
Fabryka BYD w Chinach (Fot. mat. prasowe)
Decyzja o tymczasowych cłach została ogłoszona w czwartek w Dzienniku Urzędowym UE. Dokument liczy ponad 200 stron, co czyni go najdłuższą decyzją tego rodzaju w historii UE.
Komisja Europejska zdecydowała o nałożeniu indywidualnych ceł na trzy chińskie firmy objęte postępowaniem: BYD (17,4 proc.), Geely (20 proc.) oraz SAIC (38,1 proc.). Inne firmy produkujące pojazdy elektryczne w Chinach, które współpracowały w dochodzeniu, będą objęte średnią stawką 21 proc. Dotyczy to również europejskich firm produkujących w Chinach i eksportujących do UE. Będzie to dodatkowo obowiązywało obecne unijne cła na pojazdy elektryczne wynoszące 10 proc.
KE zapowiedziała objęcie chińskich „elektryków” cłami 12 czerwca, po czym prowadziła rozmowy z chińską stroną, które nie zakończyły się porozumieniem. W związku z tym Bruksela wydała w czwartek decyzję. Pekin zapowiedział odwet. Według Chińskiej Izby Handlowej przy UE, ChRL ma gotowe środki zaradcze. W styczniu Chiny wszczęły dochodzenie antydumpingowe dotyczące importu wina z UE.
Tymczasowe cła są jedynie wstępne. Decyzja o wprowadzeniu ich na stałe będzie należała do krajów członkowskich i zapadnie w ciągu czterech miesięcy. Do głosowania może dojść w październiku. Cła nie zostaną wprowadzone, jeśli większość kwalifikowana (55 proc. państw, w praktyce 15 z 27 krajów, które reprezentują 65 proc. ludności UE) zagłosuje przeciwko nim. W najbliższych tygodniach odbędzie się również niewiążące głosowanie wśród stolic, którego wynik KE może, ale nie musi, wziąć pod uwagę. Bruksela zapowiada kontynuowanie rozmów z chińską stroną i producentami pojazdów, co może wpłynąć na ostateczną wysokość stawek ceł.
Tymczasowe cła nie będą pobierane przez KE w gotówce. Na razie producenci objęci cłami będą musieli przedstawić gwarancje bankowe o ich wartości na granicach. Gotówka zostanie pobrana po wprowadzeniu taryf na stałe, co może nastąpić na początku listopada. Cła zasilą unijny budżet. Jeśli jednak UE zrezygnuje z ceł na chińskie „elektryki”, gwarancje zostaną anulowane.
Cła nałożone przez KE mają wyrównawczy charakter, mający na celu wyrównanie szans na rynku między dotowanymi chińskimi przedsiębiorstwami a europejskimi producentami pojazdów elektrycznych. KE podkreśla, że obowiązujące od piątku stawki odzwierciedlają wysokość pomocy publicznej udzielanej przez chiński rząd producentom „elektryków”. KE zaznacza, że celem jest ochrona europejskiego przemysłu i uniknięcie sytuacji, jaka miała miejsce w przypadku paneli fotowoltaicznych, gdzie rynek został zdominowany przez chińskich producentów, a europejscy praktycznie z niego wyparci.
Chiny są największym producentem pojazdów elektrycznych na świecie. Globalny eksport tych aut z Chin wzrósł o 70 proc. w zeszłym roku, osiągając wartość 34,1 mld dolarów. UE jest największym odbiorcą tych pojazdów, stanowiąc prawie 40 proc. chińskiego eksportu.
W 2023 roku państwa UE zakupiły chińskie samochody o wartości 3,5 mld euro, co stanowi wzrost o prawie 40 proc. w porównaniu do roku poprzedniego.
Amerykański producent samochodów Tesla złożył wniosek o indywidualną stawkę, który KE rozpatrzy do czasu wprowadzenia ceł na stałe. Obecnie Tesla objęta jest stawką 21 proc.