PARTNER SERWISU
nirkkdmz

Bioceltix: Nie ma czegoś takiego jak dobry moment na ABB, szczególnie w spółkach wzrostowych

Omawiane walory:

Paweł Wielgus, członek zarządu i jeden z głównych akcjonariuszy Bioceltix SA w rozmowie z redakcją StockWatch.pl zabrał głos w sprawie sprzedaży części akcji w ramach ABB oraz omówił bieżące projekty w spółce.

Bioceltix, abb, sprzedaz, akcji, wywiad

Paweł Wielgus, CEO Bioceltix SA.

Daniel Paćkowski, StockWatch.pl: Informacja o planowanej sprzedaży akcji w ramach przyspieszonej budowy księgi popytu (ABB) wywołała sporo kontrowersji wśród inwestorów. Po pierwsze nie była wcześniej sygnalizowana, po drugie odbywa się w momencie, gdy obowiązują lock-upy. Skalę zaskoczenia najlepiej obrazuje blisko 20-proc. przecena akcji Bioceltix. Proszę powiedzieć, skąd pomysł na ABB? Co stało za decyzją o sprzedaży akcji w momencie, gdy wciąż obowiązują lock-upy?

Paweł Wielgus, członek zarządu Bioceltix SA: Trochę szkoda, że nie zaczynamy tej rozmowy od rzeczy najważniejszych z punktu widzenia długofalowej wartości spółki, czyli od postępów w projektach. Ale rozumiem, że informacja o ABB budzi emocje. Z punktu widzenia szerokiego rynku nigdy nie ma dobrego czasu na ABB. Ale za tą decyzją stoją racjonalne przesłanki. Proszę również brać pod uwagę, że na zniesienie lock-up’ów zgodził się także dom maklerski. A przede wszystkim należy pamiętać, że zobowiązania lock-up długoletnich akcjonariuszy Bioceltix w większości wygasają za kilka tygodni. Po drugie, proces wygasania lock-upów jest rozciągnięty w czasie od sierpnia do maja przyszłego roku. To wszystko wywołuje niepotrzebne ryzyka rozwleczonej w czasie podaży. Wśród akcjonariuszy założycieli nie było jednomyślności co do dalszego, bezwarunkowego przedłużenia lock-upów na wszystkie akcje. Bo my też mamy ważne i pilne potrzeby życiowe, budujemy tę firmę od 7 lat i nikt z nas nigdy nie sprzedawał żadnych akcji. Dlatego teraz postanowiliśmy zebrać to wszystko w jedną dużą transakcję, którą chcemy zrealizować na tych samych dla wszystkich warunkach i w przejrzysty dla rynku sposób. W zamian wydłużamy lock-upy na pozostałe akcje do 8 maja 2025 r., to wciąż będzie ponad 20 proc. akcji poza realnym obrotem giełdowym. To nie była łatwa decyzja i liczyliśmy się z krytyką na rynku. Jednak – patrząc na chłodno – nasze interesy są wciąż spójne z interesami pozostałych inwestorów. Myślimy o tym, jak najlepiej zarządzać i budować wartość spółki. Zatem rozwijamy projekty, ale i stawiamy czoło wyzwaniom natury korporacyjnej. Mogliśmy udawać, że problemu nie ma, ale to nie leży w mojej naturze.

Wśród sprzedających akcje jest też Pan. Co skłoniło Pana do sprzedaży symbolicznego pakietu akcji – mówimy tu o nieco ponad 57 tys. walorów. W skali Pana zaangażowania to ułamek, ale dla inwestorów swoisty symbol wiary w spółkę i powodzenie całego projektu.

Rzadko to robię, ale tym razem warto pokazać to z bardziej osobistej perspektywy. Ja też jestem człowiekiem, nie robotem, prowadzenie takiej spółki jak Bioceltix, badawczo-rozwojowej i giełdowej, jest trudnym i stresującym zajęciem. Potrzebuję mieć wolną głowę i przestrzeń, żeby planować nasz rozwój strategicznie na wiele lat do przodu. Jeżeli jest coś w moim życiu prywatnym, co mi to utrudnia, to muszę się tego pozbyć. I sprzedaż tych akcji, de facto ułamka akcji jakie kontroluję, pozwoli mi to zrobić. W posiadaniu Kvarko Group ASI, którym zarządzam, pozostanie niemal 10-krotnie więcej niż to, co oferuję w ABB. W imieniu swoim i Łukasza Bzdziona mogę zapewnić, że nasze zaangażowanie w działalność spółki absolutnie się nie zmienia. Dalej z tą samą determinacją pracujemy na przyszły sukces spółki, czyli premię dla wszystkich akcjonariuszy, w tym dla nas. Nagroda, która na nas czeka na końcu tej podróży jest gigantyczna w porównaniu do tego, co możemy uzyskać sprzedając trochę akcji w ABB. Z tego punktu widzenia planowana transakcja nie ma ekonomicznego uzasadnienia po naszej stronie, ale tak w życiu bywa, że potrzeby są tu i teraz. Gdybym mógł przesunąć moje potrzeby na przyszłość, to tak bym pewnie zrobił. Myślę, że moi koledzy tak samo.

