Gdy opublikowaliśmy czerwcową analizę techniczną walorów Serinusa, kurs akcji spółki wymachując szabelką zbliżał się do linii siedmiomiesięcznych spadków. Pisaliśmy wówczas, że na definitywne ogłoszenie końca spadków jest zdecydowanie za wcześnie, gdyż dalsze losy notowań uzależnione są od starcia z poziomem 8,80 zł. Niestety, dla zmęczonego bessą Serinusa i ten próg okazał się zbyt wysoki. 8,68 zł to maksymalne osiągnięcie kupujących, kończące korektę w trendzie spadkowym.
analizę techniczną walorów Serinus Energy wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Wskutek niezdolności popytu do pokonania oporu, graczom opadły uszy, a inicjatywę przejęła podaż. W efekcie kurs ponownie został zepchnięty w okolicę historycznych minimów i teraz będą ważyć się losy notowań na najbliższe tygodnie. Z wykresu można odczytać, że utrata wsparcia w strefie 6,61-6,84 zł jest w stanie spotęgować wyprzedaż i przeciąć notowania jak skalpelem, nawet do poziomu 5,35 zł.
Sytuacja nie jest jednak jeszcze tak zła, by już dziś przesądzić o pojawieniu się piątki przed przecinkiem. Gracze będą mieli najpierw odrobinę szansy na odwrócenie złej passy. Pokazuje to fakt, że podczas ostatniej fali spadkowej widać wyraźne wytracanie impetu i pojawia się okazja do obrony historycznego minimum, a w konsekwencji do próby ukształtowania podwójnego dna. Słabszy impet sprzyja zarazem powstaniu pozytywnych dywergencji, mogących zachęcić kapitał spekulacyjny do gry pod formację W. Niestety, na razie są to jedyne pozytywy. Przebieg linii AD informuje o permanentnej dystrybucji, a układ średnich jest niegatywny.