
(Fot. 11 bit studios)
Już w pierwszych materiałach o grze widać silny nacisk na wątki fabularne oraz obecność w grze trudnych wyborów, dobrze znanych z innych gier produkowanych i wydawanych przez 11 bit studios.
– To jeden z tych tytułów, w których zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia – przyznaje Marek Ziemak, External Development Director w 11 bit studios. (…) W „South of the Circle” gracz śledzi historię Petera. Zaplątany w definiujące jego życie wybory, rozdarty pomiędzy pogonią za karierą bądź prawdziwą miłością, bohater trafia w sam środek zakulisowej walki militarnych potęg – czytamy w materiałach prasowych udostępnionych przez spółkę.
Wygląda na to, że w nowo zapowiedzianej grze nie zabraknie treści odpowiadających dewizie 11 bit studios, którą jest dostarczanie graczom wartościowej rozrywki (ang. meaningful entertainment). Zgodnie z zapowiedzią, osadzona w realiach zimnej wojny produkcja charakteryzuje się wyjątkową fabułą oraz minimalistyczną estetyką, a scenariusz, porywające dialogi i znakomita gra aktorska mają budzić skojarzenia z kinem z najwyższej półki. To nie jedyny wspólny element z branżą filmową. W produkcję zaangażowano aktorów, znanych widzom zarówno z dużego ekranu, jak i popularnych seriali. Ponadto, producent gry to studio nagrodzone wieloma międzynarodowymi nagrodami, w tym BAFTA (Brytyjska Akademia Filmowa).
Niewielka inwestycja, ciekawa perspektywa współpracy
Warto odnotować, że South of the Circle to już ukończona i wydana gra, która ukazała się w październiku 2020 r. na urządzeniach Apple (iOS, Mac OS) i obecnie dostępna jest w ramach usługi Apple Arcade. Teraz, za sprawą „Jedenastek”, ma ukazać się w kilkunastu wersjach językowych dla posiadaczy komputerów PC oraz konsol Nintendo Switch, Xbox Series S|X, Xbox One, PlayStation 5 i PlayStation 4.
– Rola 11 bit studios SA sprowadza się do przygotowania portów (robią to podwykonawcy – nie angażujemy własnych zasobów produkcyjnych), testów i przede wszystkim marketingu, budowy kanałów sprzedaży, zarządzania sprzedażą, itp. Premiera „South of the Circle” planowana jest relatywnie niedługo (gry nie trzeba produkować od zera). Rozumiemy przez to okres liczony w kwartałach a nie w latach – poinformował na forum inwestorskim zespół RI 11 bit studios
W odpowiedziach na pytania o wartość inwestycji 11 bit studios w „South of the Circle” spółka nie zdradza zbyt wielu szczegółów.
– Nie zdradzamy kwoty inwestycji, ale z uwagi, że jest to tylko port, a gra jest relatywnie niewielka, inwestowane przez nas pieniądze są niewielkie. Dlatego ryzyko tego projektu (porażki) jest małe. Z drugiej strony, ostrożnie podchodzimy również do oczekiwanych przychodów. Traktujemy to przedsięwzięcie bardziej długofalowo, jako nawiązanie współpracy i relacji biznesowych z ciekawych studiem, za którym stoją pasjonaci z mnóstwem pomysłów, które w przyszłości możemy razem rozwijać – poinformował na forum inwestorskim zespół RI 11 bit studios.
W świetle powtarzanych przez spółkę deklaracji o znaczącym zwiększeniu skali i budżetów projektów, zarówno własnych, jak i z wydawnictwa, zapowiedź tej minimalistycznej gry może zatem budzić pewne zdziwienie. Wydaje się, że po tak długim okresie milczenia na temat projektów z wydawnictwa ujawnienie małego projektu indie mogło wprawić niektórych inwestorów w konsternację. Choćby w raporcie rocznym za 2021 r. deklarowano, że spółka jest gotowa w latach 2021-2023 zainwestować w tytuły zewnętrzne do 50 mln zł i pozyskać w tym czasie do portfela wydawniczego co najmniej sześć nowych gier. Skąd zatem w planach wydawniczych ten relatywnie niewielki projekt?
