Z perspektywy dwóch lat wykres producenta gier komputerowych prezentuje się nie najgorzej – od października 2011 roku kurs systematycznie odrabia straty, a w listopadzie ubiegłego roku pokonał linię bessy, poprowadzoną po szczytach z dwóch poprzednich lat (patrz: ramka w lewym górnym rogu wykresu).
Nieco gorzej wygląda wykres ostatniego półrocza, a właściwie ostatnie dwa miesiące. Można odnieść wrażenie, że popyt ostatkiem sił dźwigał cenę na coraz wyższe poziomy. Nie umknęło to uwadze RSI, który zaczął kreślić negatywną dywergencję z wykresem cenowym. Na dodatek cała tegoroczna zwyżka została wykorzystana przez graczy do dystrybucji posiadanych walorów – na to wskazuje przebieg linii AD.
Na ostatnich trzech sesjach podaż właściwie przestała się ukrywać i zaczęła niepodzielnie panować. Kurs niebezpiecznie zbliżył się do linii pięciomiesięcznego trendu wzrostowego i wygląda, że nie zamierza na tym poprzestać – tak przynajmniej wynika z przebiegu linii RSI.
W związku z tym pora rozejrzeć się za poziomami wsparć. Najbliższe, na poziomie 6,08 zł ma wymiar raczej symboliczny. Nieco więcej nadziei można pokładać w strefie 5,55-5,65 zł, wzmocnionej zniesieniem 50 proc. pięciomiesięcznej zwyżki. Natomiast w okolicy 5,20 zł znajduje się tzw. poziom death or glory – ekstrapolacja pokonanej linii bessy i poziom zniesienia 61,8 proc. ostatniej zwyżki.