Wilbo walczy o przetrwanie. We wtorek zarząd spółki złożył wniosek do sądu o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Warunkiem powodzenia planu naprawczego jest zawarcie układu z wierzycielami na zasadach określonych w propozycjach układowych. Natychmiastowa wymagalność całości zobowiązań spółki uniemożliwia przeprowadzenie restrukturyzacji.
W ocenie zarządu zawarcie układu otwiera perspektywy na ustabilizowanie sytuacji finansowej spółki, a już zapoczątkowane działania naprawcze zwiększą szanse na skuteczne przeprowadzenie procesu restrukturyzacji.
– Pomimo trudnej sytuacji finansowej dłużnika, w ocenie zarządu, stan jego przedsiębiorstwa daje możliwość prowadzenia działalności gospodarczej umożliwiającej osiąganie zysków i odzyskanie płynności finansowej, o czym świadczy fakt, iż spółka pomimo trudnej sytuacji finansowej nadal utrzymuje produkcję i sprzedaje swoje produkty. Konieczne jednak w tym celu jest wdrożenie programu naprawczego oraz przeprowadzenie restrukturyzacji przedsiębiorstwa. – czytamy w komunikacie Wilbo. >> Komunikat znajdziesz tutaj.
Zgodnie z propozycjami układowymi, 100-proc. spłata należności głównych miałaby dotyczyć grupy wierzycieli do kwoty 30 tys. zł, w terminie 18 miesięcy od uprawomocnienia się postanowienia sądu o zatwierdzeniu układu. Natomiast powyżej tej kwoty redukcja zobowiązań należności głównej miałaby wynieść 40 proc., a spłata zobowiązań nastąpiłaby w ciągu 5 lat od uprawomocnienia się postanowienia sądu. Przy tej okazji, zarząd Wilbo podkreśla, że pozostaje w kontakcie z wierzycielami, których informuje o podejmowanych działaniach restrukturyzacyjnych. Dzięki temu spółka zawiera kolejne ugody sądowe z wierzycielami. >> Wilbo chce wyrwać się z sieci upadłości.
Problemy Wilbo ciągną się już od dłuższego czasu, ale nasiliły się w połowie 2012 roku. Po nieudanym mariażu z Seko i wypowiedzeniu kredytów przez BGŻ, spółka złożyła wniosek o upadłość likwidacyjną. Pod koniec września zarząd wycofał ten wniosek. W listopadzie udziałów pozbyli się dwaj główni akcjonariusze – Waldemar Wilandt oraz Dariusz Bobiński.
Kłopoty rybnej spółki od dawna przekładają się na jej wyniki. Narastająco po trzech kwartałach strata netto wyniosła 14,6 mln zł, a operacyjna blisko 13 mln zł. Do tego nastąpił spadek przychodów do 65,9 mln zł z 110,1 mln zł uzyskanych rok wcześniej. Na koniec września 2012 roku zobowiązania krótkoterminowe i długoterminowe przekraczały 20 mln zł.
Akcje spółki notowane są na podwójnym fixingu. Środowe TKO pokazuje możliwość nawet 11 proc. wzrostu kursu. Należy dodać, że zdołowany kurs rybnej spółki ma za sobą w ostatnich miesiącach całkiem spory ruch korekcyjny. Tylko na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy akcje podrożały o ponad 60 proc., a od połowy 2012 roku o ponad 400 proc. Jednak jak to bywa w sytuacjach bankrutujących spółek wcześniej kurs Wilbo wykonał równie mocny ruch, ale w drugą stronę.
>> Zobacz także analizę fundamentalną i wskaźnikową spółki. >> Wszystkie najważniejsze informacje na temat Wilbo znajdziesz na stronie spółki w serwisie StockWatch.pl