W bieżącym tygodniu gwiazdą parkietu jest spółka PBG. I chociaż minęły zaledwie dwie sesje, to wahania kursu zdążyły dostarczyć graczom tak pozytywnych, jak i negatywnych emocji.
Trend długoterminowy na walorach PBG jest od 5 lat ten sam – spadkowy. My przyjrzymy się średnio- i krótkoterminowej sytuacji technicznej. Od początku czerwca, po powstaniu olbrzymiej luki bessy, kurs zdążył ukształtować dość szeroki kanał spadkowy. Drugie podejście do górnego pułapu kanału miało miejsce na początku października i obserwowane od tamtej pory spadki są naturalnym pokłosiem porażki popytu. Wskaźnik AD przez cały czas się osuwa, co oznacza, że zaangażowanie kupujących ma wyłącznie krótkoterminowy, spekulacyjny charakter.
Na wczorajszej sesji popyt podjął próbę zatuszowania negatywnego wydźwięku poniedziałkowej czarnej świecy. Pomimo występowania sporej przewagi obrotu pozytywnego nad negatywnym, nie udało się złamać oporu połowy korpusu, znajdującego się na poziomie 4,89 zł. A bez tego próba powrotu do linii średnioterminowego trendy spadkowego jest skazana na porażkę. Najgorsze, że popyt nie ma na czym oprzeć odreagowania. Jedynie Ultimate i Stochastyczny oscylator wygenerowały zalecenia kupna, lecz są to zbyt słabe sygnały jak na silny trend spadkowy.