Wieczorem po ostatniej sesji w 2011 roku pojawił się hiobowy komunikat o złożeniu przez giełdową spółkę wniosku o ogłoszenie upadłości. Już wtedy było wiadomo, że oznacza to poważne kłopoty dla obligatariuszy. Budostal-5 wprowadził na Catalyst cztery serie obligacji na łączną kwotę prawie 11 mln zł, czyli blisko dwa razy więcej niż Anti i Fojud razem wzięte (obie spółki również nie wykupiły w terminie swoich obligacji). Pierwsza seria Budostalu-5 o wartości nominalnej 1,717 mln zł miała być wykupiona w czerwcu bieżącego roku.
Spółka w komunikacie z 25 czerwca poinformowała jednak, że obligatariusze nie otrzymają ani należnych odsetek, ani pieniędzy za obligacje.
– W związku ze zmianą sposobu prowadzenia postępowania upadłościowego spółki z postępowania z możliwością zawarcia układu na postępowanie obejmujące likwidację majątku upadłego, nie wykupi w dniu 30 czerwca 2012 r. obligacji serii A, ani nie wypłaci odsetek od tych obligacji, ponieważ są one objęte postępowaniem upadłościowym i podlegać mogą zaspokojeniu wyłącznie w trybie przewidzianym ustawą Prawo upadłościowe i naprawcze. – napisała spółka w komunikacie.
Niestety, problemy dotyczą też inwestorów, którzy posiadają obligacje pozostałych trzech serii.
– Dodatkowo spółka informuje, że na podstawie art. 91 ust. 1 ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze stały się wymagalne roszczenia o wykup wszystkich serii obligacji wyemitowanych przez spółkę, tj. również serii B, C i D. Wierzytelności inkorporowane w tych obligacjach są wierzytelnościami upadłościowymi i mogą być zaspokojone tylko w toku postępowania upadłościowego w sposób przewidziany w ustawie Prawo upadłościowe i naprawcze. Zgodnie z dyspozycją art. 92 z masy upadłości mogą być zaspokojone odsetki od obligacji należne tylko za okres do dnia ogłoszenia upadłości, tj. do dnia 28 lutego 2012 r. Odsetki za okres od dnia ogłoszenia upadłości nie mogą być zaspokajane z funduszów masy upadłości, mogą być jednakże nadal naliczane zgodnie z warunkami emisji obligacji oraz przepisami ogólnymi.
>> Z początkiem lipca pojawiły się nowy incydent. >> Religa Development nie wypłacił w terminie odsetek z obligacji.
Na niekorzyść inwestorów posiadających obligacje serii B, C lub D działa też decyzja zarządu giełdy o zawieszeniu handlu od 27 czerwca tymi papierami. Spółka poinformowała obligatariuszy, co mogą w tej sytuacji próbować zdziałać.
– Spółka informuje, że obligatariusze uprawnieni z obligacji mogą dokonywać zgłoszenia wierzytelności Sędziemu – Komisarzowi stosownie do postanowień art. 236 i następnych ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze. Spółka przygotuje instrukcję postępowania w tej sprawie i ogłosi ją na swojej stronie internetowej.
Budostal-5 jest pierwszą spółką w historii dwuletniego Catalysta, która złożyła wniosek o upadłość. Spore ryzyko inwestycyjne sygnalizował już wcześniej rating Altmana na poziomie CCC, nadawany przez StockWatch.pl, który ocenia ryzyko kredytowe emitenta.
>> Na forum StockWatch.pl toczy się dyskusja o papierach Budostalu-5. >> Zobacz co o całej sprawie myślą inni inwestorzy.
Sprawa Budostalu-5 to znaczne wydarzenie na rynku Catalyst, ponieważ wartość emisji jest stosunkowo duża. Spółka nie spłaciła swoich zobowiązań wobec inwestorów nawet na minimalnym poziomie. Niestety, to już kolejna sytuacja, kiedy emitent nie wykupuje obligacji. Najsłynniejsza sprawa, która bulwersuje inwestorów do dnia dzisiejszego, to obligacje Anti. Wartość emisji wyniosła 2,84 mln zł przy stałym oprocentowaniu 10 proc. rocznie. Obligatariusze Anti oraz wszyscy śledzący rynek długu, z niepokojem czekali na 9 czerwca 2011 roku, kiedy spółka miała dokonać wykupu. Niestety tak się nie stało, a posiadacze papierów musieli się zadowolić jedynie odsetkami. Ogrodnicza spółka wydała na ten cel łącznie 283,5 tys. zł.
Dzień później w gazecie Parkiet, prezes Anti Arkadiusz Rzepa tłumaczył się, dlaczego nie wykupiono obligacji w terminie:
– Z ekonomicznego punktu widzenia okazało się to jednak mniej korzystne, niż wydłużenie terminu spłaty do 31 sierpnia i zapłacenie odsetek ustawowych w wysokości 13 proc. w skali roku.
Absurdalna wypowiedź prezesa przejdzie do historii polskiego rynku kapitałowego. Dodatkowo Arkadiusz Rzepa zapewniał, że odsetki i nominał otrzymają wszyscy inwestorzy jednocześnie. Jak się później okazało, były to kolejne kompromitujące spółkę obietnice bez pokrycia, bo pieniądze odzyskali jedynie wybrani obligatariusze. Rzepa nie jest już prezesem Anti, a spółka ma nowych akcjonariuszy, wśród nich jest NFI Krezus kontrolowany przez Romana Karkosika. >> Anti tym razem mocno w górę po wejściu Karkosika.
W czerwcu 2012 roku do sądu wpłynął wniosek o upadłość likwidacyjną Anti, złożony przez jednego z obligatariuszy. Domagał się on od firmy wykupu papierów za około 100 tys. zł. Okazuje się, że w I kwartale bieżącego roku ogrodnicza spółka dokonała spłaty przeterminowanych papierów na okaziciela serii A na łączną kwotę 312.275,06 zł, w tym odsetki w kwocie 25.175,06 zł i kapitał w wysokości 287 tys. zł. Niewykupionych obligacji pozostaje jeszcze 1755 z łącznej liczby 2835. Postępujące zmiany w Anti dają szansę na odzyskanie pieniędzy przez obligatariuszy
Drugim niechlubnym przykładem braku wykupu obligacji przez emitenta stał się Fojud. Ta sprawa ciągnie się od listopada 2011 r., kiedy to spółka poinformowała, że ma problem z otrzymaniem płatności za jeden z kontraktów. Niestety tutaj sytuacja obligatariuszy jest znacznie gorsza niż w Anti. W sądzie toczy się postępowanie upadłościowe, a zarząd spółki ucieka przed odpowiedzialnością wobec inwestorów. W przeciwieństwie do Anti, akcje spółki Fojud nie są notowane, także nikt się nimi nie zainteresuje. Obligatariuszom pozostaje żmudna walka w postępowaniu upadłościowym.
>> Masz obligacje Fojud? Dowiedz się co robią inni, aby odzyskać pieniądze >> Odwiedź wątek na forum portalu StockWatch.pl
Przedstawione przykłady dobitnie ilustrują ryzyko emitenta. Jak na razie problemy dotyczą obligacji na kwotę ponad 16 mln zł. Niestety ich ofiarami są głównie inwestorzy indywidualni, którzy zazwyczaj nie mogą pozwolić sobie na wynajęcie prawników, aby dochodzić swoich praw przed sądem. Większość zapewne pogodziła się ze stratami, ponieważ udział w postępowaniu upadłościowym jest dla nich po prostu za drogi.