
Marcin Kiepas, niezależny analityk finansowy.
Na czwartkową sesję w Warszawie można spojrzeć dwojako – okiem optymisty i pesymisty. Zacznijmy od tego pierwszego. O 13:00 indeks WIG20 testował poziom 2.281 pkt., rosnąc o 0,92 proc. To już piąta kolejna sesja wzrostów tego indeksu, a on sam jest najwyżej od 7 czerwca, gdy wyznaczył lokalny szczyt na poziomie 2.287 pkt. Sytuacja na wykresie dziennym indeksu blue chipów, gdzie w ostatnim czasie doszło m.in. do przełamania linii bessy i utworzenia formacji odwróconej głowy z ramionami, wskazuje na przewagę strony popytowej, sugerując rychły atak na poziomy powyżej 2.300 pkt.
WIG20 w górę ciągną przede wszystkim drożejące o 6,35 proc. do 66,30 zł akcje Lotosu oraz rosnące o 2,2 proc. do 214,80 zł, i wyznaczające nowe historyczne rekordy, akcje CD Projektu. W wypadku producenta gier wideo kurs akcji windują nadzieje na przyszły sukces gry Cyberpunk 2077. W Lotosie mamy do czynienia z reakcją na szacunkowe wyniki za II kwartał (raport zostanie opublikowany dopiero 9 sierpnia). Zaprezentowane dane okazały się znacznie lepsze od oczekiwań analityków.
Lepsze od prognoz wyniki kwartalne stoją również za wzrostem cen akcji Banku Millennium, które w czwartkowe południe drożały o 2,6 proc. do 9,03 zł. Z podobnych powodów rosną także notowania Budimeksu. Spółka szacuje, że w całym pierwszym półroczu zarobiła netto 128 mln zł, a jej przychody sięgnęły 3,3 mld zł (raport zostanie opublikowany 30 sierpnia). Kurs idzie w górę o 2,6 proc. do 127 zł.
Pozytywne wieści ze spółek to nie jedyny powód poprawy nastrojów. Drugim jest wczorajsze spotkanie Trump-Juncker w Waszyngtonie, które zostało odebrane jako zażegnanie potencjalnych wojen handlowych na linii USA-Unia Europejska.
W to wszystko jeszcze dodatkowo wpisuje się dzisiejszy, udany debiut na giełdzie w Warszawie, spółki Silvair. To firma „oferująca innowacyjne rozwiązania z zakresu IoT (internet rzeczy) oparte na technologii Bluetooth Mesh. Na otwarciu akcje spółki podrożały o 5,9 proc. do 18 zł.
W przysłowiowej beczce miodu jest jednak pokaźna łyżka dziegciu. Po pierwsze, w dalszym ciągu popyt koncentruje się przede wszystkim na dużych i płynnych spółkach, pomijając te małe i średnie. W efekcie dziś wzrostom indeksu WIG20, towarzyszą niewielkie zmiany indeksów mWIG40 (4295,38 pkt. +0,16 proc.) i sWIG80 (12853,16 pkt.; +0,04 proc.).
Po drugie, seria czterech kolejnych wzrostowych sesji indeksu WIG20, a także bliskość lokalnego szczytu z czerwca, zwiększa ryzyko realizacji zysków. Nawet pomimo tego, że sytuacja na wykresie dziennym wskazuje na dominację popytu w krótkim terminie. Dlatego nie jest wykluczone, że taka realizacja zysków rozpocznie się jeszcze dziś, w końcówce notowań. A jeżeli do tego nie dojdzie, to z dużym prawdopodobieństwem korekta będzie mieć miejsce w piątek.

Wzrosty na WIG20 nie idą w parze z obrotami. Te póki co pozostają na „wakacyjnych” poziomach. To sygnał, że inwestorzy powinni mieć się na baczności.
I po trzecie, wczorajszy źle przyjęty raport kwartalny Facebooka, co skutkował przeceną jego akcji aż o 18,2 proc. w handlu posesyjnym, zwiększa ryzyko spadków na Wall Street. To zaś automatycznie oznaczałoby ochłodzenie koniunktury również na WIG20, który od rynków globalnych jest mocno uzależniony.
#Facebook w notowaniach posesyjnych ? pic.twitter.com/CuFjamoncP
— Daniel Paćkowski (@DanielPackowski) 25 lipca 2018
Podsumowując, giełda w Warszawie ma za sobą udany tydzień. Jednakże ryzyko korekty istotnie wzrosło. Nie jest wykluczone, że realizacja zysków rozpocznie się jeszcze dziś.