
Mapa rynku
Nowa szarża Donalda Trumpa w sprawie ceł gwałtownie popsuła nastroje na rynkach światowych, stając się impulsem do wyprzedaży akcji. Prezydent USA oświadczył, że 25-procentowe cła na Kanadę i Meksyk wejdą w życie 4 marca, zapowiedział dodatkowe 10 proc. cła na Chiny, a dzień wcześniej zapowiedział 25-procntowe cła na towary z Unii Europejskiej. Wczoraj dodatkowo nastroje na rynkach popsuła jeszcze Nvidia, której akcje po wynikach kwartalnych zostały przecenione o prawie 8,5 proc. A w to wszystko wpisały się kolejne słabe dane z USA, sygnalizujące wyższą
Ewentualne cła nakładane przez Donalda Trumpa, z uwagi na niewielką ekspozycję polskiego eksportu na USA, nie będą miały znaczącego bezpośredniego wpływu na polską gospodarkę. Ograniczony wpływ będą też miały potencjalne 25-procentowe cła USA na produkty z Unii Europejskiej, które zgodnie z wczorajszymi wypowiedziami premiera Donalda Tuska, obniżką polski PKB o „maksymalnie 0,1 proc.” Z punktu widzenia rynków to jednak nie ma dziś znaczenia. Dziś liczą się tylko emocje. A te na całym większości światowych giełd są złe.
Trump wywołał przecenę na giełdach
Wszystko zaczęło się wczoraj na Wall Street, gdzie temat ceł, a także tracąca ponad 8,5 proc. po wynikach Nvidia, ściągnęła w dół indeks S&P500 o 1,59 proc. Jeszcze mocniej spadł technologiczny Nasdaq, nurkując o 2,78 proc. i przy okazji przebijając dołek ze stycznia, co doprowadziło do utworzenia na wykresie zapowiadającej dalsze spadki formacji podwójnego szczytu.
Następnie wyprzedaż akcji przeniosła się do Azji, gdzie indeksy giełd w Hong Kongu, Korei Południowej i Indonezji spadły o ponad 3 proc., a japoński Nikkei stracił 2,88 proc. Teraz natomiast fala spadków rozlewa się po europejskich parkietach. Aczkolwiek w pierwszych godzinach piątkowej sesji przybierają one dużo łagodniejszą formę. Większość europejskich indeksów spada mniej niż 1 proc. Największej przeceny, po ponad 2-procentowej, doświadczają indeksy giełdy w Moskwie.
O tym, że mamy do czynienia z dużą zmianą sentymentu inwestorów, a więc i dużą zmianą nastawienia do ryzyka, najlepiej niech świadczy wczorajsze silne osłabienie złotego, co w przypadku EUR/PLN prawdopodobnie kończy obserwowaną od listopada silną aprecjację polskiej waluty, w następstwie której w czwartek kurs tej pary znalazł się na najniższych poziomach od 10 lat. Innym potwierdzeniem zmiany nastrojów, który można nawet traktować jako jeden ze wskaźników wyprzedzający nastroje na rynkach, jest zachowanie Bitcoina. Ten mocniej zaczął spadać już w poniedziałek, co następnie doprowadziło do utworzenia formacji podwójnego szczytu, która teraz sugeruje dalsze spadki.
WIG20 spada o prawie 1 proc.
„Czerwona fala” spadków nie omija warszawskiej giełdy. O godzinie 9:47 indeks WIG20 spada o 0,95 proc. do 2.565 pkt., WIG o 0,89 proc. do 91.561 pkt., mWIG40 o 0,66 proc. do 6.813 pkt., a sWIG80, który jeszcze wczoraj rano wyznaczył swój nowy historyczny rekord na poziomie 25.934 pkt., dziś rano traci 0,76 proc. i ma wartość 25.641 pkt.
W sytuacji importowanego z rynków globalnych pogorszenia nastrojów na na GPW, nieco na drugi plan schodzą wyniki spółek. Aczkolwiek nawet od tego są wyjątki.
W tym miejscu warto natomiast odkreślić, że patrząc na polski rynek akcji z nieco dalszej perspektyw i nieco bardziej chłodnym okiem, to realizacja zysków która na większości warszawskich indeksów rozpoczęła się już w ubiegłym tygodniu, to nic innego jak tylko korekta po spektakularnej serii 9. kolejnych wzrostów tygodni. Stąd nawet 2-3 tygodnie realizacji zysków nie byłyby większym zaskoczeniem.
