W tym tygodniu z wakacyjnym szczytem mierzy się kurs Asbisu. W poniedziałek akcje dystrybutora elektroniki użytkowej podrożały o 3,3 proc. do 2,80 zł. Ważnym testem dla notowań będą wyniki kwartalne, które poznamy już za tydzień 7 listopada. DM BOŚ spodziewa się mocnych rezultatów w całym II półroczu br. (w każdym kwartale oczekuje znaczącej poprawy r/r), dlatego w raporcie z 23 października biuro potrzymało zalecenie kupuj i podniosło cenę docelową do 4,50 zł za walor.
– Cena po korekcie z pierwszej połowy roku zakręciła w górę i porusza się w kanale wzrostowym (kanał jest na razie hipotezą, ale o trendzie wzrostowym możemy już śmiało mówić). Na razie cena odrobiła tylko 38 proc. tej fali spadkowej (zniesienie Fibonacciego). Przebicie oporu na 2,72 zł otwiera drogę do 2,83 zł i wyżej do 3,11 zł. Silne wsparcie to 2,50 i 2,43 zł. Zwyżkę ceny potwierdza układ wskaźników i oscylatorów, na których dominują sygnały kupna. Mają one duży potencjał wzrostowy, zwłaszcza że niektóre z nich dopiero przełamały poziomy równowagi (MACD, ROC). Na wskaźnikach wolumenowych trwa próba sił popytu i podaży, jednak od 17 października 2017 r. można mówić o wzroście wolumenu obrotów. – uważa Krzysztof Borowski.
Wzrostową falę złapał też kurs Getin Noble Banku. W październiku akcje banku z grupy kapitałowej Leszka Czarneckiego podrożały o ponad 13 proc., a od wrześniowego dołka o blisko 43 proc. W poniedziałek na zamknięciu sesji za jeden walor płacono 1,64 zł. Getin Noble Bank to jeden z baków z dużą ekspozycją na walutowe kredyty hipoteczne w CHF, dlatego wśród istotnych czynników kształtujących sentyment do akcji jest kurs szwajcarskiej waluty oraz doniesienia nt. postępów w pracach nad ustawami, których celem jest pomoc kredytobiorcom. Na obu frontach spółka ma powody do zadowolenia. W październiku notowania franka spadły nawet poniżej 3,62 zł i znalazły się najniżej od tzw. czarnego czwartku (15 stycznia 2015 roku), gdy Narodowy Bank Szwajcarii zrezygnował z obrony tej waluty przed umocnieniem, co wywołało momentalny skok jej notowań do 4,70 zł. Z kolei w kwestii nowych regulacji, banki też mogą póki co odetchnąć z ulgą. Jacek Sasin, przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych przyznał niedawno, że wejście w życie tzw. ustawy spreadowej – kosztownej dla sektora bankowego – odsuwa się w czasie.
– Po przebiciu linii trendu spadkowego cena weszła w wyraźny trend wzrostowy – pokonanie oporu na 1,62 zł otwiera drogę wyżej, nawet do 1,89-1,95 zł. Taki rozwój wydarzeń potwierdzony jest przez układ ostatnich świec oraz sygnały na wskaźnikach i oscylatorach. Na większości z nich widoczne są wskazania kupna, a MACD i Stochastic wolnym, przy aktualnych wskazaniach sprzedaży wydają się niwelować różnicę do swoich średnich ruchomych. Silny napływ środków na rynek tego waloru potwierdzają wskaźniki wolumenowe: Akumulacja/Dystrybucja i A/D Chaikna. Silne poziomy wsparcia to 1,45 i i 1,35 zł. – mówi ekspert analizy technicznej.
Bieżący tydzień rozpoczął się obiecująco dla Millennium. W poniedziałek, w reakcji na najnowsze wyniki akcje banku podrożały o blisko 2 proc. do 7,88 zł i są najdroższe od maja 2015 r. W III kwartale zysk Banku Millennium wzrósł o 35 proc. w relacji rocznej do 187,5 mln zł, jednocześnie przekraczając o 3 proc. prognozy analityków. Bank osiągnął wynik odsetkowy na poziomie 438,3 mln zł, a wynik z tytułu opłat i prowizji wyniósł 165,5 mln zł, co w obu przypadkach było zgodne z konsensusem. Wyższe o 8 proc. od oczekiwań były natomiast odpisy z tytułu utraty wartości kredytów, które wyniosły 69,7 mln zł. Rok wcześniej było to 53 mln zł, a w II kwartale br. 63 mln zł.
– Cena jest bliska pokonania pasma oporu 7,81-7,86 zł – to otworzyłoby drogę do 8,05 zł, 8,43 zł i 9,40 zł. Na wykresie widoczny jest już dłuższy trend wzrostowy od lata 2016 r. Wsparciami dla ceny są poprzednie dołki: 6,86 (potwierdzony przez linię trendu wzrostowego) i 6,44 zł. Optymistyczny układ wskaźników i oscylatorów, na których dominują sygnały kupna oraz „wypychająca” cenę w górę średnia ruchoma 13-sesyjna, daje nadzieję na aprecjację ceny. Na wskaźnikach wolumenowych widoczna jest niewielka przewaga popytu nad podażą. Silny napływ środków na rynek tego waloru ma miejsce od 10 października. – analizuje Krzysztof Borowski.
Gorącą końcówkę października zalicza Pozbud. W ciągu trzech sesji notowania spółki podskoczyły o ponad 20 proc. Euforyczne wzrosty są zasługą wygranej w przetargu organizowanym przez PKP Polskie Linie Kolejowe. Konsorcjum z udziałem spółek zależnych Wasko (SPC-1), Pozbud T&R (SPC-2) i Herkulesa (SPC-3) zbuduje infrastrukturę systemu ERTMS/GSM-R na liniach kolejowych PKP PLK. Wartość kontraktu wynosi 2.268 mln zł netto, z czego na Pozbud przypada 31,77 proc. tej kwoty.
– Cena po utworzeniu bazy (od maja do września 2017 r.) stara się zakręcić w górę. Powstały na wykresie: duży biały korpus i złowieszczy nagrobek doji. Jeśli jednak na kolejnych sesjach cena zacznie zwyżkować, wtedy negatywne wymowa tej ostatniej świecy zostanie złagodzona. Najbliższe poziomy oporu to: 3,19 i 3,46 zł, a wsparcia: 2,80 i 2,45 zł. Zachęcająco przedstawia się zakręcenie MACD nad linią zero i wygenerowanie wskazania kupna, potwierdzającego wcześniejsze sygnały na RSI i ROC. Wzrost wolumenu obrotów w końcówce ubiegłego tygodnia oraz zwyżka wskaźników wolumenowych Akumulacja/Dystrybucja potwierdzają zwiększone zainteresowanie tymi walorami ze strony inwestorów. – uważa ekspert analizy technicznej.