Trend spadkowy na walorach Cormay’a trwający od lutego został przełamany już w czerwcu. Od tej pory kurs podąża mniej lub bardziej spokojnie horyzontalnie, nie mogąc na stałe przebić granicy 11,50 zł. Od czerwca zaczęła się też tworzyć formacja przypominająca trójkąt równoramienny, z której już 19 września przy ogromnym wolumenie nastąpiło udane wybicie. Kolejnego dnia celem ataku stał się wspomniany poziom 11,50 zł, jednak linia oporu wyznaczona przez marcowe minima i lipcowe maksima okazała się nie do przebicia. Wolumen po ataku malał, nie dając szans na dalszy wzrost.
Kurs spadając odbił się od górnej linii trendu trójkąta, skonsolidował się i 9 października ponownie wystrzelił, przebijając dwa kolejne opory na 11,50 i 12 zł. Wszystko to przy potężnym wolumenie rozpaliło duże nadzieje na dalszy wzrost. Nie wystarczyło jednak sił na trwałe przebicie i wróciliśmy w okolice 11,50 zł.
Jeśli kurs nie zacznie się teraz osuwać, jest szansa na ponowny atak na 12 zł. Jednak bardziej realne na dzień dzisiejszy wydaje się dłuższe przeczekanie w okolicy 11 zł.