Źródło: Attrader.pl
Przedpołudniowa część handlu na warszawskiej giełdzie, pomimo podejmowanych rano prób odbicia, upłynęła pod znakiem przewagi spółek taniejących. O godzinie 12:12 taniały akcje 54,4 proc. wszystkich notowanych tu spółek, podczas gdy drożały walory 32,7 proc. z nich. Czerwień przeważała też na warszawskich indeksach, co plasowało je w tej gorszej połowie europejskich indeksów. W Europie bowiem połowa giełd korygowała ostatnie mocne spadki. Jest jednak szansa na to, że rodzimy parkiet do końca sesji do tej grupy zdoła jeszcze dołączyć. Doskonały pretekst do odbicia dają spółki publikujące wyniki za III kwartał. Zarówno te z ulicy Książęcej, jak i z Wall Street.
Zanim jednak o wynikach, kolejny raz należy wspomnieć o pandemii koronawirusa. To w tej chwili główny rozgrywający na rynkach światowych. A wieści są złe, bo sytuacja się pogarsza. Wczoraj wieczorem Francja i Niemcy oficjalnie poinformowały o lockdownach. Widmo rozszerzenia lockdownu wisi też nad Polską. Dziś liczba nowych potwierdzonych przypadków koronawirusa przekroczyła 20 tys., łączna liczba przypadków przekroczyła już 300 tys., sytuacja w szpitalach z każdym dniem się pogarsza, fala protestów społecznych ogarnia kraj, a rząd jest zupełnie nieprzygotowany do walki z pandemią.
Jest jasne, że władze stoją pod ścianą i wprowadzenie nowych obostrzeń jest tylko kwestią czasu. Jest też jasne, że to będzie miało negatywne przełożenie na gospodarkę, a więc i na wyniki spółek. Stąd też ryzyko dalszych spadków na giełdach będzie się utrzymywało w kolejnych dniach i tygodniach. W przypadku indeksu WIG20 pierwszym ważnym wsparciem jest luka hossy z 6 kwietnia (1.506-1.534 pkt.). Spadki jednak powinny być głębsze i sprowadzić indeks blue chipów w okolicę 1.400 pkt. Na tę chwilę to scenariusz bazowy. I póki co szanse na zejście niżej, w tym atak na marcowe minima, nie są duże.
Kliknij, aby powiększyć.
Czwartkowa sesja, jakkolwiek pierwsza jej połowa upłynęła pod znakiem spadków (i porannej nieudanej próby wzrostów indeksów WIG20 i WIG), może jeszcze zakończyć się korektą wczorajszej wyprzedaży. Taką nadzieję dają spółki wynikowe, trwające odreagowanie na akcjach CD Projektu i posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego.
Akcje CD Projektu w południe drożały o 4,56 proc. do 346,10 zł, po wczorajszej przecenie o 9,09 proc., w następstwie zaskakującego przesunięcia premiery gry Cyberpunk 2077. Szanse na powiększenie wzrostów nie są duże. Wszak na gruncie analizy technicznej ten ruch wzrostowy jawi się jako zwykła korekta i ruch powrotny do przełamanej w środę strefy wsparcia 350-352,20 zł. Wzrosty działają jednak w pewien sposób uspokajająco i stabilizująco na WIG20. Dlatego mogą zachęcać do kupna również innych blue chipów.
Złe nastroje poprawia również PKN Orlen, którego akcje po publikacji wyników drożeją o 1,7 proc. do 38,37 zł. W trzecim kwartale paliwowa spółka zarobiła 688 mln zł netto, przekraczając rynkowy konsensu na poziomie 561 mln zł. Oczyszczony zysk EBITDA LIFO sięgnął natomiast 2,03 mld zł, a łącznie z dodatnim wpływem przeceny zapasów sięgnęła 1,97 mld zł. To też był wynik powyżej konsensu. Ten kształtował się na poziomie 1,82 mld zł.
Najpoważniejsze popytowe impulsy dopiero nadejdą. Jednym będzie posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Decyzję ws. stóp procentowych inwestorzy poznają o godzinie 13:45, ale ważniejsza będzie zaplanowana na 14:30 konferencja prasowa po posiedzeniu. Jest prawdopodobne, że w obliczu szalejącej w Europie drugiej fali pandemii koronawirusa, i przy utrzymującej się deflacji, bank wyśle do rynków mocno gołębi komunikat (np. zapowiadając luzowanie polityki monetarnej do końca roku). To powinno wesprzeć nastroje.
Drugim ważnym wsparciem, które może zaowocować wzrostami warszawskich indeksów w końcówce notowań, jest Wall Street. Wczorajsza sesja była najgorszą od czerwca. Dziś jednak czekanie na publikowane po sesji raporty kwartalne przez Alphabet, Amazon, Apple, Facebook i Twitter, które w domyśle pochwalą się wynikami powyżej konsensus, będzie prowokowało odbicie tamtejszych indeksów. Stąd już tylko krok do odbicia warszawskich indeksów. I tylko do odbicia. Nie zapominajmy o tym. Czas na kupno akcji będzie bliżej końca roku.
