Źródło: ATTrader.pl
Na giełdach zielono, jak okiem sięgnąć. Inwestorzy na całym świecie niemal masowo ignorują wszystkie czynniki ryzyka, wierząc w rychłe ożywienie gospodarcze po pandemii, chociaż napływające zewsząd dane makro jasno pokazują, że to oczekiwania mocno na wyrost. W tym dzisiejsze, wprawdzie nieco lepsze od prognoz, ale ogólnie bardzo słabe, majowe odczyty usługowych indeksów PMI, które pomimo tego stały się dziś jednym z pretekstów do wzrostów na giełdach.
To jednak jak wygląda gospodarcza rzeczywistość i jakie są perspektywy na przyszłość się nie liczy. Liczy się tylko wiara w kontynuację wzrostów, wspierana dodatkowo przez wskazania analizy technicznej, która wprost sugeruje, że obecnie popyt całkowicie kontroluje rynek. Na tyle mocno, że nawet jeżeli w najbliższych dniach zdarzy się jakaś realizacja zysków, to inwestorzy potraktują ją tylko jako zwykłą korektę, szybko wykorzystując do kupna nieco tańszych akcji.
Pierwsza połowa środowej sesji na giełdzie w Warszawie upłynęła pod znakiem mocnych wzrostów. O godzinie 12:12 drożały akcje prawie 60 proc. wszystkich notowanych tu spółek, podczas gdy taniały walory 30 proc. z nich. Indeks WIG20 rósł o 2,32 proc. do 1.776 pkt., domykając lukę bessy z 9 marca (1685-1764 pkt.), co na gruncie analizy wykresu otwiera mu drogę do ataku na poziom 1.900 pkt.
Równie mocno zyskiwały też pozostałe indeksy. WIG rósł o 2,18 proc. do 49.945 pkt., mWIG40 o 2,18 proc. do 3.554 pkt., a sWIG80 1,18 proc. do 12.945 pkt. Ten ostatni testował najwyższe poziomy od lutego i niewiele już mu brakuje do wybicia się powyżej lutowego maksimum na poziomie 13.192 pkt., co wyniesie go na 2-letnie szczyty.
Czy jest jakiś klucz do wzrostów? Mając na uwadze, że wzorem dnia wczorajszego mocno drożeje sektor energetyczny, a także akcje CCC (+10,46 proc.) i JSW (+7,42 proc.), wydaje się że jedynym kluczem jest płynność spółek i ich wcześniejsza bardzo silna przecena.
Oczywiście można twierdzić, że dzisiejszy skok subindeksu WIG Energia o 5,2 proc. i test najwyższych poziomów od lutego, za co w głównej mierze odpowiada skok akcji PGE o 8,1 proc., Enei o 7,9 proc. i Tauronu o 3,4 proc., to kupno nisko wycenionych spółek na tle europejskich koncernów, czy jak w przypadku Enei pozytywna reakcja na zmniejszenie zaangażowania w spółce celowej Elektrownia Ostrołęka, ale to oznaczałoby, że jednocześnie zamykamy oczy na inne ryzyka jakimi obarczone są polskie koncerny energetyczne, jak również nie chcemy zauważyć zwyżki notowań PKN Orlen, który teraz wspomnianą Ostrołękę będzie finansował.
Na szerokim rynku, oprócz wspomnianych wyżej akcji, skaner gorących spółek na stronie StockWatch wymienia jeszcze takie firmy jak m.in. Cognor, PCC Exol, Global Cosmed, Creepy Jar i ECC Games.
Gorące wzrosty na GPW. Kliknij, aby powiększyć.
Losy dzisiejszej sesji na GPW, podobnie jak na wielu innych giełdach, są już rozstrzygnięte. Jest mało prawdopodobne, żeby większy wpływ na nastroje miała popołudniowa publikacja raport ADP z amerykańskiego rynku pracy i odczytu indeksu ISM dla usług w USA w sytuacji, kiedy ani masowe protesty społeczne, ani wciąż napięta sytuacja na linii Waszyngton-Pekin nie zdołała wystraszyć inwestorów. Warto jednak o tych czynnikach ryzyka pamiętać. A póki co spokojnie można obserwować tę giełdową windę mknącą do góry.