Po Pana prezentacji na Wall Street w Karpaczu rozmawiałem z inwestorami. Byli pod wrażeniem, czuć było olbrzymi kredyt zaufania, o czym można było się przekonać w ostatnich miesiącach śledząc kurs akcji spółki. Proszę powiedzieć, jaki cel ma ABB w tym momencie, czyli na kilka-kilkanaście miesięcy przed przełomowym momentem?

Myślę, że już w dużej mierze odpowiedziałem na to pytanie. Powtórzę: nie ma czegoś takiego jak dobry moment na ABB, szczególnie w spółkach wzrostowych, a taką jest Bioceltix. Zawsze jesteśmy przed jakimś ważnym wydarzeniem, które może mieć wpływ na pozytywne postrzeganie i pozycję spółki, szczególnie w naszym przypadku, gdy realizujemy równolegle trzy duże projekty i stawiamy sobie ambitne cele biznesowe. W tym roku osiągnęliśmy ważne sukcesy. Po wynikach niezależnych badań widać, że nasza technologia działa. Mamy realną szansę na globalny sukces w kolejnych kwartałach i latach. Założyciele Bioceltix to w większości naukowcy, którzy przez kilka ostatnich lat poświęcali się pracy w start-up’owej organizacji i było dla nas jasne, że po osiągnięciu pierwszych większych sukcesów kilku akcjonariuszy będzie chciało część akcji spieniężyć. Ponieważ lock-up na część akcji należących do Infini, do niedawna największego inwestora finansowego, skończył się jeszcze w sierpniu br., to połączenie tych wszystkich spraw w jeden wątek jest najlepszym rozwiązaniem.

Czy są jakieś warunki brzegowe, od których zależy powodzenie ABB, czyli cena, poniżej której nie zejdzie Pan i pozostali akcjonariusze?

Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie na obecnym etapie procesu.

Po ABB akcjonariusze będą zobowiązani do zawarcia ze spółką i Domem Maklerskim Navigator kolejnego lock-upu. Jakie jest prawdopodobieństwo, że ten lockup zostanie uchylony na potrzeby kolejnego ABB albo innej sprzedaży akcji?

Mogę odpowiedzieć krótko: zerowe. To kwestia naszej wiary w dalszy wzrost wartości spółki. Jeśli obecna transakcja, w której pozbywamy się jedynie ułamka akcji, dojdzie do skutku, to scenariusz jest jasny: przed końcem lock-upu nie będziemy sprzedawać akcji. Obecna sytuacja jest wyjątkowa. Realizując cały proces miałem do wyboru decyzje trudne lub trudniejsze.

Do kogo adresujecie oferowane akcje? Celujecie w inwestorów indywidualnych, instytucjonalnych? A może jest tu tzw. drugie dno, czyli ktoś duży chce wejść przed komercjalizacją?

Jedyne, co mogę podać na tym etapie, to podstawę prawną oferowania, a więc że oferty zostaną skierowane do wybranych przez nas inwestorów kwalifikowanych, nie więcej niż 149 inwestorów niebędących inwestorami kwalifikowanymi lub inwestorów niebędących inwestorami kwalifikowanymi, ale którzy nabywać będą akcje o łącznej wartości co najmniej 100.000 EUR na inwestora. Ale to i tak Państwo wiecie z komunikatów.

Przejdźmy do kwestii zawarcia umowy partneringowej. Na początku roku informowali Państwo o współpracy ze szwajcarskim doradcą wyspecjalizowanym w tego typu transakcjach. Co z tego wynikło, na jakim etapie jest cały proces?