Drugim dnem planu wydania tej gry może okazać się właśnie perspektywa współpracy przy kolejnym tytule. Nad następnym projektem State of Play prawdopodobnie pracuje już jakiś czas, zważywszy, że premiera „South of the Circle” na urządzeniach Apple miała miejsce prawie półtora roku temu, a portami na kolejne platformy ma zająć się podwykonawca 11 bit studios – powinni mieć zatem wolne moce, by skupić się nad nowym tytułem. Byłby to hipotetycznie ciekawy temat dla 11 bit studios, które w ramach innych projektów z działu publishingu lubi współfinansować produkcję, biorąc na siebie ryzyko projektu i zwiększając w ten sposób swoje udziały w podziale przychodów. W ten sposób mogłoby powstać sprzyjające środowisko do tego, by kolejny projekt State of Play okazał się nieco większy, ale ten moment to jedynie moje spekulacje.
Nawet jednak bez perspektywy dalszej współpracy należy przypomnieć, że 11 bit potrafił znakomicie monetyzować nawet najmniejsze tytuły w swoim portfolio. Tak było między innymi w przypadku Beat Cop (2017, prod. Pixel Crow), który zgodnie z informacją podaną podczas konferencji inwestorskiej w 2020 r. na tamten moment wygenerował 1 mln USD przychodu netto. Większość produktów „Jedenastek” sprzedaje się bardzo dobrze nawet wiele lat po premierze, co jest zasługą z jednej strony jakości, a z drugiej – pomysłowości wydawcy. Dobrym tego przykładem jest wczorajszy komunikat o umowie zawartej z Netflix na udostępnienie „Moonlightera” (2018, prod. Digital Sun) w wersji na urządzenia mobilne w ramach subskrypcji platformy streamingowej. Wartościowość „South of the Circle” podniesie też atrakcyjność tzw. bundli i publisher sale, w ramach których 11 bit studios z sukcesem sprzedawał pakiety gier w ostatnich latach.
Warto też przypomnieć, że w ramach celów strategicznych 11 bit studios mieści się obecnie rozwój grupy kapitałowej, który ma być realizowany poprzez nabywanie udziałów niezależnych studiów tworzących gry z segmentu indie. O pierwszej tego typu transakcji, polegającej na nabyciu 40 proc. udziałów studia Fools Theory, spółka poinformowała w marcu br. Jednocześnie oznajmiono, że równolegle prowadzone są rozmowy w przedmiocie kolejnych akwizycji. Na tę chwilę nic jednak nie wiadomo o tym, aby State of Play było na celowniku „Jedenastek”.
Kolejka gier czekających na zapowiedzi
11 bit studios pracuje obecnie nad trzema grami własnej produkcji oraz czterema z wydawnictwa, wliczając w to grę State of Play. Z projektów własnych oficjalnej zapowiedzi jak do tej pory doczekał się jedynie Frostpunk 2 oraz opisany w niniejszym artykule South of the Circle. Wszystkie pozostałe projekty (a w tym – ich tytuły), od dawna są trzymane w tajemnicy. Gdy w środku ubiegłego tygodnia 11 bit studios pozmieniało w mediach społecznościowych profilowe logo można było spodziewać się, że w najbliższym czasie zobaczymy jedną z tych gier. Atmosfera wokół długo wyczekiwanych materiałów była i jest wciąż gorąca tym bardziej, że ostatnio nieco podgrzały ją deklaracje o nadciągających zapowiedziach dwóch kolejnych tytułów.
