Czwartkową sesję akcje Enei rozpoczęły od kilkuprocentowej przeceny. Powodem wyprzedaży jest transakcja z udziałem Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, który w środę po sesji uruchomił proces sprzedaży wszystkich posiadanych walorów energetycznej grupy w ramach przyspieszonej budowy księgi popytu. Transakcja dotyczy pakietu 11.038.962 akcji, odpowiadających za 2,5 proc. kapitału Enei.
W czwartek po południu agencja Bloomberg powołując się na trzy źródła podała, że transakcja została pomyślnie zakończona – księgę popytu pokryto przy cenie 14,75 zł za akcję. Dyskonto względem środowego poziomu zamknięcia (15,63 zł) wyniosło 5,6 proc. Prowadzącym księgę jest Deutsche Bank.>> Odwiedź stronę analityczną spółki w serwisie.
EBOiR kupił akcje Enei przy okazji oferty publicznej, która miała miejsce w 2008 roku. Wówczas akcje sprzedawano po 15,40 zł za sztukę. Na początku 2014 r. podobny ruch wykonał Vattenfall. Szwedzki koncern wyszedł z olbrzymią stratą z inwestycji w akcje Eneę sprzedając 18,67 proc. akcji po 12,50 zł za sztukę. Inwestor branżowy kupił akcje 20,14 zł. Informacja o transakcji wywołała popłoch wśród akcjonariuszy, którzy ruszyli do wyprzedaży papierów. W efekcie notowania energetycznej spółki na sesji 14 stycznia straciły blisko 13 proc.>> Zobacz także: Vattenfall zainkasował 1 mld zł za pakiet akcji Enei.
Enea wśród inwestorów jest postrzegana jako spółka dywidendowa. Zarząd w marcu zarekomendował wypłatę 251,62 mln zł dywidendy z zysku za 2013 rok. To oznaczałoby, że na konta akcjonariuszy mogłoby trafić 0,57 zł na akcję. Taka kwota względem środowego zamknięcia daje stopę w wysokości 3,6 proc. Z zysku za 2012 rok Enea wypłaciła 0,36 zł, co stanowiło łącznie prawie 159 mln zł. Polityka dywidendowa Enei zakłada wypłatę od 30 do 60 proc. jednostkowego zysku netto.
W czwartek kurs akcji Enei traci ok. 4 proc. W tym roku notowania energetycznej grupy radziły sobie bardzo dobrze na tle słabego rynku. Tegoroczna stopa zwrotu liczona do środowego zamkniecia to ponad 9 proc. na plusie.