
Marcin Kiepas, niezależny analityk finansowy.
Poniedziałkowe przedpołudnie na giełdzie w Warszawie stało pod znakiem niewielkich zmian indeksów, co wpisywało się w nastroje panujące na większości europejskich parkietów, ale już nie korespondowało z piątkową mocniejszą realizacją zysków na Wall Street. O 13:00 indeks WIG20 miał wartość 2.301 pkt., rosnąc o 0,46 proc. W tym samym czasie mWIG40 miał wartość 4.311,81 pkt. (-0,15 proc.), a sWIG80 12.970 pkt. (-0,1 proc.).
Polski rynek akcji ma za sobą świetny okres. Przede wszystkim duże spółki. Zanim WIG20 zaliczył korektę w ostatni piątek, wcześniej zanotował 5. kolejnych wzrostowych sesji, rosnąc łącznie o 7,3 proc. W efekcie nie tylko wrócił w okolice 2.300 pkt. i znalazł się na poziomach nieoglądanych od ponad dwóch miesięcy, ale też przełamał półroczną linię bessy i utworzył na wykresie dziennym formację odwróconej głowy z ramionami (formacja ta już się zrealizowała). To znacząco poprawiło układ sił na wykresie. Jednak nie na tyle, żeby mówić o rynkowym zwrocie. Wzrost odbył się na małym obrocie, a rosła wąska grupa spółek. Dlatego póki co ten ruch do góry trzeba traktować jako dynamiczną, ale jednak średnioterminową korektę.
Sytuacja na wykresach sWIG80 i mWIG40 w ubiegłym tygodniu też się poprawiła, ale dużo mniej niż to można obserwować na WIG20. Tu dokładnie widać, że wzrosty miały wyłącznie korekcyjny charakter.
Dzisiejsza sesja na GPW upływa pod znakiem wyczekiwania na nowe impulsy. A tych nie zabraknie w najbliższy czasie. Inwestorzy przede wszystkim będą zerkać w kierunku Wall Street, czy zapoczątkowana tam w czwartek korekta, będzie kontynuowana. Będą też z uwagą śledzić doniesienia z banków centralnych. O polityce monetarnej będzie decydował amerykański Fed, Bank Japonii i Bank Anglii. Jakkolwiek oczekiwana jest tylko podwyżka stóp na wyspach, to sygnały wysłane przez Fed i Bank Japonii mogą wpłynąć na notowania dolara, co mogłoby przełożyć się na sentyment do rynków wschodzących i tą drogą wpłynąć na zachowanie parkietu przy ulicy Książęcej. To o tyle ważne, że ostatnie wzrosty, napędzał miks wyników spółek i właśnie poprawy sentymentu do rynków wschodzących.
Potencjalnym impulsem mogą stać się też dane makroekonomiczne. W mniejszym stopniu dane z Polski (inflacja w lipcu, lipcowy odczyt indeksu PMI dla przemysłu). W większym dane z amerykańskiego rynku pracy, inflacyjne dane z Europy i indeksy PMI z Chin.
W najmniejszym stopniu o nastrojach rozstrzygną wyniki spółek. Tych (ważnych) będzie jak na lekarstwo. W najbliższych dniach wyniki opublikuje m.in. mBank i ING Bank Śląski, a także GPW i Stalexport. Analitycy oczekują, że w II kwartale zysk netto mBanku wzrósł o 9 proc. rok do roku i ukształtował się na poziomie 293 mln zł Wyniki te inwestorzy poznają we wtorek przed sesją. Tylko nieznacznie niższą dynamikę zysków miał odnotować ING. Prognozy mówią, że zarobił on 389 mln zł, czyli o 8 proc. więcej niż przed rokiem. Raport zostanie opublikowany w czwartek przed sesją.
Pod tym względem posucha zapanuje również na Wall Street. Emocji może dostarczyć jedynie wtorkowy raport Apple. Nie można go jednak przeoczyć. Nie ma wątpliwości, że po przypadkach mocnych wynikowych spadków Facebooka i Twittera, inwestorzy będą się w niego wczytywać.
Na Warszawie największe obroty notuje dziś KGHM, którego kurs akcji spada o 2 proc. do 95,52 zł, w ślad za przeceną miedzi. Negatywny wpływ na cenę czerwonego metalu mają obawy o popyt na surowiec w Chinach. Dzisiaj w tym kraju ogłoszono zamiar zamknięcia około tysiąca firm przemysłowych z okolic Pekinu do roku 2020 ze względu na program walki ze smogiem oraz wsparcia innych regionów kraju. To jednak budzi pytania o to, czy taki ruch nie ograniczy ogólnej aktywności spółek przemysłowych w Chinach i, tym samym, nie przyczyni się do spadku popytu na miedź. >> Czytaj więcej
Po zielonej stronie w indeksie WIG20 znalazł się odbijający po piątkowej przecenie PKN Orlen. Jego akcje drożeją o 1,3 proc. do 94,44 zł. Większe wzrosty w gronie blue chipów notują tylko Lotos, Eurocash i PGE.
W wypadku CD Projektu dzień bez rekordu byłby dniem straconym. Dziś przed południem za jeden walor producenta gier o przygodach Wiedźmina płacono rekordowe 221 zł. To o prawie 128 proc. więcej niż na koniec 2017 roku. Około 13:00 zwyżka stopniała do +0,2 proc. i 218 zł.
Dobrze spisuje się zresztą cała branża gamingowa. Akcje Artifex Mundi drożeją o 7,8 proc. do 9 zł, Vivid Games o 8,9 proc. do 3,92 zł, Ten Square Games o 8,9 proc. do 115,30 (i również są rekordowo drogie), The Farm 51 o 5,8 proc. do 34,90 zł, a PlayWay o 5,5 proc. do 172 zł.
Na szerokim rynku skalą spadków wyróżnia się Altus TFI. Notowania giełdowego funduszu spadają o 5,8 proc. do 8,10 zł, po tym jak Komisja Nadzoru Finansowego wszczęła postępowanie administracyjne w związku z „potencjalnym naruszeniem przez spółkę obowiązków w zakresie bieżącego nadzoru nad wykonywaniem przez GetBack zarządzania portfelami wierzytelności sekurytyzacyjnych FIZ”.