Miłe złego początki. Tak najkrócej można podsumować czwartkową sesję na giełdzie w Warszawie. Lepsze nastroje na rynkach globalnych i dobrze przyjęte wyniki kwartalne PZU, przełożyły się na wzrosty indeksów w pierwszej godzinie handlu. Później było jednak już tylko gorzej. Pogorszenie nastrojów na europejskich parkietach, a także z każdą godziną słabiej radzące sobie banki i spółki gamingowe, ostatecznie przesądziły o tym, że sesja zakończyła się zwycięstwem strony podażowej.
Indeks WIG20, który przed południem testował jeszcze poziom 2.254,49 pkt., zakończył dzień przeceną o 1,3 proc. do 2.202,91 pkt., WIG spadł o 0,94 proc. do 56.329,01 pkt, mWIG40 o 0,13 proc. do 3.874,07 pkt. i tylko sWIG80 uratował wzrosty, kończąc dzień na poziomie 10.835,39 pkt. (+0,11 proc.).
W czwartek, oprócz nastrojów na rynkach globalnych, pierwszoplanową rolę odgrywały wyniki spółek, trwające od kilku dni zamieszanie wokół spółek Leszka Czarneckiego, a także ciążąca sektorowi bankowemu proponowana nowelizacja prawa upadłościowego, czy wspierająca koncerny energetyczne aukcja rynku mocy.
W III kwartale PZU poprawiło zyski aż o 47,4 proc. w skali roku. Zysk netto wzrósł do nieco ponad 1 mld zł i był o 7 proc. wyższy od prognoz. Składka przypisana brutto wzrosła w tym okresie o 1 proc. do 5,377 mld zł, co było zgodne z oczekiwaniami. Paweł Surówka, prezes ubezpieczeniowego giganta, poinformował ponadto, że chce w przyszłym roku wypłacić wyższą dywidendę z zysku za 2018 rok. Inny członek władz spółki powiedział natomiast, że PZU byłoby zainteresowane odkupieniem akcji Pekao od Polskiego Funduszu Rozwoju.
Początkowo wyniki i informacje napływające z PZU wywołały pozytywną reakcję. Rano akcje podrożały do 41,85 zł. Na zamknięciu trzeba było jednak za nie zapłacić już tylko 40,92 zł, czyli o 1,06 proc. mniej niż w środę.
Wynikami rozczarował natomiast inny giełdowy gigant – KGHM. Miedziowa spółka wypracowała w III kwartale 1,225 mld zł zysku EBITDA, co jest nie tylko wynikiem gorszym niż przed rokiem (1,414 mld zł), ale też i gorszym od oczekiwań (1,33 mld zł). Przychody wzrosły o 12 proc. rok do roku do 5,364 mld zł, przekraczając o ponad 5 proc. rynkowe prognozy. Akcje KGHM-u potaniały o 1,32 proc. do 90 zł.
Jeszcze większym rozczarowaniem okazał się raport kwartalny 11 bit studios. W okresie lipiec-wrzesień producent takich gier jak „Frostpunk” i „This War of Mine” zarobił netto 3,6 mln zł, przy przychodach na poziomie 13,9 mln zł. Był to jednak wynik odpowiednio o 16 proc. i o 10 proc. gorszy od oczekiwań. Rynek zareagował przeceną akcji o 8,31 proc. do 270,50 zł i zniósł całe „frostpunkowe wzrosty”. Obecnie akcje są najtańsze od kwietnia br.
Akcje #11bit tanieją dziś o ponad 8 proc. i lada moment zniosą cały „efekt Frostpunka” pic.twitter.com/AigGjX5njk
— Daniel Paćkowski (@DanielPackowski) 15 listopada 2018
Fatalny dzień ma za sobą również The Farm 51. Spółka z NewConnect poinformowała, że w okresie 19 października – 13 listopada sprzedała ponad 200 tys. kopii gry „World War 3”, a wstępne przychody brutto ze sprzedaży wyniosły ponad 18,67 mln zł. Inwestorzy po cichu liczyli na więcej. Na domiar złego zainteresowanie graczy WW3 z tygodnia na tydzień jest coraz mniejsze, a to zły prognostyk dla sprzedaży w kolejnych miesiącach. Akcje The Farm 51 potaniały o 18,81 proc. do 27,20 zł.
Pod presją jest także CD Projekt, który wczoraj wykorzystując bliskość październikowego dołka, wybronił się przed przeceną w reakcji na słabe wyniki. Dziś inwestorzy skorygowali ten błąd. Akcje potaniały o 5,8 proc. do 138 zł. Ryzyko dalszych spadków jest spore.
Spółki gamingowe psuły nastroje, ale to głownie sektor bankowy pociągnął w dół WIG20. Akcje mBanku potniały o 3,86 proc., Santander BP o 3,22 proc., Alior Bank o 2,81 proc., PKO BP o 2,56 proc., a Pekao o 2,19 proc. Bankom ciąży zaniepokojenie o przyszłość Idea Banku i Getin Noble Banku (ten pierwszy dziś odbił o 4,42 proc., a drugi potaniał o 4,76 proc.), proponowana nowelizacja prawa upadłościowego (przerzuca ryzyko niespłacanych kredytów mieszkaniowych na banki), ale też wczorajsze słabe zachowanie banków na Wall Street.
W kontrze do banków były koncerny energetyczne, wsparte pierwszą aukcją rynku mocy. W efekcie akcje PGE podrożały o 4,93 proc., Enei o 5 proc., Tauron o 3,57 proc., a Energi o 1,49 proc. Prezes Enei stwierdził nawet, że cena w aukcji rynku mocy na rok 2021 jest „bardzo obiecująca”. Niestety, świetna sesja w wykonaniu sektora energetycznego to zdecydowanie za mało, by obronić WIG20 przed ponad 1-proc. spadkiem.