– W sierpniu 2021 roku pokazaliśmy pierwszy materiał promocyjny dotyczący „Frostpunka 2”, czyli jednej z trzech gier własnych, oprócz „Dolly” i „Projektu 8”, nad którymi pracujemy obecnie. Odzew fanów na zapowiedź wydania tytułu, który nie będzie jedynie prostą kontynuacją pierwszej gry z tej serii, mierzony choćby wysoką pozycją na wishliście Steam, przerósł nasze oczekiwania. Liczymy, że odsłaniając kulisy dwóch kolejnych produkcji, w tym jednej z naszego wydawnictwa, co planujemy jeszcze w tym półroczu, spotkamy się z równie pozytywnym odbiorem – informowało studio w raporcie rocznym za 2021 r.
Ujawnienie „South of the Circle”, o którym wcześniej nie pojawiały się żadne wzmianki, było zatem zaskoczeniem. Można gdybać, że gracze i inwestorzy liczyli na zapowiedź którejś z większych i od dawna wyczekiwanych produkcji. W związku z tym spytałem spółkę, czy niespodziewany owoc współpracy ze State of Play jest jednym z dwóch projektów, które miały być zapowiedziane w pierwszej połowie 2022 r.
– Projekt „South of the Circle” to projekt „spoza kolejki”. Podtrzymujemy deklarację, że w tym półroczu rozpoczniemy kampanie marketingowe jednej gry własnej i jednej zewnętrznej, z listy projektów, które anonsowaliśmy już znacznie wcześniej – wyjaśniono na forum inwestorskim 11 bit studios.
Spółka nie podała, które projekty mają być zapowiedziane w najbliższym czasie. Spekuluje się, że może to być tajemniczy „Projekt 8” (nazwa kodowa), a więc gra, nad którą 11 bit studios pracuje najdłużej, bądź „Dolly” (nazwa kodowa), co jest jednak nieco mniej prawdopodobne. Oba tytuły to projekty z segmentu indie premium znacznie większych rozmiarów, niż dotychczas wydane gry, o czym świadczą budżet i liczebność zespołów, powołanych do ich produkcji (dla porównania, nad pierwszą częścią Frostpunka w końcowym etapie projektu pracowało 50-55 osób).
– Według obecnych założeń zespół odpowiedzialny za stworzenie „Projektu 8” docelowo powinien być nieco większy od zespołu pracującego nad „Frostpunkiem” i liczyć ok. 70-80 osób. Budżet produkcyjny gry, szacowany wcześniej na ok. 20 mln zł, będzie istotnie większy od tej kwoty. (…) Równolegle z produkcją „Projektu 8” Spółka prowadziła też 2021 roku prace nad projektem „Dolly” (nazwa kodowa), za którym stoi ok. 35-osobowy zespół, który do końca 2019 roku zajmował się rozwojem i wsparciem dla gry „This War of Mine”. Docelowo będzie liczył 60-70 osób – czytamy w raporcie rocznym za 2021 r.
Jeśli chodzi o grę z wydawnictwa, która może być oficjalnie ogłoszona w tym półroczu, najbardziej prawdopodobne jest ujawnienie tytułu, nad którym pracuje Fools Theory. Jest to projekt o tym większym dla „Jedenastek” znaczeniu, że grę produkuje studio, w którym 11 bit ma jednocześnie 40 proc. udziałów. Projekt o roboczym tytule „Project Vitriol”, to gra RPG oparta na nowym IP, adresowana do dojrzałego gracza. Budżet gry wynosi 17,5 mln zł (development i marketing), a więc znacznie więcej, niż w przypadku pierwszej części „Frostpunk” na PC.
O autorze
Jestem inwestorem amatorem, aktywnym na Twitterze (@ByczeG), prowadzę też niezależnego bloga o inwestowaniu w akcje spółek z branży gamedev, gdzie przedstawiam mój własny, subiektywny punkt widzenia. Prywatnie jestem także akcjonariuszem 11 bit studios.