
(Fot: CD Projekt)
Na początku października ubiegłego roku cała Polska żyła wiadomością, że Andrzej Sapkowski skierował do CD Projektu roszczenie 60 mln zł za wykorzystanie marki Wiedźmin w ich grach. Autor powieści po latach stwierdził, że wynagrodzenie jakie dostał za użyczenie praw do wiedźmińskiej marki na podstawie poprzednio zawartych umów jest niewspółmierne do międzynarodowego sukcesu gry, jaki ta osiągnęła zarówno pod względem artystycznym, jak i finansowym. W końcu sam CD Projekt chwalił się w ubiegłym roku, że przychody z gier w uniwersum Wiedźmina przekroczyły kwotę 1 mld zł. Przedstawiciele Sapkowskiego w piśmie skierowanym do CD Projektu żądali 60 mln zł. Ich zdaniem, ok. 6 proc zysków z wiedźmińskich gier to jak na rynkowe stawki korzystna oferta.
Od dłuższego czasu o sprawie jest cicho. Ani spółka, ani przedstawiciele Sapkowskiego nie wypowiadali się na temat przebiegu negocjacji, ale Puls Biznesu ustalił, że finał sprawy jest blisko.
– Trwają ustalenia między stronami. Do miesiąca powinna się pojawić informacja, jakie jest rozwiązanie. Jest szansa na ugodę, ale to jeszcze nie jest przesądzone – powiedziała „PB” osoba zbliżona do sprawy.
Kolejny informator twierdzi, że CD Projekt wypłaci pisarzowi jakąś kwotę, ale na pewno nie będzie to rzeczone 60 mln zł.
– Raczej może to być forma docenienia twórczości Sapkowskiego. Jego postaci, talentu i potencjału, jeśli chodzi o pomoc spółce w kreowaniu pomysłów – twierdzi rozmówca „PB”.
Szybka ugoda to CD Projektu z pewnością najlepsze rozwiązanie. Spółka nie będzie się wikłać w szkodliwe wizerunkowo spory sądowe ze znanym z trudnego charakteru pisarzem.
CD Projekt od samego początku stoi na stanowisku, że wszystkie umowy zawarte w okresie 2002-2016 z Andrzejem Sapkowskim były zgodne z prawem.