
(Fot. GPW)
24 września GPW dołączyła do grona 25 rynków rozwiniętych według FTSE Russell. 37 polskich spółek jest uwzględniane w kalkulacji indeksu, w tym jedna – PKO BP – jako spółka o dużej kapitalizacji. Pozostałe natomiast znajdują się w gronie spółek średnich. Co prawda indeks FTSE Russell nie jest najbardziej popularnym benchmarkiem wśród globalnych funduszy, jednakże zmiana mogła wywołać przetasowania na krajowym rynku. Wszak dotychczasowy udział polskich spółek w indeksie FTSE Emerging All Cap Index wynosił 1,33 proc., w FTSE Developed All Cap Index wynosi już tylko 0,154 proc.
Wrześniowy awans faktycznie nie przeszedł bez echa, a GPW odnotowała rekordowe obroty. Wyniosły one w czasie ostatniej sesji przed zmianą klasyfikacji 5.427 mln zł, wobec średnich dziennych obrotów w 2018 r. na poziomie 794 mln zł, czyli były prawie 7-krotnie wyższe od średniej. Z drugiej jednak strony radykalne zmniejszenie naszego udziału w indeksie sugerowało pojawienie się istotnej podaży ze strony funduszy pasywnych, które, biorąc pod uwagę zmiany notowań, nie nastąpiły. Piątkową sesję indeksy zakończyły praktycznie „na zero” osiągając +0,01 proc. dla WIG, oraz -0,05 proc. w wypadku WIG20.

24 września obroty na WIG20 wyniosły 4,7 mld zł, a na WIG 5,4 mld zł.
W długim terminie w awansie do rynków rozwiniętych upatruje się szansy na zwiększenie notowań przynajmniej tych spółek, które zostały uwzględnione w indeksie. Historycznie rynki wschodzące notowane są z dyskontem względem rynków rozwiniętych pod względem wskaźnika P/E. Według analityków Deutsche Banku, dyskonto emerging markets względem rynku amerykańskiego sięga obecnie 40 proc. Z drugiej jednak strony nie należy oczekiwać, że aprecjacja będzie gwałtowna. Spółki z GPW będą stanowiły 0,154 proc. wartości indeksu – udział ten jest na tyle niski, że właściwie pomijalny. Możliwe, że miną długie miesiące zanim nasze spółki wzbudzą zainteresowanie. Ponadto, aby w pełni stać się rozwiniętym rynkiem w oczach świata finansów potrzebujemy jeszcze awansu w indeksach MSCI, do których benchmarkują się fundusze o wyższym łącznym kapitale niż te oparte o FTSE.
W podobnej sytuacji w ostatnich latach znalazły się Korea Południowa oraz Izrael. Korea awansowała do grona rynków rozwiniętych według FTSE we wrześniu 2009 r., natomiast w wypadku MSCI do tej pory znajduje się w koszyku rynków rozwijających się. Jest to nietypowa sytuacja biorąc pod uwagę aktualny poziom rozwoju gospodarczego tego kraju, a jako przyczyny braku awansu wskazuje się zastrzeżenia co do sposobu funkcjonowania tamtejszego rynku finansowego. Waga koreańskich spółek w MSCI Emerging Markets wynosi obecnie 15 proc. Warto dodać, że warszawska GPW wraz z PFR szykowały się do nabycia większościowego pakietu udziałów izraelskiej giełdy TASE, ale oferta złożona w lutym została odrzucona. Kapitalizacja TASE wynosi ok. 205 mld USD podczas, gdy warszawskiej GPW ok. 170 mld USD. W lipcu obie giełdy zawarły list intencyjny o współpracy.
Przygotował: Wojciech Bartosik, analityk Michael/Ström Dom Maklerski