Zawarcie umowy partneringowej od wiosny konsekwentnie komunikujemy jako jeden z najważniejszych celów biznesowych na ten rok. Mamy zaraz październik, więc jak najbardziej rozumiem coraz częstsze pytania ze strony akcjonariuszy. Tylko proszę pamiętać, że postawienie sobie celów biznesowych nie oznacza, że zostaną one na pewno zrealizowane. Nie wszystko w tym procesie zależy przecież od nas. Robimy swoje, pracujemy w odpowiednim tempie, takim, które jest dostosowane do tego procesu, tutaj nie wolno się spieszyć. Można wylać dziecko z kąpielą. Mamy bardzo dobrą pozycję, wyniki z badania pilotażowego na atopowe zapalenie skóry spotkały się z bardzo dużym zainteresowaniem, to wszystko znajduje się już u naszych potencjalnych partnerów, za chwilę dołożymy do tego wyniki z badania klinicznego na osteoartrozę i zapewne będziemy się zastanawiali, czy lepiej rozmawiać o partneringu dotyczącym całego gatunku, a więc psów, czy pojedynczej jednostki chorobowej. Dla mnie priorytetem jest maksymalizacja wartości dodanej dla spółki oraz akcjonariuszy, nie wolno poddawać się przy tym presji czasu. Proszę o zaufanie. To nie są łatwe procesy.

Czy podtrzymuje Pan realną możliwość zawarcia pierwszej umowy parteringowej do końca bieżącego roku?

Myślę, że nic więcej tutaj nie dodam. Może poza dość osobistą refleksją, że padam ofiarą tego, że mam naturę i osobowość ścisłowca. Naturę, która determinuje dość dużą precyzję słowa mówionego, a także generuje duże ambicje biznesowe. Albo inaczej: inwestorzy oczekują składania deklaracji, a później bezlitośnie z tych deklaracji rozliczają. Łaska pańska na pstrym koniu jeździ.

Proszę powiedzieć, jak idą badania kliniczne i kiedy będą końcowe raporty?

Cieszę się, że w końcu dotarliśmy do najważniejszego tematu z punktu widzenia obecnej i przyszłej wartości spółki. Badania idą znakomicie. W ciągu ostatniego półrocza wszystkie trzy projekty mocno poszły do przodu. Najbardziej zaawansowany jest oczywiście projekt związany z lekiem na osteoartrozę u psów. Niedawno zakończyliśmy pierwsze pełnowymiarowe badanie kliniczne tego produktu, było to jedno z najważniejszych wydarzeń w całej historii istnienia Bioceltix. Wczoraj potwierdziliśmy wyniki tego badania. Są rewelacyjne. Bardzo dobrze wypadają same w sobie, ale też w relacji do wyników badań klinicznych dla innych weterynaryjnych produktów leczniczych, które są już dopuszczone do obrotu. Bardzo byśmy chcieli, żeby ten produkt został pierwszym na świecie lekiem weterynaryjnym zawierającym psie komórki macierzyste. 

Jeśli chodzi o naszego kandydata na lek na atopowe zapalenie skóry u psów, to zakończyliśmy pilotażowe badanie kliniczne, którego wyniki potwierdzają, że produkt działa. Teraz możemy rozpoczynać właściwe badanie kliniczne, będące ostatnim etapem przed złożeniem wniosku o rejestrację leku w Europejskiej Agencji Leków. Zawarliśmy już umowę na przeprowadzenie tego badania i przygotowujemy się do jego rozpoczęcia. Produkt do badań jest wytworzony i czeka na pacjentów. Mamy nadzieję, że jeszcze w październiku zrobimy pierwsze podanie, choć to nie zależy już od nas, bo czekamy na zgody regulatorów krajowych. Podzielę się w tym miejscu pewną obserwacją, że prawdopodobnie dysponujemy pierwszym na świecie profesjonalnie przygotowanym zestawem wyników pokazujących, że istnieje możliwość skutecznego leczenia atopowego zapalenia skóry u psów za pomocą komórek macierzystych podawanych dożylnie. To duża rzecz.

Z kolei w przypadku naszego trzeciego flagowego produktu dotyczącego zapalenia stawów u koni, to uzyskaliśmy zgody na przeprowadzenie badania klinicznego w Holandii, Hiszpanii, Irlandii oraz na Węgrzech. Obecnie mamy zrekrutowaną około połowę pacjentów przewidzianych w tym badaniu. Mamy bardzo dobre tempo. Muszę przyznać, że osobiście byłem pozytywnie zaskoczony, że do tego badania przystąpiło aż 17 klinik, w tym największe europejskie kliniki zajmujące się leczeniem koni. Jest to dla mnie sygnał, że zainteresowanie tego typu terapią może być większe, niż do tej pory zakładałem. Ale chyba jeszcze ważniejszy jest taki wniosek, że świadomość wśród lekarzy co do możliwości stosowania komórek macierzystych w leczeniu stawów, jest już na rynku i jest bardzo duża.

