Zdaniem eksperta, o bessie będziemy mogli mówić dopiero wtedy, gdy pomimo znacznych przecen nie będzie widać chętnych na zakup akcji i inwestorzy będą przekonani, że nieuchronnie zbliża się recesja.
– W tym miejscu warto przypomnieć, że jeszcze 5 miesięcy temu perspektywy wzrostu dla świata były optymistyczne, a ze spadkami mamy do czynienia zaledwie od miesiąca. Nie sądzę aby bessa była najgorszą rzeczą jaka może spotkać inwestorów. Dużo gorszy w skutkach byłby trend boczny – mówi Paweł Cymcyk dla StockWatch.pl
Analityk A-Z Finanse jest zdania, że w tej chwili nie ma żadnego konkretnego i prostego rozwiązania gospodarczych obaw i problemów, które trapią giełdy.
– Pakiet Obamy to nic innego jak obietnice wyborcze, które mogą poprawić sytuację, ale dopiero w długim terminie. Działania FED są zdecydowanie ważniejsze, bo nastawione na natychmiastową pomoc, jednak tu nadal nie wiadomo co takiego miałoby zostać zaprezentowane. FED na razie pokazał rynkom cylinder z którego zamierza wyciągnąć niestandardowe narzędzia, ale jak na razie rynek pokazuje, że nie wierzy w czary i nie kupuje akcji pod te sztuczki. – mówi ekspert A-Z Finanse.
Paweł Cymcyk dodaje, że chęci do utrzymania strefy euro są olbrzymie i nie wierzy aby w tej dekadzie to się zmieniło.
– ECB, poszczególne kraje UE i wszystkie decyzyjne głosy mówią jasno: euro przetrwa. Nie powinno to dziwić, bo inny scenariusz byłby gigantycznym kryzysem politycznym do którego nikt nie chce dopuścić. Wyrzucenie Grecji ze strefy euro też nie rozwiązałoby problemów, bo nie zmniejszy to ich długów ani problemów europejskich banków – reasumuje makler papierów wartościowych.