Kurs akcji Serinusa coraz głębiej drąży wykres cenowy, w nadziei na odnalezienie dna, niczym wiertnia w poszukiwaniu ropy. Żarty żartami, ale od debiutu akcje straciły na wartości prawie 90 proc. i na razie nic nie wskazuje, żeby podaż miała dać sobie spokój. Wykres cenowy pulsuje w ścisłej korelacji z linią wskaźnika AD, co dobitnie pokazuje negatywne nastawienie inwestorów do walorów tej spółki. Jednak w każdym trendzie występują korekty, których zrozpaczeni inwestorzy nie umieją odpowiednio odczytać – czy to zmiana trendu, czy tylko chwilowy oddech przed dalszym nurkowaniem.
analizę techniczną walorów Serinus Energy wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Wygląda na to, że aktualnie w walory Serinusa postanowili się zaangażować gracze o dużej odporności na ryzyko – potocznie zwani spekulantami. Przyciągnęło ich sięgnięcie przez kurs dolnego pułapu dwuletniego kanału, w którym poruszają się notowania. I chociaż kształtowaniu historycznego minimum nie towarzyszyły pozytywne dywergencje, spekulanci odważnie ruszyli po akcje, angażując w nie średnio 2,2 tys zł w przeliczeniu na pojedynczą transakcję.
W efekcie na koniec dnia wykres wzbogacił się o układ świec, przypominający jednocześnie młot i formację przenikania. Słupek wolumenu 2,5-krotnie przewyższa poprzednika, co może przyciągać do waloru kolejnych ryzykantów – w końcu wzrost na podwyższonym obrocie. Dodatkowo linia ADX wymknęła się z objęć kierunkowych, sygnalizując możliwość przesilenia. Jeżeli dodamy do tego spore wyprzedanie na RSI, to tworzy się sprzyjający podkład do rozpoczęcia korekty w trendzie spadkowym. Brakuje jedynie potwierdzenia w postaci zamknięcia kolejnej świecy powyżej poziomu 2,15 zł.
Najbliższe opory plasują się na poziomach 2,26 zł, 2,60 zł i 2,74 zł i nie powinny stanowić problemu dla kupujących. Solidniejsza zapora podażowa znajduje się w strefie 2,88-2,95 zł. Powtórzmy jednak jak mantrę – na razie byłaby to tylko korekta w trendzie spadkowym.