Kiedy i w jakiej szacunkowej wartości firma chce osiągnąć pierwsze przychody ze sprzedaży i/lub licencjonowania swoich produktów?

Pytanie o licencję to znowu pytanie o partnering, więc pozwolę sobie je pominąć. Natomiast co do możliwości generowania przychodów ze sprzedaży produktów, to oczywiście musimy poczekać na dopuszczenie do obrotu. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to pierwszą sprzedaż będziemy mogli zrealizować już pod koniec 2024 r. Na chwilę obecną nie mogę się jeszcze wypowiadać na temat wysokości takich przychodów, myślę, że ze zrozumiałych dla wszystkich powodów.

Jak wiemy, wielkie pieniądze są w lekach sprzedawanych na rynku amerykańskim. Jaki macie plan wejścia na ten rynek ze swoimi produktami i otrzymania zgody FDA?

Ciekawe i ważne pytanie, wewnętrznie – w gronie menedżerów – mamy je zawsze z tyłu głowy. Temat rynku amerykańskiego jest dla nas ważnym elementem w rozmowach z potencjalnymi partnerami branżowymi. Transfer na rynek amerykański to skomplikowany proces, który zaczniemy realizować w dużym tempie dopiero wówczas, gdy będziemy mieli pewność, że możemy go skończyć. Myślę, że w najbliższym czasie ta kwestia zacznie się powoli wyjaśniać. Nie bez znaczenia będą też wyniki naszych badań na rynku europejskim. Regulatorzy rynku farmaceutycznego po obu stronach Atlantyku wzajemnie patrzą na takie rzeczy, polecam tutaj wszystkim zainteresowanym, aby z uwagą wczytać się w publicznie dostępną dokumentację dla dopuszczonych do obrotu na obu kontynentach innych leków biologicznych.

Czy spółka planuje powrót do strategii opublikowanej w 2022 r. i wstrzymanej ze względu na sytuację rynkową? Jeśli tak, to kiedy? Jej założenia były bardzo ambitne.

Na pewno nie będziemy próbowali powrócić do wówczas komunikowanej strategii w tym sensie, żeby robić wszystko na raz i finansować to jakimiś gigantycznymi emisjami. Jednak z czasem na pewno będziemy chcieli dokładać kolejne elementy. Jesteśmy ambitni, takie mamy DNA. Pierwszym kandydatem jest tutaj obszar związany z terapeutycznym wykorzystaniem sekretomu, który powstaje w naszym procesie technologicznym jako odpad. Nie będziemy więc ukrywać, że mamy plany poszerzenia portfolio produktowego, ale będziemy to robili powoli i z rozwagą, zapewniając moce operacyjne, produkcyjne i przede wszystkim zaplecze finansowe dla każdego nowego projektu.

Czy Bioceltix – wzorem Scope Fluidics – ma zamiar ustanowić politykę podziału ewentualnych przyszłych zysków?

Jestem otwarty na dyskusję i obserwuję, jak robią to inne spółki. Mam we wrześniu i październiku zaplanowanych sporo spotkań z inwestorami i akcjonariuszami, jeśli ten temat będzie się pojawiał w rozmowach, to moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wyjść naprzeciw takim oczekiwaniom.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję bardzo.

StockWatch.pl

StockWatch.pl wspiera inwestorów indywidualnych dostarczając m.in:

- analizy raportów finansowych i prospektów emisyjnych spółek przygotowywane przez zawodowych, niezależnych finansistów,

- moderowane forum użytkowników wolne od chamstwa i naganiania,

- aktualne i zweryfikowane przez pracownika dane finansowe spółek,

- narzędzia analizy fundamentalnej i technicznej.

>> Sprawdź z czego możesz korzystać za darmo i co oferujemy w Strefie Premium

Na podobny temat



Współpraca
Biuro Maklerskie Alior Bank Bossa tradingview PayU Szukam-Inwestora.com Kampanie reklamowe - emisje akcji, obligacji, crowdfunding udziałowy Forex Kursy walut Akcje Giełda Waluty Kryptowaluty
Trading jest ryzykowny i możesz stracić część lub całość zainwestowanego kapitału. Treści publikowane w portalu służą wyłącznie celom informacyjnym i edukacyjnym. Nie stanowią żadnego rodzaju porady finansowej ani rekomendacji inwestycyjnej. Portal StockWatch.pl nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie lektury zawartych w nim treści.
peek-a-boo
×

Sprawdź jak StockWatch.pl może pomóc Ci w skutecznym inwestowaniu

Sprawdź
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat