Atmosfera letniego marazmu nie sprzyja decydującym ruchom na indeksach, które dotarły do istotnych poziomów technicznych. Znacznie lepiej prezentuje się sytuacja za oceanem, gdzie dwa główne indeksy pokonały ważne z punktu widzenia psychologicznego poziomy: 1.400 punktów dla S&P 500 oraz 3.000 pkt. dla indeksu Nasdaq. Nie jest to jednak zdecydowane przebicie i należy poczekać na potwierdzenie. Tymczasem niemiecki DAX zbliżył się do analogicznego oporu na 7.000 pkt. i na środowej sesji traci po 1,5 godziny handlu 0,3 proc. Podobnie radzi sobie francuski CAC.
Do newralgicznego obszaru dotarł również polski WIG20. Tuż nad obecnym kursem znajdują się opory na poziomie 2.275 pkt. i 2.300 pkt., a pomiędzy nimi przebiega opadająca linia trendu, która łączy szczyty z lutego i sierpnia. Niska aktywność inwestorów może uniemożliwić sforsowanie tej strefy oporów, a inwestorzy mogą rozpocząć realizację sporych już zysków. Po 1,5 godziny sesji indeks blue chipów traci 0,3 proc., sWIG80 zniżkuje o 0,6 proc., a nieznacznie nad kreską znajduje się tylko indeks mWIG40. Obroty na GPW są o 10 proc. wyższe niż na wczorajszej sesji o tej porze, ale nadal relatywnie są dość niskie. 66 proc. z nich generowane jest na spadkach. Przewagę podaży potwierdza również barometr rynku, którego proporcja to 40:60.
>> Szczegółowe statystyki obrotu na gorąco wraz z aktualnym wskaźnikiem sentymentu. >> Dostępne są na żywo w serwisie analizy technicznej ATTrader.pl
O ponad 3,5 proc. na rośnie ING Bank Śląski, który opublikował dzisiaj wyniki za II kwartał 2012 r. Skonsolidowany zysk netto ING Banku Śląskiego wyniósł 167,6 mln zł. Oznacza to spadek o 28 proc. w stosunku do wyniku osiągniętego w analogicznym kwartale ubiegłego roku, kiedy zysk banku sięgnął 233,9 mln zł, ale to nieznacznie więcej od prognoz analityków.
>> W pierwszej części sezonu raportowego za II kwartał uwagę zwracają lepsze od oczekiwań wyniki banków. >> Banki nie czują kryzysu, wyniki znacznie lepsze od obaw.
O ponad 1 proc. zwyżkuje Synthos po informacji o tym, że spółka nie kupi akcji Puław, na które złożono zapisy w wezwaniu. Wzywający zamierzał nabyć co najmniej 80 proc. całkowitej liczby akcji oraz ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu spółki. Warunek ten nie został spełniony. Rynek pozytywnie zareagował na fiasko wezwania. Powodem może być to, że segment kauczuków jest dużo bardziej rentowny niż segment nawozów, a w związku z tym kapitał spółki zaangażowany w Puławy przynosiłby niższe zyski.
Odwrotna reakcja widoczna jest na akcjach ZA Puławy, które zniżkują o 1 proc. Inwestorzy po cichu liczyli na walkę i kontrwezwanie w stosunku do oferty tarnowskich zakładów, które obecnie proponują 110 zł za jeden walor Puław.