGHM-u, które kilka minut po otwarciu pozostawały blisko poziomu z wczorajszego zamknięcia (112,60 zł). Akcjom miedziowego giganta póki co nie pomaga również rekomendacja „kupuj” z ceną docelową na poziomie 130 zł od analityków Societe Generale.
W gronie spółek tworzących indeks WIG20 zdecydowana większość z nich traciła rano na wartości. Jednoprocentowe spadki były udziałem PKOBP, Orange Polska i Energii. Na tym tle pozytywnie wyróżniały się natomiast walory Asseco Poland (+2,2 proc.) i Cyfrowego Polsatu (+1,6 proc.). Ta druga firma tym samym odreagowywała czwartkową przecenę o 3,44 proc. do 24,14 zł, w efekcie czego jej akcje znalazły się na najniższym poziomie od początku maja, po tym jak jeszcze pod koniec maja kurs wyrównał historyczny rekord z 2014 roku na poziomie 27,99 zł.
Dziś na giełdzie w Warszawie zadebiutowała spółka Maxcom. Jej akcje na otwarciu podrożały o 2 proc. do 56,15 zł, natomiast notowania PDA spadły o 3,7 proc. do 52,95 zł. Maxcom jest 483 spółką notowaną na GPW i 6. spółką debiutującą w tym roku.
Sytuacja techniczna na wykresach m.in. DJIA, Nasdaq Composite, S&P500, FTSE, DAX i CAC jednoznacznie wskazuje, że jesteśmy w momencie przełomowym na giełdach. Wskazuje, że rozpoczęła się nieco dłuższa i nieco głębsza korekta (nie ma sygnałów zmiany trendu). To będzie oddziaływać również na zachowanie warszawskich indeksów. Jednak póki co układ sił jeszcze się nie zmienił. Indeks WIG20 w dalszym ciągu pozostaje w 1,5-miesięcznej konsolidacji. Prawdopodobnie wybije się z niej dołem, co następnie zaowocuje zejściem do 2200 pkt., ale na tę chwilę taki sygnał sprzedaży nie został jeszcze wygenerowany.
Analogicznie do WIG20 prezentuje się sytuacja na wykresie indeksu szerokiego rynku. W tym przypadku, ewentualne wybicie dołem z konsolidacji, będzie sygnałem do spadku w okolice 58500 pkt.
Stosunkowo najwięcej ostatnio działo się na średnich spółkach. Reprezentujący je indeks mWIG40 we wtorek, po ponad tygodniowym rajdzie, zaatakował szczyty z marca i maja br., które jednocześnie wyznaczają górne ograniczenie prawie 5-miesięcznego trendu bocznego. Atak ten jednak się nie powiódł. Dlatego teraz zdecydowanie wzrosło prawdopodobieństwo spadków w kierunku dolnego ograniczenia tej stabilizacji, czyli w kierunku poziomu 4669,3 pkt.