
Marcin Kiepas, niezależny analityk finansowy.
Wtorkowy poranek na giełdzie w Warszawie upływa pod znakiem typowo wakacyjnego handlu. Nieco lepiej radzą sobie duże spółki, które próbują odrobić straty z końcówki wczorajszych notowań. Niewiele dzieje się za to na szerokim rynku. W dalszym też ciągu obroty są wakacyjne. O godz. 11:00 indeks WIG20 testował poziom 2.146 pkt. (+0,5 proc.). W tym samym czasie WIG miał wartość 56398,8 pkt. (+0,34 proc.), mWIG40 tracił 0,45 proc., a sWIG80 rósł o symboliczne 0,07 proc.
Te niewielkie wahania i równie małe obroty wpisują się w podobne zachowanie na innych europejskich parkietach. Korespondują też z poniedziałkową sesją na Wall Street, gdzie pomimo trwającego sezonu publikacji raportów kwartalnych i wymuszonej zachowaniem cen ropy, większej aktywności spółek paliwowych, notowania amerykańskich indeksów zakończyły dzień niewielkimi zmianami (DJIA +0,18 proc.; S&P500 -0,10 proc.; Nasdaq -0,26 proc.).
Ten opisany spokojny start tygodnia nie jest żadnym wyznacznikiem tego, jak ułożą się nastroje w kolejnych dniach. Ba, nie jest wykluczone, że większe emocje i większa zmienność, pojawią się jeszcze dziś. Są ku temu przesłanki. I to nawet kilka.
Po pierwsze, po południu zostaną opublikowane najnowsze dane o produkcji przemysłowej w USA (godz. 15:15; prognoza: 0,5 proc. m/m), a Goldman Sachs, Johnson&Johnson i UnitedHealth opublikują raporty kwartalne. Po drugie, na godzinę 16:00 zaplanowane jest wystąpienie Jerome Powella, szefa Fed, na forum Komisji Bankowej Senatu USA, gdzie przedstawi półroczny raport nt. polityki monetarnej oraz odpowie na pytania senatorów. Zakładając, że wystąpienie to będzie utrzymane w jastrzębim tonie, można oczekiwać umocnienia dolara, co miałoby następnie negatywne przełożenie zwłaszcza na nastroje na rynkach wschodzących. I po trzecie, nie jest wykluczone medialne uaktywnienie się prezydenta Donalda Trumpa. Po tym jak zewsząd został on mocno skrytykowany (również przez swoich zwolenników) po wczorajszym spotkaniu w Helsinkach z prezydentem Rosji, dziś może on spróbować odeprzeć tę krytykę. Może więc, albo zaatakować krytykujących, albo też wykonać inne nieprzewidywalne ruchy, mające pokazać jakim jest „jastrzębiem” w polityce międzynarodowej. To natomiast mogłoby negatywnie odbić się na nastrojach rynkowych.
Dzisiejsze wzrosty indeksu WIG20 to w głównej mierze zasługa PKN Orlen i KGHM-u. Akcje tej pierwszej spółki rosną o 0,9 proc. do 81,84 zł, podczas gdy kurs miedziowego giganta idzie w górę o 2,8 proc. do 91,46 zł. W obu wypadkach jest to związane z wahaniami cen surowców. W kontekście Orlenu należy pamiętać jeszcze o piątkowej publikacji wyników kwartalnych oraz wypadającemu również w piątek dniu ustalenia prawa do dywidendy w wysokości 3 zł na jedną akcję.
Po ponad godzinie handlu tylko 3 z 20 giełdowych blue chipów było notowane pod kreską. Jednym z nich był korygujące wcześniejsze wzrosty CD Projekt. Jego notowania cofnęły się o 0,7 proc. do 196,10 zł, po tym jak wczoraj wyznaczyły nowy historyczny rekord. To zwykła techniczna korekta. Dobry sentyment do spółki sprawia, że dalej aktualna pozostaje prognoza ataku na psychologiczną barierę 200 zł.

Obligatariusze alarmują: Firmy-krzaki naciągają na „odkupienie” obligacji GetBacku >>> CZYTAJ WIĘCEJ
Z korektą techniczną mamy również do czynienia na akcjach 11 bit studios (-3,6 proc.) i Vivid Games (+9,6 proc.), czyli dwóch innych spółkach gamingowych. Z tą tylko różnicą, że ta pierwsza koryguje wzrosty, a druga odreagowuje ostanie pięć spadkowych sesji. >> Zobacz także: Analiza techniczna 5 tegorocznych hitów inwestycyjnych z branży gier wideo
Spekulanci wzięli sobie na celownik szorujący po dnie Idea Bank. Jego kurs rośnie o 4 proc. do 6,70 zł, po tym jak wczoraj podskoczył o 7 proc. Jakkolwiek sytuacja na wykresie może uprawniać do postawienia tezy, że to wzrostowe odbicie będzie kontynuowane w kolejnych dniach, to sytuacja banku, któremu ciąży m.in. afera GetBacku, nie zachęca do kupna akcji.