Fala spadków ponownie zalała europejskie giełdy. Nie omija ona również Polski. W południe traciły wszystkie warszawskie indeksy, a akcje prawie 59 proc. spółek taniały. Najmocniej spadał sWIG80, który tracił 0,85 proc. i testował poziom 14.015 pkt.
Źródłem spadków na giełdach ponownie jest strach przed pandemią. Dziś przede wszystkim w wymiarze globalnym. Aczkolwiek zaraportowane przez Ministerstwo Zdrowia, rekordowe 2.292 przypadki zarażenia koronawirusem w ciągu doby, razem z wczorajszą sugestią, że podobne wartości będą się utrzymywać przez 2 tygodnie, nastrojów na GPW oczywiście nie poprawiają. A w wymiarze całej gospodarki już wkrótce będą przekładać się na mniejszą konsumpcję, negatywnie odbijając się na całej gospodarce.
Dziś jednak złe nastroje przywędrowały z USA. Rano obiegła świat informacja o tym, że prezydent USA Donald Trump (i jego małżonka) ma koronawirusa. Rynki finansowe zareagowały od razu. Kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy, indeksy w Azji, a teraz w Europie spadły. W dół poleciała też ropa. Nawet złoto po początkowym wzroście, zaczęło się cofać, co jest sytuacją analogiczną z tą, jaką obserwowaliśmy wiosną, gdy wybuchła pandemia. Zyskuje dolar, a tracą waluty krajów zaliczanych do rynków wschodzących (m.in. polski złoty).
Nerwowa reakcja rynków nie dziwi. Koronawirus u prezydenta USA nie tylko staje się dziś tematem dnia, spychając na drugi plan publikowane o godzinie 14:30 dane z amerykańskiego rynku pracy (bezrobocie, zatrudnienie w sektorze pozarolniczym, płaca godzinowa), ale też zmienia reguły gry. Ta nowa sytuacja jest kolejnym źródłem niepewności na rynkach przed listopadowymi wyborami prezydenckimi w USA. Wyborami, które przecież same w sobie kreowały niepewność. Co więcej, zważywszy że prezydent Trump ma 74 lata, a Biden 78 lat, to niepewność związana z koronawirusem nie skończy się dziś, jutro czy po zakończeniu kwarantanny przez Trumpa, a będzie trwać aż do wyborów.
Strach przed pandemią prowokuje spadki indeksów przy ulicy Książęcej, ale jednocześnie może on napędzać popyt na spółki covidowe. Jedną z nich jest dziś Biomed Lublin. Jego akcje drożeją o 6,1 proc. do 18,20 zł, przy drugich największych obrotach w Warszawie.
Pod względem obrotów Biomed ustępuje tylko CD Projektowi, którego akcje po wczorajszym tąpnięciu o 8,56 proc., dziś odbijają w górę o 3,1 proc. do 394,80 zł, w dużej mierze ograniczając spadki indeksu WIG20. Z punktu widzenia analizy technicznej to ważny dzień na CD Projektu. To ostatnia szansa na wybronieniem się przez spadkiem w okolice 350 zł, czego konsekwencją powinno być wczorajsze przełamanie wrześniowego dołka na 385,30 zł. Byki będą mogły się poczuć bezpieczne, gdy kurs producenta Wiedźmina i Cyberpunk2077 wróci powyżej 400 zł.
W gronie „gorących” dziś spółek wg skanera na stronie StockWatch znalazły się jeszcze Ciasteczka z Krakowa (+70,9 proc.), Inno Gene (+13,3 proc.), genXone (+10 proc.), Carbon Studio (+6,7 proc.), Bilirt (+4,4 proc.), EkoExport (-8,4 proc.), Harper (-7 proc.), CI Games (-5,7 proc.), 01Cyberaton (-4,2 proc.) i JSW (-4 proc.).

Gorące wzrosty na GPW. Kliknij, aby powiększyć.