StockWatch.pl: Wyniki finansowe Uboat-Line za pierwszy kwartał zostały chłodno przyjęte przez rynek finansowy. Parkiet przestraszył się pogorszenia zysków. Czy na dłuższą metę należy się obawiać o kondycję spółki?
Grzegorz Misiąg: Wyniki są zgodne z naszymi założeniami i planami, a kondycja finansowa Uboat-Line jest bardzo dobra. Prowadzimy aktywnie projekty rozwojowe, które przełożą się na wzrost wartości spółki w przyszłości, a jednocześnie notujemy zysk.
Fakt, przychody spółki wzrosły w porównaniu do analogicznego kwartału zeszłego roku, ale niepokoi jednoczesny spadek rentowności netto. Skąd wzięło się to zjawisko w I kwartale i czy jest to trwały trend?
Oczywiście jesteśmy bardzo zadowoleni z tempa wzrostu przychodów, natomiast jeśli chodzi o zysk netto, to dane z I kwartału tego i poprzedniego roku nie są porównywalne. Przed rokiem na wynik wpłynęła ważne wydarzenie jednorazowe – nasz kluczowy partner z opóźnieniem wystawił faktury, które obciążyły II kwartał. W efekcie bardziej rzeczowe byłoby porównanie dopiero całego pierwszego półrocza z analogicznym okresem ubiegłego roku. Najlepszy obraz rentowności biznesu Spółki daje analiza całego roku działalności. Jednak ten rok dla Uboat-Line będzie przede wszystkim okresem organizacji nowoczesnej grupy kapitałowej i rozszerzania zakresu usług.
Jak wygląda ściąganie należności od Waszych Klientów, skąd wzięła się potrzeba zatrudnienia do tego w I kwartale zewnętrznej firmy?
Jesteśmy firmą obsługująca transakcje na skalę masową. Proszę mieć świadomość, że liczba rezerwacji, a potem sprzedawanych biletów na przeprawy promowe to w skali roku kilkadziesiąt tysięcy transakcji. Postanowiliśmy zebrać wszystkie mniejsze transakcje lub niedopłaty naszych klientów i przekazać je firmie wyspecjalizowanej w obsłudze transakcji masowych (w tym dochodzenia należności). Z efektu jesteśmy bardzo zadowoleni.

Grzegorz Misiąg, prezes Uboat-Line. (Fot. materiały spółki)
Posiadacze obligacji w dyskusjach na forum wskazują długi cykl rotacji należności. Ile było przeterminowanych kwot powyżej 3 i 6 miesięcy na dzień bilansowy? Czy można spodziewać się tutaj istotnych odpisów?
Wartość należności powyżej 90 dni wyniosła niespełna 2 mln zł. Przy czym audytor podzielił nasze stanowisko co do niewielkiego ryzyka związanego z odzyskaniem tych należności. Zamierzamy częściej wykorzystywać mechanizm, o którym wspomniałem wyżej.
Jak ocenia Pan aktualną kondycję branży transportowej? Czy widać już oznaki ożywienia, które przełożyłoby się na większe zainteresowanie Państwa usługami?
Branża ma się całkiem dobrze, a zainteresowanie naszą ofertą dobrze widać w naszych przychodach, które rok do roku wzrosły w I kwartale o ponad 60 proc.
Nasza strategia na kolejne okresy zakłada jednak rozszerzanie oferty o dodatkowe, komplementarne usługi dla firm transportowych. Na to jest zapotrzebowanie i nasi partnerzy chcą z nami współpracować w nowych obszarach. Nasze portfolio rozszerzyło się m.in. o obsługę podatku drogowego w Wielkiej Brytanii. Jednak naprawdę ważne i strategiczne decyzje to rozpoczęcie działalności UboatLogistics oraz UboatInsurance. Nie wykluczamy też, że będziemy bardziej aktywnie rozwijać się geograficznie.
Uruchomiliście nową działalność pod marką UboatInsurance. W jaki poziom sprzedaży mierzycie w tym roku, i jak bardzo nakłady na nowy biznes obciążyły wynik w tym kwartale?
Jeśli chodzi o koszty, to nie mówimy tu o znaczących pieniądzach, które istotnie zaciążyłyby na wyniki za II kwartał. Ta działalność będzie już w tym roku stanowić bardzo istotne dopełnienie naszej oferty produktowej, natomiast jej kontrybucja do wyniku nie będzie jeszcze bardzo znacząca.
Jak radzi sobie również młody segment spedycji lądowej? Kiedy zacznie kontrybuować znaczącą część wyników grupy?
Spodziewamy się, że ten segment w najbliższym czasie osiągnie poziom break-even a w II połowie roku jego udział w wyniku skonsolidowanym będzie już widoczny.
Jak ma szansę wypaść drugie półrocze dla spółki?
Obecnie rozważamy zasadność podania przynajmniej częściowej prognozy wyników na ten rok, choć decyzja w tej sprawie nie zapadła. Bardzo możliwe, że zrobimy to, jednocześnie przedstawiając założenia naszej strategii. Wtedy inwestorzy dowiedzą się o naszych planach jeszcze więcej.
Wyniki za I kwartał, w którym przychody rosły bardzo dynamicznie a finansując projekty rozwojowe byliśmy w stanie zanotować zysk, nas nastrajają optymistycznie.
Dziękujemy za rozmowę.