Dolnośląskie Surowce Skalne (DSS) z dużym poślizgiem opublikowały raport roczny za 2011 r. Ostateczne wyniki ubiegłego roku okazały się znacznie gorsze od zaprezentowanych w marcowym sprawozdaniu na koniec IV kwartału. Szczególnie razi dysproporcja w wielkości poniesionych strat w obu dokumentach. Z danych kwartalnych wynikało, że budowlana spółka zamknęła ubiegły rok stratą netto na poziomie 35,5 mln zł, natomiast w prezentacji rocznej strata urosła do 435,4 mln zł. Wynik EBITDA zmienił się z plus 37,6 mln zł na minus 151,3 mln zł, a ujemny EBIT wzrósł z 4,4 mln zł do 365,5 mln zł. >> W serwisie znajdziesz omówienie raportu za IV kwartał 2011 roku.
Jak podaje spółka, powodem różnic pomiędzy danymi prezentowanymi na koniec IV kwartału i raporcie rocznym jest przede wszystkim aktualna sytuacja formalno-prawna jednostki dominującej (upadłość ogłoszona w dniu 17 kwietnia 2012 r.) oraz szereg innych zdarzeń. DSS wymienia tu m.in. zmianę strategii spowodowaną odnotowaniem strat na kontraktach drogowych i skupienie się na działalności podstawowej – produkcji i sprzedaży kruszyw łamanych.
– Na potrzeby sprawozdania finansowego przyjęto w roku 2011 r. ciężar rezerwy na całość faktur kosztowych związanych z kontraktami drogowymi w wysokości odpowiadającej wartości faktur, które wpłynęły do grupy do dnia sporządzenia sprawozdania finansowego, pomimo iż w opinii zarządu część z kosztów wyrażona w tych fakturach jest sporna lub pozbawiona podstaw prawnych. (…) Jednocześnie zarząd zdecydował o nietworzeniu rezerwy na poczet kar umownych od GDDKiA związanych z kontraktem na odcinek C, ponieważ skutki odstąpienia przez syndyka sięgają daty zawarcia ww. kontraktu, niweczą jego skutki prawne i uniemożliwiają skuteczne naliczenie kar umownych. – czytamy w raporcie rocznym. >> Zobacz skonsolidowany raport roczny.
Ze sprawozdania wynika, że całkowite rozliczenia działalności drogowej, w tym dokonanie odpisów aktualizujących wartość nakładów związanych z realizacją tych kontraktów, zapasów oraz należności, spowodowało powiększenie straty względem raportu za IV kwartał o ok. 90 mln zł. To nie jedyne znaczące odpisy. Dokonano także odpisów aktualizujących wartość rzeczowych aktywów trwałych, w tym głównie aktywów związanych z kopalnią Piława Górna, ze względy na pogorszenie się podstawowych parametrów rynkowych (popyt na kruszywa oraz ich cena). Łączne odpisy z tytułu utraty wartości rzeczowych aktywów trwałych wyniosły 175 mln zł.
W raporcie DSS bilans wygląda przerażająco. Wartość kapitałów własnych na koniec 2011 roku spadła do minus 234,2 mln zł. Mocno uszczupliły się aktywa trwałe z 793,9 mln zł do 397,8 mln zł. Wzrosły natomiast zobowiązania krótkoterminowe z 717,6 mln zł do 734,9 mln zł.
Na początku tego tygodnia spółka poinformowała, że sąd zdecydował o zmianie postepowania upadłościowego z likwidacyjnego na układowe. Inną ważną informacją z ostatnich dni był zwrot nadpłaconego VAT-u za marzec 2012 r. w kwocie prawie 12 mln zł. Środki te pomogą w dalszej realizacji podstawowej działalności operacyjnej polegającej na produkcji i sprzedaży kruszyw łamanych. Jednak nawet ta kwota w niewielkim stopniu podreperuje bilans budowlanej spółki.
Na wieść o fatalnym raporcie rocznym kurs DSS na początku czwartkowej sesji tracił nawet ponad 6 proc. Jednak dość szybko wyszedł nad kreskę. Rynek najwyraźniej dalej żyje zmianą postępowania upadłościowego i póki co bagatelizuje przesłanki fundamentalne. Tak często zdarza się, kiedy mamy do czynienia ze spółką walczącą o przetrwanie,gdzie w obrocie akcjami dominuje kapitał spekulacyjny.
>> Ostatnio na celowniku spekulantów znalazły się spółki dramatycznie przecenione podczas ostatnich spadków. >> Giełda rozgrzewa się od spekulacyjnego kapitału.