Później wzrosty na GPW powinny wrócić, bo wciąż dalej w mocny pozostają czynniki stojące za hossą. Wciąż realna jest perspektywa przyspieszenia wzrostu polskiej gospodarki w okolicę 4 proc. w tym roku, co powinno mieć przełożenie na zyski spółek. Dalej też wsparciem dla giełdy będą oczekiwane w drugiej połowie roku obniżki stóp procentowych. Niezmiennie też powinna się toczyć gra pod przyszłe zakończenie wojny w Ukrainie. Wreszcie, polityczna zmiana w Niemczech, a także wzrost wydatków na zbrojenia w Europie, to duża szansa na odbudowę europejskiego przemysłu, a co się z tym wiąże na szybszy wzrost gospodarczy. Dlatego dalej aktualna pozostaje teza, że w 2025 roku giełdy europejskie, a zwłaszcza nasza giełda, poradzą sobie lepiej niż Wall Street.
Po pierwszych trzech kwadransach piątkowego handlu na GPW w indeksie WIG20 tracą akcje 19 z 20 wchodzących w jego skład spółek. Ponad Najmocniej tanieją akcje Kruka (420,80 zł; -3,04 proc.), Alior Banku (94,04 zł; -2,65 proc.), PGE (7,082 zł; -2,37 proc.) i JSW (24,72 zł; -2,29 proc.).
Wczoraj po sesji Kruk opublikował wyniki za IV kwartał 2024 roku, które były zgodne z opublikowanymi wcześniej wstępnymi szacunkami. Inwestorów mogły natomiast wystraszyć słabe wyniki Kruka w Hiszpanii. Do kupna akcji tej spółki w krótkim horyzoncie czasu nie zachęca też analiza techniczna. Dziś notowania wybiły się poniżej minimów z połowy lutego, co po wcześniejszym zwrocie w dół z poziomów powyżej 460 zł może sugerować, że kurs akcji zmierza w kierunku dolnego ograniczenia ponad półrocznej konsolidacji, czyli w rejon strefy wsparcia 405,20-408,80 zł.
Dziś tym jedynym nietracącym wyjątkiem w WIG20, ale za to bardzo mocno dostrzegalnym, jest Dino Polska. Akcje tej spółki mocno rosną w reakcji na opublikowane lepsze od prognoz wyniki kwartalne.
W IV kwartale 2024 roku zysk Dino Polska wzrósł o 21,9 proc. w relacji rok do roku do 424,7 mln zł i był o 3,3 proc. wyższy od prognoz analityków. Marża netto ukształtowała się na poziomie 5,5 proc. wobec 5,2 proc. przed rokiem i wobec oczekiwanej marży na poziomie 5,5 proc. Przychody spółki wzrosły o 15,7 proc. rok do roku do 7,752 mld zł i były tylko o 0,6 proc. niższe od prognoz. Spółka poinformowała, że jej celem na rok 2025 jest „powrót marży EBITDA na ścieżkę stopniowego wzrostu i wysoki jednocyfrowy wzrost tempa sprzedaży LFL”.
Akcje Dino Polska drożeją po wynikach o 3,89 proc. do 491,40 zł, atakując już dziś poziom 502 zł i wyznaczając swój nowy historyczny rekord. Jeżeli w drugiej połowie dnia nastroje na GPW wyraźnie się nie pogorszą, a spadki indeksu nie powiększą się dwukrotnie (do -2 proc.), to jest duża szansa na to, że te powynikowe wzrosty na akcjach Dino Polska zostaną dowiezione do końca sesji.
Inne spółki, które w ostatnich godzinach opublikowały wyniki to m.in. AmRest (17,32 zł; +0,81 proc.), Text (55,60 zł; -1,42 proc.), Apator (19,36 zł; +2 proc.) i Forte (31,20 zł; -2,19 proc.). Dużo dzieje się też na takich spółkach jak Selvita (+2,07 proc.), Creotech (-2,1 proc.), Data Walk (-3,5 proc.), Milkiland (-3,46 proc.), Unimot (-3,12 proc.) i Pure Biologics (-3,18 proc.).