
Źródło: ATTrader.pl
Od mocnych spadków rozpoczął się ten tydzień w Warszawie. Po południu indeks WIG20 tracił 2,14 proc. i cofał się do 2.208 pkt. Równie mocno traciły na wartości pozostałe warszawskie indeksy.
Powodów tak dużego pogorszenia nastrojów trzeba szukać za granicą. To przede wszystkim strach przed kolejną falą pandemii wywołaną rozprzestrzeniającym się wariantem Delta koronawirusa, co dziś ciągnie w dół prawie wszystkie europejskie indeksy. Ten strach w sposób bezpośredni uderza w sektor turystyczny, ale też i uderza w szeroki rynek, bo wróciły obawy o siłę popandemicznego ożywienia w europejskiej gospodarce.
Dziś dodatkowo humory inwestorom psują piątkowe spadki na Wall Street i zapowiadające ich kontynuację nurkujące kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy. Spółki naftowe tanieją natomiast w ślad za mocną przeceną na rynku ropy, po tym jak OPEC+ porozumiało się ws. zwiększenia jej wydobycia o 400 tys. baryłek dziennie.
Jedyną dobrą wiadomością, ale być może najważniejszą w całym tym dzisiejszym zamieszaniu na GPW jest to, że obroty przy ulicy Książęcej są wciąż mocno wakacyjne. To ogranicza ryzyko gwałtowniejszej przeceny w następnych dniach. Szczególnie, że indeks blue chipów od początku czerwca pozostaje w trendzie bocznym, który można zamknąć ogólnym przedziałem 2.200-2.300 pkt. Dlatego tak na dobrą sprawę, na gruncie analizy technicznej, nic złego jeszcze się nie wydarzyło. Dopiero silne wybicie poniżej 2.200 pkt., któremu towarzyszyłby jeszcze silniejszych wzrost obrotów, mógłby stać się powodem do zaniepokojenia. Jednak nawet wtedy raczej nie będzie mowy o zakończeniu hossy, a jedynie o nieco większej spadkowej korekcie, która z punktu widzenia kolejnych kwartałów, najprawdopodobniej okaże się dobrą okazją do przebudowania portfela akcji i jego uzupełnienia.
W poniedziałkowe południe w indeksie WIG20 taniały akcje 19 z 20 tworzących go spółek. Tym wyjątkiem był Cyfrowy Polsat, którego kurs rósł o 1,12 proc. do 32,36 zł. Najmocniej przecenione zostały natomiast akcje PGE, spadając o 4,23 proc. do 8,47 zł i testując poziomy nieoglądane od końca kwietnia br. To było o tyle niepokojące, że kurs wybił się dołem z kruchej konsolidacji wokół 9 zł, jednocześnie przełamując silne wsparcie na 8,772 zł (minimum z maja), co oznaczało utworzenie na wykresie dziennym złowróżbnej i zapowiadającej dalsze spadki formacji podwójnego szczytu. Gdyby trzymać się tylko analizy technicznej to PGE ma otwartą drogę w okolicę 7 zł.
PGE najwięcej traci wśród blue chipów, ale w największym stopniu indeks WIG20 ciągną w dół taniejące w ślad za całym sektorem w Europie akcje PKN Orlen (71,50 zł; -3,53 proc.), a także akcje spółek PZU (36,65 zł; -2,68 proc.), CD Projekt (187,08 zł; -3,64 proc.) i PKO BP (36,69 zł; -1,42 proc.).
Pogorszenie nastrojów na rynkach akcji mocno bije w debiutujące dziś w Warszawie akcje i prawa do akcji (PDA) spółki Onde. Na szczęście dla jej akcjonariuszy wciąż są one jeszcze wycenione powyżej ceny z IPO. Rano jednak były znacznie droższe. Pierwsze transakcje zawarto po 30 zł wobec 26 zł w ofercie. Kurs później wzrósł do 31 zł, ale w południe za jeden walor płacono jedynie 27 zł (+3,85 proc.).
Debiut Onde stał się dla Erbudu, czyli jej większościowego akcjonariusza, pretekstem do realizacji zysków. Po otwarciu na poziomie 98 zł, czyli po kursie z piątkowego zamknięcia, akcje potaniały o 10,41 proc. do 87,80 zł. Erbud od początku roku podrożał o 218 proc., ale spółka wciąż wyceniona jest na poziomie posiadanych akcji Onde i gotówki w kasie. Można więc zakładać, że to nie jest jeszcze koniec wzrostów Erbudu.
Z uwagi na to, że dziś warszawskie indeksy mocno tracą, ciekawie jest na wielu akcjach. Skaner gorących spółek na StockWatch.pl każe zwrócić jeszcze uwagę m.in. na Medicalgorithmics (-6,64 proc.), Drozapol (-6,45 proc.), Rafako (-5,92 proc.), XTPL (-5,8 proc.), Larq (+8,3 proc.), Novina (+15 proc.), czy Magna Polonia (+11,2 proc.).