Ostatnie tygodnie dla polskich inwestorów to prawdziwy rollercoaster. Miesiąc temu minister Tchórzewski zapowiedział, że podniesie wartość nominalną spółek energetycznych kontrolowanych przez państwo o 50 mld zł. Spowodowałoby to konieczność zapłacenia podatku i zmniejszenie zysku do podziału wśród akcjonariuszy mniejszościowych. W kilka minut akcje Enei, PGE, Energi, PGNiG i Tauronu potaniały wtedy o kilka procent. W środę minister zapowiedział wstrzymanie się z kontrowersyjnym podwyższaniem kapitałów do końca bieżącego roku. W kolejnym sprawa jest jeszcze otwarta, ale to wystarczyło tym razem do wzrostu tych spółek o kilka procent.
W czwartek emocje opadły. WIG-Energia nieznacznie traci po wczorajszym wystrzale o 5,5 proc. Spółki z sektora mają też duży udział w indeksie WIG20, który oddalił się od tegorocznych dołków ustalonych w styczniu i czerwcu. Dla kontrastu, mWIG40 nadal śrubuje wieloletnie rekordy cenowe.
Pozytywnie na nastroje oddziałują również wyniki nocnej debaty w USA. Obserwatorzy po raz kolejny przypisują wygraną Hilary Clinton, a szanse Trumpa na wygraną w wyborach prezydenckich szacowane są już tylko na kilkanaście procent. Kandydatka demokratów jest odbierana przez rynki jako bardziej przewidywalna.
Na 14:30 zaplanowano konferencję po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego. Rynek liczy przynajmniej na przedłużenie programu skupu aktywów. Aktualnie jego zakończenie planowane jest na marzec 2017 r.
Do grona gorących spółek należy rano PKN Orlen. Wyniki spółki za III kw. okazały się lepsze od konsensusu rynkowego. Zyski paliwowej grupy wsparły rosnące marże w detalu i kolejna transza odszkodowania za pożar w Litvinovie. >> Czytaj więcej
Blisko 3 proc. na wartości zyskuje również LPP. Spółka na początku miesiąca pochwaliła się wysoką dynamiką wzrostu przychodów oraz poprawą marży. Po dwóch tygodniach konsolidacji, ostatnie dni stoją pod znakiem kontynuacji dynamicznych wzrostów.