WIG20 to lokomotywa tegorocznej hossy na GPW. Od początku stycznia indeks dwudziestu największych spółek z polskiej giełdy podskoczył o 17,4 proc. i w szczytowym momencie osiągnął wartość ponad 2.300 pkt. Ubiegłotygodniowy z zryw to zasługa podwyżki stóp procentowych w USA. Decyzja FED paradoksalnie osłabiła USD i umocniła rynki rozwijające się.
Tegoroczna stopa zawrotu robi wrażenie także na zagranicznych inwestorach. Ponad 17-proc. skok plasuje WIG20 na szczycie światowej listy. Wśród głównych indeksów najważniejszych giełd dwucyfrowymi stopami mogą pochwalić się jedynie turecki BIST 100 (+15,8 proc.) oraz indyjski Sensex (+11,4 proc.). Tuż za podium uplasowały się amerykańskie wskaźniki: Nasdaq (+9,4 proc.) i S&P 500 (+6,2 proc.).
– Sytuacja techniczna indeksu największych spółek prezentuje się znacznie lepiej niż u misiów. Mamy bowiem do czynienia z ukształtowaniem formacji kontynuacji trendu wzrostowego. Pomiar zasięgu pozwala prognozować dotarcie w okolice poziomu 2.380 pkt., co prawie pokrywa się z opadającą linią długoterminowego trendu spadkowego. Przybrał on kształt szerokiego kanału, co w przypadku wybicia górą pozwoliłoby nie tylko na oficjalnie ogłosić hossę, ale i wyznaczyć potencjalny zasięg wzrostów. Najbliższe wsparcia wyznaczają górny i dolny pułapy konsolidacji, zaznaczonej na wykresie cenowym poziomymi niebieskimi liniami. – uważa Serhii Marampolskyi.
analizę techniczną indeksów mWIG40, sWIG80 i WIG wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Nieco mniejsze stopy zwrotu – ale zwieńczone wieloletnimi szczytami – zanotowały segmenty małych i średnich spółek. W tym roku indeks mWIG40 zyskał 16,5 proc., a sWIG80 14 proc. Marcowa zadyszka segmentu średniaków to efekt przeceny na kursach banków (ING BSK, Millennium i Getin Noble Banku). Natomiast w segmencie maluchów balasem były taniejące akcje spółek budowlanych z Polimeksem-Mostostalem na czele.
– Wykres indeksu giełdowych maluchów prezentuje się słabo, gdyż wisi nad nim formacja objęcia bessy, która powstała na ponadprzeciętnym słupku wolumenu. Co gorsza, rewersalowy układ świec zyskał potwierdzenie w postaci kolejnego zamknięcia poniżej korpusu świecy objęcia. Próbie odreagowania spadków towarzyszyły malejące słupki wolumenu, co zwiększa ryzyko odejścia na niższe poziomy cenowe. Jeżeli jednak zajrzymy do środka czarnego korpusu, to wyjdzie na jaw, iż jego kształt zawdzięczamy anomalnemu zachowaniu notowań zaledwie trzech składowych indeksu – spółkom PBG, Rafako oraz Polimex-Mostostal. W związku z powyższym należy uważnie obserwować zachowanie kursu sWIG80 względem wsparcia na 15.835 pkt, gdyż jego utrata może sprowadzić notowania w okolice linii wzrostów, biegnącej obecnie tuż poniżej poziomu 15.000 pkt. Ten scenariusz przestałby obowiązywać jedynie w wypadku zanegowania formacji objęcia bessy, czyli zamknięcia powyżej tegorocznych maksimów. – mówi Serhii Marampolskyi, analityk StockWatch.pl.
– Nad wykresem indeksu średnich spółek również zbierają się czarne chmury. Sekwencja sześciu podażowych świec, która wystąpił na początku marca, świadczy o zdecydowanej przewadze sprzedających. Owszem, kupującym udało się w ubiegłym tygodniu zniwelować straty, lecz w okolicy poprzedniego lokalnego szczytu popyt oddał inicjatywę. Tym samym podaż może zyskać kolejny argument za rozbudowaniem przeceny, co w przypadku utraty wsparcia na 4.676 pkt. groziłoby zejściem w okolice 4.500 pkt. Jeżeli popatrzymy na wykres z nieco szerszej perspektywy, to dostrzeżemy, iż scenariusz rozpoczęcia korekty spadkowej ma spore szanse na realizację. Notowania indeksu znalazły się bowiem tuż pod górnym pułapem 5-letniego kanału wzrostowego, co jest wystarczającym pretekstem do rozpoczęcia realizacji zysków. – zaznacza analityk StockWatch.pl.
W szczytowej formie jest także indeks szerokiego rynku WIG. W ubiegłym tygodniu kurs pokonał tegoroczne maksima i zdobył poziom 60.440 pkt. To najwyższy poziom od listopada 2007 r.
– Trend wzrostowy, z jakim mamy do czynienia w przypadku indeksu szerokiego rynku, trwa w najlepsze. Notowania pokonały opór, wynikający z poziomu szczytu z 2015 roku i po krótkiej konsolidacji ruszyły w górne partie wykresu. Jak widać na 10-letnim wykresie, najbliższy opór wyznacza górne ograniczenie długoterminowego kanału wzrostowego.
Zawężając perspektywę czasową do dwóch lat można dostrzec strefę konsolidacji, która powstała po pokonaniu szczytu z 2015 roku oraz wybicie górą z wspomnianej strefy. Teoretycznie zwiastuje to kontynuację dotychczasowego trendu, lecz są przesłanki, by brać pod uwagę również mniej optymistyczny scenariusz.
Powodem jest wystąpienie negatywnej dywergencji między wykresem cenowym a RSI, zatem warto na wszelki wypadek brać pod uwagę możliwość powstania trójkąta rozszerzającego się i śledzić kierunek wybicia z obszaru, który wyznaczają dwie rozchodzące się linie. – prognozuje Serhii Marampolskyi, analityk StockWatch.pl.